Obudziłem się po południu i gdy wziąłem telefon do ręki, zobaczyłem tysiące wiadomości i nieodebranych połączeń od Maddie. Zaśmiałem się cicho i zacząłem czytać to, co ona do mnie pisała. Tak w skrócie to zwyzywała mnie od jakich tylko i powiadomiła, że poroniła. Ucieszyłem się z tego, ale nic jej nie odpisałem. Nie zamierzałem też oddzwaniać.
Niedzielę chciałem mieć wolną, ale chłopaki mieli inne plany. Xander z Mattem podjechali pod mój dom, a wtedy ja do nich wyszedłem. Wsiadłem do auta i odjechaliśmy. Matt zaczął się śmiać, że jedziemy na dupy. Myślałem, że żartuje, ale Xander naprawdę podjechał pod klub. Wysiedliśmy z jego pordzewiałego Chevroleta Impali, po czym weszliśmy do lokalu. Chłopaki od razu zamówili trzy Tequile. Już wiedziałem, jak to się skończy.
– Twoja Ari nie będzie zadowolona – powiedziałem z uśmiechem do Matta.
– Nie tylko ona, ale jebać. Raz się żyje – zaśmiał się i zaczęliśmy pić. – Blondyna, a w ogóle to jak tam w tym twoim upośledzonym związku z tą głupią Lauren?
– Już nie ma tego związku – roześmiałem się.
– O kurwa! – wykrzyknął z ekscytacją. – Przez ciebie czy przez nią?
– Oczywiście, że przeze mnie. Przecież baby są święte. Wina nigdy nie leży po ich stronie – sarknąłem, na co chłopaki się zaśmiali.
– To kto teraz będzie twoją prywatną kurwą? – spytał Xander.
– Nie wiem, ale na pewno nie Maddie Wilson.
– Pojebało cię?! Ona jest najseksowniejszą dupą w szkole! Czemu jej nie chcesz?! – wydarł się Matt.
– Bo ona serio jest kurwą. W dodatku działa mi na nerwy – odpowiedziałem, wywracając oczami.
– Ale Maddie Walker brzmiałoby fajnie – zaśmiał się Xander, a ja zacząłem się krztusić Tequilą.
– Kurwa, zamknij się! – krzyknąłem. – To jest najgorsze połączenie imienia z nazwiskiem, jakie słyszałem!
– A ja myślę, że nie.
– Właśnie – potwierdził Matt. – Lauren Walker by brzmiało gorzej.
– No co ty nie powiesz? – Spojrzałem na niego krytycznym wzrokiem. – A tak w ogóle to kto powiedział, że ja będę brać ślub z jakimiś dziwkami, a one będą mieć moje nazwisko?
– Twoja mama – uśmiechnął się Xander.
– A ja myślałem, że Paul. – Matt zaczął się śmiać.
– Ja? – spytałem zdziwiony.
– Nie, twój stary – śmiał się dalej, na co ja też zacząłem się śmiać.
– Nie wiedziałem, że jesteś z nim na „ty".
– On jest z każdym na „ty" – zachichotał Xander. – A z naszą ukochaną Christiną to miał praktyki z biologii.
– Debilu, on miał nie wiedzieć! – wydarł się, a ja byłem w szoku. Potrzebowałem chwili, żeby przetworzyć informacje.
– Trudno. Już wie, haha!
– Zabiję cię, kurwa! – krzyknął, uderzając Moore'a w głowę.
– Czekaj, ty jebałeś się z Christiną?! – spytałem, będąc dalej w wielkim szoku.
– Chciałem mieć wyższą ocenę z biolki – uśmiechnął się.
– Przestałem w ciebie wierzyć – powiedziałem, patrząc na Andersona z zażenowaniem. – A Ari wie?
CZYTASZ
It's Never Too Late | Paul Walker
أدب الهواةZ pozoru był świrem. Typowym szkolnym bad boyem, kradnącym serce każdej laski. Chłopakiem bez uczuć, wykorzystującym niewinne dziewczyny. Łobuzem, który lubi pakować się w kłopoty, nie zważając na konsekwencje. Wszyscy myśleli, że taki jest. Tylko d...