Wycieczka pod przewodnictwem Petera Parkera

654 30 21
                                    

Ten pokręcony dzień zaczął się dość zwyczajnie.

Początek weekendu, pyszne śniadanie zrobione przez wujka Steve'a i przekomarzanki Balconu z rana.

Typowy poranek w wieży.
Dziś miałem się udać na piętra dla stażystów, by trochę im pomóc.
Jak to powiedział pan Stark "zatrudniamy takich ułomów, że przyda im się pomoc geniusza, a ja nie mam czasu ".

Kiedy zeszłem do stażystów wszyscy witali mnie zwrotami " witaj mały szefie", " cześć szefunciu " itp.

Jako, że wiedzą, że na codzień pracuje u pana Starka jako " stażysta" zaczęli mnie tak nazywać.

Pomagałem akurat pewnej dziewczynie z połączeniem kabli, by wszystko działało tak jak powinno, kiedy podszedł do mnie Jake, pracujący w recepcji.

-Hej mały szefie - przywitał się klepiąc mnie po plecach - słuchaj mam dla ciebie dość nietypowe zadanie z samej góry - tu chodziło mu najpewniej o pana Starka.

- Tak? - spytałem, ciekaw co mógł wymyśleć tym razem.

- Kate się rozchorowała i musisz poprowadzić dzisiejszą wycieczkę. Wszystko jest zaplanowane. Gdzie, kiedy i po co masz prowadzić grupę. Tu masz rozpiskę - odparł i podał mi plik kartek.

- Ehhhh niech będzie - odparłem - kogo oprowadzam? - spytałem

-Wszystko masz napisane - wskazał na kartki - ja lecę, w recepcji jest tłok ludzi muszę się tym zająć -powiedział spoglądając w komórkę - do zobaczenia

Kiedy Jake odszedł, spojrzałem w dokumenty.

Zacząłem czytać i z każdym kolejnym słowem moja kolana stawały się coraz miększe.

To było moje liceum i moja klasa....

-Witam was wszystkich na dzisiejszej lekcji wychowawczej -odparł nauczyciel - jeżeli nie ma żadnych rzeczy, o których chcielibyście porozmawiać przechodzę do niespodzianki - powiedział.

Kiedy nikt nie się nie zgłosił nauczyciel kontynuował

-Mamy przyjemność zwiedzenia Stark Industries w ten weekend -oznajmił nauczyciel, a moje oczy zrobiły się wielkie

Po klasie przyszły dźwięki zachwytu, oraz rozmowy na ten temat.

-Tu macie zgody, które musi podpisać wasz rodzic, bądź opiekun prawny.

Nauczyciel podał wszyskim kartki.

-Zgłoszenia zbieram do środy, kto nie przyniesie ten nie idzie.

I ja miałem właśnie taki zamiar.

Przeczytałem jeszcze raz imię szkoły, czy napewno się nie pomyliłem ale wiem że nie było takiej możliwości.

Właśnie tak znalazłem się tutaj, trzymając plakietki w ręce i czekając na grupę.

Nie powiem byłem przerażony i prawie pewny, że pan Stark zrobił to specjalnie

Kiedy zobaczyłem swoją klasę wchodzącą do budynku, miałem ochotę uciec.

Zacząłem iść w ich kierunku, a mój żołądek się ściskał i ściskał i...

-Witajcie w Stark Industries, jestem Peter i dziś będę waszym przewodnikiem - powiedziałem na jednym wdechu.

Wszystkie spojrzenia były skierowane na mnie. W spojrzeniach kolegów z klasy widziałem szok tak samo jak u nauczyciela, a w spojrzeniu Flasha złość.

Marvel Chat + one-shotsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz