Szczęście czeka na każdego. Jeżeli jeszcze nas nie spotkało, oznacza to, że jest wielkie i idzie małymi krokami. Niestety, czasem spotyka nas na ostatniej prostej.
S. A.
◇◇◇◇◇◇◇◇◇◇◇◇◇◇◇◇◇◇◇
– Nareszcie!– wykrzyczał Ouros, kiedy w ziemię zasypanego dołu wbiłem niewielki krzyż, zdjęty wcześniej ze ściany.
– To dość przerażające. Mieszkać blisko pochowanego ciała dawnego właściciela.
– Niech się ci on przyśni, kiedy następnym razem też będziesz zakopywał czyjeś zwłoki.Budynek wyglądał na dość niewielki, lecz z wewnątrz robił wrażenie bardzo przestronnego. Były kuchnia, łazienka, sypialnia i dwa dodatkowe pokoje, w tym jeden jeszcze niezagospodarowany. Wszedłem do pustego pomieszczenia.
– Czyżbyś miał pewien pomysł?– spytał Ciemność.
– Możliwe...* * *
Stałem pośrodku pomieszczenia w pełnym skupieniu. Zatrzymałem wpływające mi nieprzerwanie do głowy myśli, odcinając się od otaczającej mnie rzeczywistości. Musiałem to poczuć. Poczuć ciemność. Dotknąć jej przyjemnego chłodu. Zasmakować goryczkowatego posmaku. Uderzyć w twardy pancerz cienia. Przejrzeć się w jego lśniącym blasku. Zobaczyć w nim swoje mroczne oblicze. Wiele osób uważa, że ciemność jest niematerialna. Że jest zanikiem światła w danej okolicy. Błąd! Brak oświetlenia na dużą skalę nazywamy krokiem. Zanik światła, jaki powodujemy my sami nazywa się cieniem. Są to dwie części ciemności, ale nie ona sama. Ciemność to lustrzane odbicie otaczającego nas świata. Wydarzeń z przeszłości. Jedyną różnicą jest to, że nie mają żadnych kolorów, prócz czarnego. Przygnębiającego. Ciemność to nie o tyle zjawisko, o ile stan naszego umysłu. Całą złość, negatywność wokół nas, nazywamy mianem ciemności. Nawet, gdy nie robimy tego słownie, czy pisemnie, dzieje się to samodzielnie w naszej podświadomości. Ciemność jest naszym złym obliczem. Naszymi stratami, porażkami, upadkami. Całym złem jakie popełniliśmy w całm czasie doczesnego życia. Jego przeciwieństwo, jasność, są naszymi sukcesami, szczęściem, wzlotami. Ciemność jest zdecydowanie silniejsza, bowiem dłużej pamiętamy to, o czym chcielibyśmy zapomnieć. Dłużej pamiętamy ciemność. W czasach prehistorycznych, jaskiniowcy uznawali mrok za wcielenie zła. W mroku to bowiem najczęściej ginęli. Tak właśnie mrok stał się częścią ciemności.
Byłem tylko dzieciakiem ze świecą, którą prowadzi mnie przez drogę pośród mroku całkowitego. Podczas bezgwiezdnej nocy. Płomyk, który stapiał wosk strachu, był nadzieją. Nadzieją, która im dłużej się paliła, tym słabsza się stawała.
Pogodzić się z ciemnością. Stać się z nią jednością. To rzecz niebywałe trudna. Zaakceptować wszystkie złe rzeczy. Wszystkie okropne wydarzenia, które nas dosięgły. Wszystkie podłości, które zatopiły szpony w naszym ciele.
Obrazy przeszłości zaczęły wirować mi przed oczami. Zupełnie jakby były to ostatnie chwile mojego życia. Utrata domu. Śmierć ojca. Śmierć matki. Śmierć siostry. Śmierć przyjaciela. ,,Diabeł"– rozbrzmiewał głos w mojej głowie.– ,,To diabeł." Nie próbowałem nawet mu zaprzeczyć. Sam straciłem pewność swojego człowieczeństwa.
Kolejne, nieco bliższe... Upadek marzeń o normalnym życiu. Utrata wolności. Odejście od Lorda Życia. Zabicie niewinnej osoby. Przewijałem rozdziały przeszłości, jak kartki pergaminu. Zjednoczenie się z ciemnością. Ze złem tego świata. Noszenie tytułu potwora, który ludzkość niewątpliwie mi nada. Godziłem się na to. Na wszystko. Porzucić przeszłość, stając się wszystkimi złymi wydarzeniami z niej. Jeżeli nie potrafisz oddalić od siebie zła, pogódź się z nim. Naucz się rozumieć zło.
Czułem to. Siłę przepływającą przez żyły, do wszystkich zakamarków mojego ciała. Czułem, jak krew gęstnieje. Staje się całkowicie zimna. Przyjemny chłód owiał mi ciało. Powietrze przypominające zimny, lodowy płaszcz.
,,Przyjmij to, Null! Przyjmnij dar, który dał ci los. Przyjmnij ciemność! Odbuduj jej chwałę!"– brzmiał głos w mojej głowie.– ,,Odróżniaj się od innych z dumą. Chodź z podniesioną głową. Nie obawiaj się tego, za kogo będą mieli cię ludzie. Jeżeli rękę na ciebie podniosą, ty tą rękę utniesz."Wreszcie, otworzyłem oczy. Czułem się dość nieswojo. Nie zmieniłem formy, ale poczułem się silniejszy. Zarówno zewnętrznie, jak i wewnętrznie.
,,Będę robił złe rzeczy. Z pewnością. Ale, w dobrym celu"– pomyślałem.
Cisza, jaką przeszywała moją głowę... Piękno spokoju.
Na mojej twarzy zagościł szyderczy uśmiech.
Spojrzałem na sufit. Otworzyłem dłoń, z której ulatywała ciemna energia. Krótki, gruby łańcuch na nim zawisł.
– Co zamierzasz zrobić?– spytał Ouros.
Zacząłem przypominać sobie gadopodobnego Przedwiecznego, który pozbawił życia moją rodzinę. Nadmiar gniewu ulatniał się z mojej osoby. Krzyknąłem, niszcząc ścianę pokoju.– Od swojego początku musiałem walczyć. Czy to z chorobą, o której nawet nie wiedziałem, czy z tym, co się działo pośród mnie. Walka zakorzeniła się we mnie. Niezależnie, czy tego chcę, czy nie, stała się częścią mnie. Fragmentem mojej historii... Ludzie mają mnie za nadzieję dla tego świata. Nie będą decydować o mnie! Wychodząc im naprzeciw... Może Nie będę zabójcą, ale zszargam nędzny tytuł, jaki mi nadali.
Zmaterializowałem duży worek, podwieszony na łańcuchu. Poczułem przeszywający ból ręki.
– Za dużo zużywasz energii mroku– powiedział.
Worek przypominał gruby wyrób skórzany, do ćwiczeń.
– Panie i Panowie! Przedwieczni I dziewczęta! Jaki plan ma wielki Władca Ciemności?!
Mimowolnie się zaśmiałem. Wyszedłem z pokoju, przechodząc do kolejnego pomieszczenia. Miałem iść dalej, kiedy spostrzegłem grubą księgę położoną na półce. Wziąłem ją w dłonie. Miała zdecydowanie ponad tysiąc stron. Otworzyłem na pierwszej, zatytułowanej: ,,Anioł Ciemności".◇◇◇◇◇◇◇◇◇◇◇◇◇◇◇◇◇◇◇
CZYTASZ
=NIE DO CZYTANIA= Null: Spadkobierca Ciemności =EKSTREMALNE POPRAWKI FABULARNE=
FantasyDruga książka z Magic And Blood Universe. Myśleliśmy, że największe zagrożenie już nas opuściło. Nigdy nie byliśmy w większym błędzie. To co najgorsze, miało dopiero nadejść. Przegryźć się przez wszelkie morale, rozerwać człowieczeństwo na pół. Jeśl...