Wstałam jak nigdy nic, jak na razie myślałam że będzie to normalny dzień, ale się myliła. Jednak zacznijmy od samego początku.
Siedziałam sobie spokojnie przy stole i jadłam śniadanie, kiedy nagle Marika wpadła mi do pokoju jak wariatka i zaczęła wrzeszczeć coś o wystalkowaniu jakiegoś chłopaka. Myślałam że zaraz zwariuje, Marika zachowywała się jak nastolatka która pierwszy raz się zakochała.
-Boże, Marika powoli, o co chodzi?-zapytałam z nepokojem
-Mija posłuchaj, szłam do ciebie i nagle zobaczyłam Alexa z jego kolegą, no nie?-szybko odparła
-To on ma kolegów, no i co dalej?-patrzyłam na nią lekko zaszokowana
-No i ten jego kolega jest ładniejszy od niego i chciałam żebyś mi pomogła go wsystalkować.
-No okej, pomogę ci, a masz jego zdjęcia?-wzdechnełam
-Oczywiście że mam, jak bym nie miała, to bym ciebie nie prosiła żebyś mi pomogła-patrzy na mnie z zdziwieniem
-No dobra to pokaż-przewracam oczami
Wyjęła telefon i pokazała mi dobrze zbudowanego blondyna z zielonymi oczami, było widać po nim że jest o wiele starszy od Alexa,( nie wiem o jakieś takie 2 lata, Alex ma 14 lat) ale skoro Marice się podoba to pomogę swojej przyjaciółce.
-Dobra to jak ma na imię?-zapytałam
-Marcel, słyszałam jak Alex tak do niego mówi-z radością powiedziała
-Yhym, no dobra, podaj mi laptopa.
Marika podała mi laptopa a ja weszłam na instagrama i wpisałam ,,Alex Trow", (A teraz zapytacie skąd znam nazwisko Alexa, otóż kiedy oddawał mi torebkę którą zostawiłam w autobusie, potem zamówił sobie taxówkę i taksówkasz powiedział do niego ,,panie Trow") oczywiście wyskoczył mi profil Alexa, potem weszłam w jego obserwowanych i trochę poszperałam. NO i znalazłam ,,Marcel Blackwood". Marika i ja przejrzałyśmy ten profil, był to ten sam chłopak którego pokazała mi Marika.
Marika tak się ucieszyła że od razu napisała do Marcela, popisali chyba z 2 godziny ( zanudziłam się na śmierć) i umówili się na spotkanie następnego dnia.
-Ej Mija, Marcel się pyta czy może wziąść z sobą Alexa, może?-zapytała z maślanymi oczami
-Eh niech będzie, ale napisz mu że ja też będę żeby nie było, okej?-trochę podirytowana odparłam
-Napisał że Alex nie ma nic przeciwko-dodała szczęśliwa
-No okej to idziemy we czworo-z niechęcią odparłam
-Tak, tylko w co ja się ubiorę, stara musimy iść do galerii, proszę?-powiedziała zmartwiona
Marika złapała mnie za rękę ledwo co zdążyłam założyć buty i wyszłyśmy, oczywiście Marika musiała powiedzieć że pobliska galeria ma słabe ciuch i nic tam nie znajdzie więc musiałyśmy pojechać taksówką do galerii oddalonej o jakąś godzinę. Kiedy dojechałyśmy od godziny 13 do 20 chodziłyśmy po sklepach i szukałyśmy ładnych ciuchów.
Kiedy wróciłyśmy do mojego pokoju hotelowego spojrzałam na paragon i wydałyśmy PONAD CZTERY TYŚĄCE. (przeliczając na złotówki)Bardzo mnie to zszokowało, ale w sumie miałyśmy osiem dużych toreb.
-Dobra stara ja biorę swoje cztery torby i idę do domu a ty rozpakuj swoje-powiedziała
-No dobra to papa, do juta-pożegnałam ją
-Papa i pamiętaj bądź gotowa jutro na dwunastą-wyszła i zamknęła za sobą drzwi
Spojrzałam na te torby z zażenowaniem, ale cóż trzeba było je rozpakować. Zaczęłam je rozpakowywać. Były tam takir ubrania jak topy, dresy, spodnie z kieszonkami na kolanach, spódnice, sukienki oraz dodatki, na przykład: jakieś opaski, naszyjniki, spinki. Rozpakowywałam to chyba 2 godziny, ale byłam już tak zmęczona że przebrałam się w piżamę i poszłam spać
CZYTASZ
Czerwcowa Przygoda
RomanceGłówna bohaterka ma na imię Mija,nie jest z za bogatej rodziny, uczy się wmiare dobrze i nie narzeka na swoje życie.W swoje 13 urodziny dostaje prezent od rodziców wyjazd do paryżu na tydzień,tam poznaje przyjaciółkę i spotyka tajemniczego wielbicie...