Nazajutrz cała grupa wsparcia wraz z Miguelem na czele była zebrana w jego biurze. Czy miałam ochotę go słuchać? Odpowiedź jest jasna i oczywista więc nie będę na nią odpowiadała. Mimo to musiałam słuchać tego gadania bo nie wiedziałabym co robić.
— Jessica zajmie się pilnowaniem aby nikt nie zbliżał się do wejścia budynku. Hobie z Gwen, będziecie szukać na pierwszym piętrze, nie dajcie się złapać a przede wszystkim - nie spieprzyć mi tej sprawy. Sliver, ty zajmiesz się przedostaniem się przez szyb wentylacyjny do głównego biura. Ja będę zajmował się odwracaniem uwagi.
Szyb wentylacyjny? Serio? Nie mógł dać mi lepszego zadania? No ale o gustach się nie dyskutuje. Przytaknęłam na jego słowa na znak zrozumienia mojej misji. Od razu za pomocą mojego wihajsterka przedostałam się na ziemie gdzie mieliśmy szukać tego pendrive'a.
Doszukałam się nawet szybu wentylacyjnego.
— No dobra Claudia, teraz tylko prześlizgnąć się przez szyb, znaleźć główne biuro i będzie po sprawie. Co może pójść nie tak?Zapytałam samej siebie i od razu z gracją zaczęłam szukać w szyldzie krat. Oczywiście były w wielu miejscach jednak to nie były te od biura głównego. Szlag by to. Czołgałam się tak aż w końcu po prawie pół godzinie błądzenia w kanałach szybu usłyszałam jakieś dźwięki.
No zajebiście. Czyli tak umrę? 5 misja chyba z rzędu, jedyna taka poważna a ja umrę w szybie wentylacyjnym. Świetnie. Odwróciłam się aby sprawdzić kto to ale widząc Miguela myślałam że mnie zaraz chuj jasny trafi.
— Co ty tutaj robisz do chuja pana. Miałeś odciągać uwagę a nie skradać się wentylacją za mną. Myślisz że jestem jakaś ułomna i nie potrafię sobie poradzić?
— Cicho siedź, to że jesteś w szybie wentylacyjnym nie znaczy że nikt Cię nie słyszy. — No super. Miałam mieć misje życia a ten i tak jak pieprzony lep przylazł tutaj za mną.
Mimo to siedziałam cicho nasłuchując czy nikt nie wszedł. Na całe szczęście była cisza jednak gdy miałam przesuwać się dalej poczułam jak coś mnie klinuje. I nie coś a ktoś. Wzięłam głęboki wdech i wydech ciesząc się z całego serca że miałam na sobie maskę. Gdyby nie ona pewnie już by się śmiał że czerwona jak burak jestem.
— Miguel...mógłbyś się proszę ze mnie osunąć? Nie wiem czy wiesz ale twoje dwa metry wzrostu, waga twoich mięśni i ogólnie twój całokształt trochę mi ciąży.
— Chcesz powiedzieć że jestem gruby? — burknął i ściągnął z siebie maskę. Kątem oka dostrzegłam to że wpatruje się we mnie wkurzony. Chociaż i to mało powiedziane że był wkurzony.
Zdjęłam z siebie maskę obracając się tak aby patrzeć na niego a nie na blaszane ścianki wentylacji. Nasze twarze były niebezpiecznie blisko siebie, przez co czerwień na moich policzkach nieco się wzmocniła.
— Oh? Te da vergüenza esta cercanía? — Za żadne skarby nie wiedziałam co mówi jednak mówił to naprawdę podchwytliwie i dość...uwodząco. Cholera naprawdę Miguel? Teraz ci na romanse?
— Zagrałabym w twoją grę ale na chwilę obecną musimy wykonać misję. Nie możemy pozwolić na jakieś twoje romanse. Nie teraz, wiesz o tym? Może później się w to pobawimy.
Specjalnie tak to określiłam aby trzymając się ścianek blachy przedostać się kraty która była naszą nadzieją na wydostanie się. Ale co z tego że chciałam wyjść. Jesteśmy tutaj uwięzieni bo zachciało mu się przeciskać.
— Mogłabyś się tak nie wiercić? Jest mi niewygodnie jak tak się wiercisz.
— Oh, przepraszam. To może mógłbyś zmniejszyć masę swoich mięśni i nie chodzić 12 razy w tygodniu na siłownie to byśmy się zmieścili.
— Gdybys miała mniejsze biodra byśmy bez problemu się zmieścili. — Od razu spojrzałam na niego marszcząc brwi. No kto to widział. Seksista. Przez to że teraz leżałam pod nim twarzą w twarz nieuniknione było to że mogłam mu strzelić. Ale zaoszczędzę sobie sił na potencjalną walkę.
— Czy ty właśnie się przyczepiłeś do szerokości moich bioder? Wiesz ty co? Mimo to że są szerokie to się zmieściłam w tym szybie wentylacyjnym. A teraz mam większy problem. Muszę się odklinować i dostać się do kratki tam.
Miguel spojrzał na kratkę po czym na mnie. Nie wiedziałam dlaczego ale to spojrzenie było jakieś inne. Nie pełne nienawiści jak wcześniej czy pełne zdegustowania moją osobą. Było to...nie wiem nawet jak to opisać ale czułam jak moje ciało pod wpływem tego spojrzenia się wręcz rozpływa.
— Będzie dobrze. Po prostu nie możemy się wiercić i przeciskać na raz. Zaufaj mi, dobrze? — jego twarz była niebezpiecznie blisko mojej. Ja jedynie przytaknęłam głową na jego słowa. Cholera, co się ze mną dzieje? Dlaczego nagle zaczęłam przy nim wymiękać?
Ostatecznie wzięłam się w garść. Rozluźniłam się na tyle ile mogłam i cudem udało mi się przedostać do tej kratki uwalniając się tym samym spod ciężaru Miguela. Uderzyłam w kratę pięścią a ta od razu puściła. Jakieś słabe mają te mocowania. Przecisnęłam się przez otwór lądując w głównym biurze. Udało się! Nikogo nie ma!
— A no tak...Przeciśniesz się? — spojrzałam do środka szybu widząc swojego towarzysza. Odsunęłam się dla bezpieczeństwa czekając aż wyjdzie. O dziwo udało mu się to. Jestem pod wrażeniem bo szczerze myślałam że mu się to nie uda.
— Nigdy we mnie nie wątp, jasne? Jeszcze nie raz cię zaskoczę — zmierzył mnie wzrokiem a ja jedynie uniosłam ręce do góry w geście poddania się. Nie mam humoru na kłótnie jakoś. Mamy misje na głowie.
Chodziłam po biurze szukając we wszystkich szafkach tego całego pendrive'a. Mam nadzieje że jest jakoś specjalnie podpisany bo jak nie to będzie jak szukanie igły w stogu siana. Miguel natomiast zamiast skupić się na zadaniu to jedynie patrzył na to co robię. Naprawdę? Cudowna pomoc.
— Mógłbyś...proszę, pomóc mi szukać tego pendrive'a? Sama go nie znajdę a jest nas dwoje teraz więc mamy większe szanse na znalezienie go.
— Ta, jasne. — burknął pod nosem też po chwili się rozglądając. Dzięki Bogu, sama naprawdę bym się w tym zgubiła.
Podczas naszego szukania usłyszeliśmy zbliżające się kroki. Oboje jak na zawołanie spojrzeliśmy na siebie i szukaliśmy jakiegoś schowka. Udało nam się znaleźć metalową szafę na szczęście bez półek więc oboje się zmieścimy. Mam nadzieję. Miguel wszedł pierwszy a ja za nim. Mam nadzieję że nikt nas tutaj nie znajdzie.
CZYTASZ
❝𝐓𝐡𝐞 𝐮𝐧𝐢𝐯𝐞𝐫𝐬𝐞 𝐢𝐬 𝐨𝐮𝐫𝐬❞ Miguel O'Hara x OC [Tymczasowo zawieszona]
Фанфіки„Czy byłabyś w stanie pokochać tak egoistycznego i wrednego człowieka?" „Co to za pytanie Peter?" „Pytam bo widzę jak na niego patrzysz" ---------------------- To tylko urywek mojej historii, chcecie wiedzieć co było wcześniej? W takim razie klikn...