Rozdział 12 Król węży

46 4 0
                                    


Rankiem nie czułam się zbyt dobrze , a kiedy próbowałam wstać znowu zaczęła boleć mnie głowa i zobaczyłam Pytora z innymi przywódcami klanów węży . Coś kopali na pustyni a przy tym kłócił się z nim Skeyls ,kiedy Pytor kopał natrafił na coś twardego . To był symbol węży kiedy za niego pociągnoł ziemia się zatrzęsła po czym zaczeło się z niej coś podnosić . Pytor oznajmił że to miasto węży znane też jako zaginione miasto Owroboros . Boję się że to nie wróży nic dobrego . Przy śniadaniu wszyscy żartowali na temat wężów i o tym co spodkało ostatnio ninja , wtedy do kuchni wszedł mistrz Wu miał w rękach pudełko .

- Wujku co to takiego ? Zapytałam zaciekawiona , podając Aleksowi miskę z jedzeniem .

- To są nowe stroje dla ninja . Powiedział mistrz podając karzdemy ninja ładnie opakowany struj.

- Suber dzięki temy będzemy chronieni . Powiedział Jay .

- Ma złote naszyfli . Powiedział Cole .

- Coś nie tak Maya wyglądasz jakbyś miała atak . Powiedział Lloyd .

- Już ci mówiłam że to nie atak tylko wizje i dziś miałam kolejną . Powiedziałam wszyscy spojrzeli na mnie z zainteresowaniem . Opowiedziałam co widziałam .

- Obawiałem się że do tego dojdzie , Pyor chce obudzić porzeracza światów jedyną nadzieją był święty flet który wy czterej raczyliście zgubić . Powiedział mistrz .

- Eeee nie mu go zgubiliśmy to Pytor nam go ukradł . Powiedział Jay wtedy odezwał się alarm , wszyscy poszli do sterowni .

- Zdaje się że mamy kilku nie proszonych gości w wesołym miasteczku . Powiedział Kay .

- Och wesołe miasteczko , mogę iść z wami proszę . Powiedział Lloyd .

- Przykro mi najlepiej będzie jeśli ty i Maya zostaniecie tutaj gdzie jesteście bespieczni . Powiedział mistrz .

- Czyli że nawet ze spacera z Aleksem nici . Powiedziałam .

- Przykro mi , ale nie mogę ryzykować że coś się stanie . Powiedział mistrz , ninja załorzyli nowe stroje i udali się do wesołego miasteczka .





Kay 





Skoczyliśmy ze statku w naszyć pojazdach powstałych z naszych broni , nic nie pobije takiego Roler kostera , jednak kiedy byliśmy już na ziemi to już wszystko było spokojnie . Wężonowie zostali związani , ale jak .

- Przepraszam co się stało ? Zapytał Jay .

- Przed chwileczką był tu jakiś samuraj i był on taki przystojny . Powiedziała jakaś dziewczyna , wszyscy w około zaczeli zachwalać samuraja to nie do wytrzymania .

- Grrrrrr jak ja nie znosze tego samuraja . Powiedział Jay .

- Czyżbym słyszał zazdrość od ciebie bijącą Jay , wydaje mi się że czas na waszą kolejną lekcję . Powiedział mistrz , o rany tylko nie to .

- Wszystko tylko nie to . Powiedział Jay .

- A tytuł tey lekcji brzmi żelazo kuje żelazo , nie bądzcie zazdrośni o tego Samuraja niech was zainspiruje . Powiedział mistrz wtedy zobaczył . - Och czy to diabelski młyn . Uradowany poleciał się zabawić , kto by pomyślał że mistrz lubi się zabawić w wesołym miasteczku .

Ninjago: Bliźniaki GarmadonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz