Kenny po dowiedzeniu się, że Eric mu wjebał panierkę od kurczaka postanowił zamknąć się na chwilę w kiblu i odreagować. Butters wszedł tam do niego i go pocieszał. Kyle stwierdził że pójdzie zrobić jeszcze raz zakupy ale większe i zrobi nam coś na obiad, a ja? Ja poszedłem spać.
--------------
Pov. Kyle
Zrobiłem już zakupy, wogóle w tym monopolowym to jest chyba wszystko nawet pierś z kurczaka tam kupiłem.
Rozpakowałem rzeczy i zacząłem robić jedzenie, a jakie? Robiłem makaron z mięsem (piersią kurczaka), sosem słodko pikantnym, keczupem i jakimiś pomarańczowymi przyprawami. (ja sobie taki robię, bardzo dobry polecam gorąco)Wylałem na patelnię olej i zacząłem smażyć kurczaka. Po chwili Grubas zszedł na dół, pewnie żarcie wyczuł.
-Czego chcesz spaślaku?-zapytałem się najmilej jak mogłem
-Po pierwsze, mam grube kości. Po drugie, poczułem że coś się smaży i chciałem zobaczyć co-odpowiedział.
-Ciebie to nie powinno obchodzić, zeżarłeś nam całe żarcie
-Kto tak powiedział? Czy ja mam na czole napisane "zeżarłem nasze żarcie"? No nie wydaje mi się
-Dobra nie wkurwiaj mnie, idź sobie- powiedziałem dodając do kurczaka przyprawy, sos i keczup.Chłopak przewrócił oczami i wyszedł z kuchni. Ale oczywiście on wylazł i ktoś musiał przyjść. Kenny z Butters'em wyleźli w końcu z łazienki.
-A wy co tak długo tam robiliście?-zapytałem
-Ja zasnąłem- odpowiedział Kenny.
-A ja z nim zostałem
No napewno, już im wierzę. Już Stan mi wieeele naopowiadał.Skończyłem już robić jedzenie, chłopaki nakryli do stołu a ja przyniosłem na stół herbaty i jedzenie. Ale kogoś mi brakowało, a no tak Stan wciaż śpi.
Poszedłem na górę po Stan'a. Wszedłem do pokoju, chłopak spał skulony i przykryty kocem.
-Hej, Stan... Pora wstać, zrobiłem nam jedzenie-mówiłem cicho szturchając go w ramię.
-Mmmm... Daj mi jeszcze chwilkę...
-Stan chodź bo wystygnie, albo Cartman ci zeżre
-No to nie będę jadł, i tyle
-Nie rób scen i chodź, musisz coś zjeść- powiedziałem siadając na jego łóżku i znowu zacząłem go szturchać.Chłopak odwrócił się w moją stronę i przytulił się do mojej talii.
-Jeszczę chwilkę...- wymamrotał i chyba znowu zasnął.
Zdjałem z niego jego zdjąłem z niego jego czapkę i przejechałem ręką po jego czole odgarniając mu włosy.
Chyba przyjeciele mogą tak robić?Nagle do pokoju wlazł Kenny wrzeszcząc i budząc przy tym czarnowłosego.
-MAMY GOŚ...ci... chciałem tylko powiedzieć że Tweek i Craig przyszli, już idę jak coś to mogę im powiedzieć że jesteście zajęci czy coś...
-To nie tak, zaraz przyjdziemy i jak możesz to rozłóż dodatkowe talerze i sztućce
-Dobra dobra, ja nikomu nie powiem co się tu działo już idęWyszedł i trzasnął drzwiami.
-To... Idziemy do nich?-spytał.
-Tak, tak już idziemy
Wstaliśmy i zeszliśmy do nich wszystkich, o dziwo jedzenie jeszcze stało na stole.Jedzenie nie smakowało jakoś szałowo ale było dobre, bynajmniej ja tak sądzę. Gadaliśmy tak sobie i tamci wpadli na pomysł żeby grać w butelkę. Ja odrazu powiedziałem że grać nie chcę ale nie przyjęli mojej odpowiedzi i, i tak mnie tam zaciągnęli.
Usiedliśmy w kółku i zaczęliśmy grać, już mi się to nie podoba. A jeszcze bardziej mi się nie podoba to że to Cartman kręci butelką. Przecież od niego to nikt wyzwania nie weźmie a pytanie może ledwo.
_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_
-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-_-No cóż...
Znowu rozdziału trochę nie było...
Do tego jest trochę krótki...
Ale ważne że jest :)No szczerze to nie wiedziałam co już mam tu pisać a jutro będę starać się zrobić następny
No także dziękuję za czytanie, za wszystkie gwiazdki i wogóle
wszytskie słowa
578(wiem mało :/ )
Gwiazdkę?★
CZYTASZ
✁𝓢𝓽𝔂𝓵𝓮 / 𝓢𝓸𝓾𝓽𝓱 𝓟𝓪𝓻𝓴 / 𝓝𝓲𝓮 𝓹𝓸𝔀𝓪𝔃𝓷𝓲 ✃
FanfictionSTARE Książka raczej nie będzie kontynuowana. Jeżeli chcesz więcej informacji, zapraszam na ig bądź poprostu można do mnie napisać na watpadzie. Jak chcecie jakiś fragment ↓ na sam dół opisu ¡! UWAGA !¡ KSIĄZKA MOŻE ZAWIERAĆ • Przekleństwa • Krew •...