NAOMI

53 10 2
                                    

Poszła w ślady driad i Drew. Musiała pójść do domku nr.3 i przynieść sobie łuk. Potem udała się na kort do strzelania, gdzie stali już obozowicze z domku Aresa i Apollina. Tylko im chciało się uczyć strzelać.

- No to tak...-zaczeła- Naciągnijcie strzałe na cięciwe...
- Co to jest cięciwa?-zawołał ktoś
Naomi westchneła.
- To ten taki sznureczek. Jak mamy już naciągnieta strzałę,to razem z tym sznureczkiem przysuwamy do twarzy. Między ramieniem a twarzą musi być kąt...
- Ja się boje, że mi to wystrzeli w twarz!- krzykną któryś z synów Apollina.
Domek Aresa zarechotał.
 
  Dziewczyna nie przejęła się tym. Złapała za strzałę i wystrzeliła ją w sam środek tarczy treningowej.
- Widzicie jak to się robi. Teraz Wasza kolej.
Pare strzał trafiło w tarcze, kilka innych nawet nie doleciało, a jeszcze inne znajdowały sobie cele takie jak okoliczne drzewa, domki, czy zadki innych.
 
  Nim sie ktokolwiek zorientował rozgorzała walka na łuki. Naomi patrzyła na to ze spokojem. Doświadczenie mówiło jej, że lepiej poczekać aż opadną z sił jak małe kociaki. Trudno jej było tak stać i nic nie robić. Jak większość herosów miała zdiagnozowaną nadpobudliwość. A szczególnie nie mogła wystać kiedy Apollińskie bahory zaczeły rzucać zaklęcia.
- Zaraz zabijemy was, bo już konczy się wasz czas.
Bezsensowne rymowanki to specjalnosć Apolla.

W tym jednak momencie z lasu wybiegła Nyssa z braćmi. Za nimi leciały trzy wiadra ze smołą.
-Duchy smołowe- wrzasneła Nyssa.
Teraz cały atak zostal skierowany na wiadra smoły. Po niespełna pięciu minutach ich nie było, ale każdy był pooblepiany smołą. Zresztą nie tylko oni. Domki, kortdo łucznictwa i okoliczna trawa.
- Gratulacje- krzykneła wychylająca się z okna uśmiechnieta twarz Drew- Naprawdę, super się spisałaś!

Naomi otarła twarz ze smoły. Rozejrzała się.
- Słuchajcie. Trzeba to wszytko ogarnąć zanim...
- Dlaczego my mamy to sprzątać?- spytała Clariss.
- Trzeba sprzątnąć za nim ktokolwiek zauważy, a w szczególności Chejron.
   
Zbawcze imię. Wszyscy sie podnieśli i zaczeli sprzątać. Dzieci Aresa myły kort i trawę, Apolla myły domki a Hefajstosa probowały ocalić chodź trochę smoły.
- Dobra.- zarzadziła Naomi gdy wszystko było gotowe- A teraz myć się! Wyglądamy jakbyśmy nieźle zadarli z bogami... Jazda!
I wszyscy poszli się kompać

351 słów

Krew ArtemidyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz