Ostrzeżenie: rozdział zawiera sceny przemocy
*******
Osiem godzin wcześniej....
David wyszedł za zakrętu dotykając nowych szwów i krzywiąc nieznacznie. Mo nie wyglądała na silną, ale potrafiła przyłożyć.
Mijając aptekę dostrzegł Jonesa po drugiej stronie ulicy. Niósł dwie torby wypełnione zakupami. Dostrzegł, jak ludzie odwracali głowy, starając się nie patrzeć na chłopaka. Lenny nie potrafił ukryć irytacji dlatego szybkim krokiem ruszył w stronę deptaku. David pobiegł za nim.
- Długo ci to zajęło – zawołał David.
Lenny spojrzał przez ramię.
- A ty znów straszysz ludzi. – Wskazał podbródkiem na krew na bluzie.
- Nie tak jak ty – odgryzł się David, biorąc jedną torbę.
Szli powoli pod górkę, a ludzie przechodzili na drugą stronę.
- Więc tak się człowiek czuje, gdy jest tobą – stwierdził David.
- Można to tak ująć – odpowiedział Lenny. – Gdy jestem z Hirano, to on skupia na sobie całą uwagę. Ja pozostaję w cieniu. Przy nim nie istnieję dla innych.
- Przeszkadza ci to?
- Nie – odpowiedział szczerze Lenny. – Jednak czasem to wkurzające, a wtedy odbija mi z zazdrości.
David uśmiechnął się. Lenny wyjął telefon i odczytał wiadomość, uśmiechając szeroko. David uniósł jedną brew.
- Chyba spędzisz samotny wieczór. – oznajmił Lenny.
- Tak?
- Hirano zapytał czy przyjdę na urodziny Mo. – Uśmiech przygasł, gdy skończył czytać. – Jego ojciec przyjeżdża.
- I to powód by nie iść. Dobra wymówka. Niedawno mówiłeś, że czekasz na jego ruch, a gdy wykonał ty się wahasz. – David pokręcił głową, mijając komendę.
Skoro jestem tak blisko....
- Zaczekaj tu na mnie – poprosił.
Wbiegł po schodach. Nie spojrzał nawet na drobną blondynkę, tylko przyłożył kartę do zamka i wszedł.
Kilka osób spojrzało na niego ze współczuciem, gdy szedł korytarzem. David jak zwykle zignorował kolegów i koleżanki. Wbiegł na drugie piętro. Zatrzymał się przed biurem komendanta. Wziął głęboki wdech i otworzył drzwi.
Taiga uniósł głowę. David wziął czystą kartkę z biurka. Wyrwał mężczyźnie długopis z dłoni.
- Już nie musisz się o mnie martwić – powiedział, przesuwając rezygnację w stronę komendanta. – Lenny będzie u Usui'ów. Mam tylko jedno prośbę: zorganizuj im ochronę. – Wyszedł, nie czekając na odpowiedź.
Wszedł do swojego biura. Odłożył odznakę. Wyjął z szuflady zapasową broń i magazynki. Opuścił komendę powolnym krokiem. Wraz z pojawieniem się Rihito znów stracił wszystko, ale nie zamierzał już zaczynać niczego od początku. Wiedział, że zabraknie mu sił.
Wyszedł na zewnątrz, rozglądając za Lenny'm. Torby leżały rozrzucone na chodniku. Zmarszczył brwi.
- A teraz pojedziesz ze mną. – usłyszał głos Wellsa. – Inaczej twój „przyjaciel" pożegna się z pewną częścią ciała.
David ruszył za funkcjonariuszem. Zatrzymali się w ciemnym zaułku za hipermarketem. David stał spokojnie, pozwalając Wellsowi założyć kajdanki. Poczuł ból, gdy zastępca komendanta wykręcił mu ręce do tyłu.
CZYTASZ
Światło Mroku
RandomLenny Jones, zakompleksiony dziewiętnastolatek. Od czasu wypadku unika kontaktów z rówieśnikami i dawnymi przyjaciółmi oprócz jednego, który z nieznanych powodów przestał z nim rozmawiać. Hirano Usui z cichego i mało popularnego chłopaka, zmienia si...