°~♧Marinette♧~°
Gdybym powiedziała sobie sprzed dwóch lat o szansie, jaką właśnie dostałam, wyśmiałaby mnie.
Z resztą zrobiłaby to w wielu innych kwestiach, a ja się jej nie dziwię. Najzwyczajniej w świecie wszystko potoczyło się inaczej, niż mogłabym to sobie wyobrazić. Adrien okazał się być Czarnym Kotem, w którym zdążyłam się zakochać przed ujawnieniem torzsamości, Gabriel Agreste, mój (były) ulubiony projektant i jego ojciec Władcą Ciem, zaś Chloe moją przyjaciółką. No i aktualnie miałam brata, a "nieśmiertelna" przyjaźń z Alyą była jedynie historią.
– Audrey, to nie jest zabawne – wydukałam, zszokowana propozycją, jaką od niej dostałam.
Przeciez to było niemożliwe. Niczego wyjątkowego nie tworzyłam, a na Diamond Paris Fashion Festival bywali zawsze wybitni artyści. Gdzie niby wśród takich arcydzieł miałabym znaleźć się ja i moje bohomazy?
– Dziewczyno! Twoje projekty są genialne! Masz niezwykły talent i świat powinien o tobie usłyszeć! Z resztą taki debiut to nie lada zaszczyt – zawołała projektantka, zaś ja jedynie poczułam się speszona. Ona przesadza. Jak zawsze wszystko wyolbrzymia... – Więc kochanieńka, dupa do tyłu, cycki do przodu i do roboty! Przedstawię cię tam.
W sumie to... Poczułam się doceniona. Nie spodziewałam się aż takiej propozycji ze strony swojej pracodawczyni. Moje projekty przedstawione na tak prestiżowej imprezie... Mój pierwszy pokaz mody. Wow.
– Zobaczą cie największe gwiazdy! Ja, Cynthia Rose, Melanie, Alvaro&Steve... No i rzecz jasna wielki Gabriel Agreste.
Aż mi się odechciało.
– Marinette, będziesz gwoździem programu! Tylko... Musimy ci załatwić jakąś super kieckę! – zawołała podekscytowana kobieta – Najlepiej, żeby podkreślała twoje zajebiste cycki.
– Audrey! – skarciłam ją.
– No co? – wzruszyła ramionami – Też bym takie chciała.
Cała Audrey...
***
– Żartujesz? – spytała Nata. Oczy wszystkich moich przyjaciół skierowanie były na mnie. Poczułam się lekko speszona. Pokiwałam przecząco głową, dając im do zrozumienia, że tak. Miałam wystąpić na DPFF.
– O MÓJ BOŻE MOJA PRZYJACIÓŁKA BĘDZIE SŁAWNA! – zawołała podekscytowana Sarah i zaklaskała w dłonie – Liczę na to, że nie będę musiała płacić za suknę ślubną.
– Co? – zdziwiłam się. Myślałam, że Sarah, jak to Sarah, zamówiłaby sobie coś wystrzałowego z jakimś prestiżowym salonie, a nie...
– No, bo liczę, że zrobisz mi kieckę, no nie?
Ona żartuje?
– No jasne – uśmiechnęłam się, licząc na to, że zaraz wybuchnie śmiechem, czy coś. Nie no, przecież nie mogła czegoś tak ważengo poświecić niezdarnej nastolatce!
– W takim razie jutro mnie zmierzysz, wybierzemy material i w ogóle. Ale nie to teraz powinniśmy mówić – machnęła ręką – Raczej: AAA NASZA MARYNATA BĘDZIE SŁAWNA O MÓJ BOŻE!
– Mam nadzieję, że jesteśmy zaproszeni – Nino i Nata spojrzeli na mnie znacząco, zaś na podrapałam się po karku.
– No Chloe i Adrien to pewnie tak – mruknęłam – Ale nie wiem jak wy. Chciałabym, żebyście mi towarzyszyli, rzecz jasna, ale...
– Ten świat rządzi się własnymi zasadami – dokończyła za mnie blondynka, za co byłam jej bardzo wdzięczna.
– Wiemy. Dlatego podkopiemy się. Jak psy.

CZYTASZ
The World Against Us Two ~ MLB
FanfictionMarinette stara się pogodzić licealne życie z pracą superbohaterki i praktykami w prestiżowym domu mody, co nie zawsze jej wychodzi. Na szczęście może liczyć na swoje dwie przyjaciółki, głupkowatego, starszego brata oraz miłość swojego życia, o któr...