𝓟𝓪𝓻𝓽 3

267 28 75
                                    

Odłożyłem telefon i położyłem się na brzuchu i zacząłem machać nogami i rękoma. Jak ona może chcieć wrócić do mnie po tym wszystkim? Przecież to ona ze mną zerwała. Nawet nie pisaliśmy ze sobą przez czas w którym nie byliśmy razem. Ja tęsknię za przytulaniem, całusami w czółko i innymi takimi rzeczami. Ale czy ja tęsknię za nią?

--------------

Gdy już przestałem się wiercić na łóżku poszedłem na dół do kuchni.
-Cześć synek, weź rozłóż sztućce i talerze zaraz jedzenie będzie gotowe-powiedziała moja mama kiedy mnie zobaczyła.
-Już rozkładam-krótko odpowiedziałem i zacząłem kłaść na stole wcześniej wymienione rzeczy.

Po zjedzeniu kolacji poszedłem do pokoju w którym słyszałem jakieś plumkanie. Nie było to nic innego jak znowu mój telefon. Wziąłem go niechętnie do ręki i popatrzyłem się w wiadomości, dobijała się do mnie Wendy ale też pisał do mnie Kyle. Wszedłem w powiadomienie i zacząłem pisać z przyjacielem.

SBF KYLE🏀❤️

SBF KYLE🏀❤️
| Śpisz Stan?

SBF STAN 🎶❤️
Nie nie śpię |
Nie mam jak przez ten telefon |

SBF KYLE🏀❤️
| Dobra, ja chciałem się tylko spytać czy chcesz mieć pokój razem ze mną
|Wiesz na tym wyjeździe

SBF STAN 🎶❤️
No pewnie |
Bebe już wszytsko uzgadniała?|

SBF KYLE🏀❤️
|No można tak powiedzieć

SBF STAN 🎶❤️
Tak wogóle to mam do ciebie pewną | sprawę

SBF KYLE🏀❤️
| Oco chodzi?

SBF STAN 🎶❤️
Albo wiesz co |
Nie ważne |
Jak coś to może w szkole ci powiem |

SBF KYLE🏀❤️
| Na pewno nie ważne?
| Wiesz że możesz mi powiedzieć wszystko co nie ?

SBF STAN 🎶❤️
Wiem, wiem |

SBF KYLE🏀❤️
| No dobra
| Ale jak coś to pisz od razu

SBF STAN 🎶❤️
Będę pisać |
Ale teraz będę kładł już się spać |

SBF KYLE🏀❤️

| No to dobranoc
| ❤️

SBF STAN 🎶❤️
Dobranoc =) |

Odłożyłem już telefon i poszedłem do łazienki się ogarnąć, umyć, przebrać uczesać i takie tam.

po powrocie do pokoju z łazienki wyciszyłem ten jebany telefon żeby mnie nie budził, nie przeszkadzał i żebym mógł iść w spokoju spać.

Podłączyłem go jeszcze do ładowarki i położyłem się w łóżku i zgasiłem lampkę obok.

W końcu spokój.

Kilka dni później ...

Dzisiaj jedziemy na nocowanie do domków wujka Bebe. Byłem już spakowany. Jedyne co mnie teraz martwiło to, to że kierowcą auta był Cartman. Ja nie wiem czy ja wrócę do domu żywy, ani czy wogóle wrócę.

Usłyszałem pisk opon przed domem, czas się pożegnać z życiem. Wziąłem swoje rzeczy i wyszedłem. Nie mogę uwierzyć że wsiadam do tego auta z Grubasem na miejscu kierowcy.
-Cześć Stan!-Krzyknął do mnie uśmiechnięty Eric otwierając szybę w aucie, chyba cieszy się że nas pozabija
-Cześć-odpowiedziałem.
-Rzeczy włóż do bagażnika, o ile się zmieszczą-powiedział Kenny siedzący obok Cartmana, podziwiam go za odwagę.

Otworzyłem bagażnik i ledwo wcisnąłem do niego swoją walizkę a plecak wezmę do tyłu. Otworzyłem drzwi auta a moim oczą ukazał się Kyle który trzymał się dość mocno oparcia siedzenia z przodu.
-Cześć, wszystko okej Kyle?-spytałem
-Cześć, i Było by dobrze gdyby ten kretyn umiał jeździć!-wykrzyczał patrząc się w stronę Erica który tylko na to przewrócił oczami
-Przesadzasz -odpowiedział mu
-Jak mogę przesadzać?! To ty potrąciłeś przechodnia i przejechałeś zająca!
-Co ja mogę poradzić ze wszedł mi w drogę?!

Usiadłem na miejscu i zamknąłem za sobą drzwi, zapiąłem pasy i złapałem się mocno za siedzenie. Gruby po skończeniu swoich wywodów i darcia się z rudym odpalił tego grata i zaczęliśmy naszą przygodę.

Cartman jechał chyba z pierdyliard kilometrów na godzinę, a bynajmniej tak się czułem. Po drodze do domków oczywiście nie obyło się bez wjechania w płot bądź innych małych zwierząt. Wyszliśmy z Auta i zaczęliśmy wyjmować swoje rzeczy.

Szliśmy już cali obwaleni naszymi bagażami w stronę innych. Na miejscu byli Craig, Tweek, Wendy, Heidi, Bebe i jej wujek który z nią gadał. Jeszcze powinni przyjechać Clyde, Butters, Jimmy i Red, aczkolwiek nie wiem czy będą.

Ogólnie sytuacja z domkami wygląda tak, są one trzy, w pierwszym będą wszystkie dziewczyny, w drugim będzie Jimmy, Clyde, Butters i Craig
a reszta w ostatnim. Nie wiem czemu Tweek ma być z nami, znaczy nie że coś do jego mam, ale poprostu nie gadamy ze sobą za dużo, poza tym nie wiem jak on z nami wytrzyma. Najwyżej pójdzie w nocy do swojego Craiga.

Wszyscy byli już na miejscu więc mogliśmy powoli udawać się do swoich domków. Domki miały po dwa pokoje z dwoma łóżkami na górze, salon, kuchnie i łazienkę na dole, mały taras z ławką, stolikiem i hamakiem. Czyli ogólnie ful wypas.

_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_
-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-

Witam was po dłuższej przerwie

Wszytskie słowa:
766

Gwiazdkę?☆

✁𝓢𝓽𝔂𝓵𝓮 / 𝓢𝓸𝓾𝓽𝓱 𝓟𝓪𝓻𝓴 / 𝓝𝓲𝓮 𝓹𝓸𝔀𝓪𝔃𝓷𝓲 ✃Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz