Piper uznała, że Jason wygląda jeszcze lepiej, kiedy jest zmęczony po walce. Włosy miał w nieładzie, jego koszulka była pomięta a z policzka kapała mu krew. Wyglądał na dumnego z siebie, ale cały czas niepewnie oglądał się za Naomi.
Nie była o niego zazdrosna. Widziała podejście tej dziewczyny do ludzi, a w szczególności chłopaków. Nie interesowała się nimi. W niektórych widziała wrogów. Na obozie zresztą roiło się od osób, które mogły zostać Twoimi potencjalnymi przeciwnikami.
Na przykład ta Drew. Po skończonej walce, podeszła do Jasona i zaczęła mu się podlizywać. -Ale świetnie walczysz- mówiła, obrzucając Piper pogardliwym wzrokiem, jednocześnie pewnie zastanawiając się, kiedy ta "nowa" straci cierpliwość. Nie straci. Nie wiedziała jakie bóstwo było jej rodzicem, ale jeżeli okaże się, że jej siostrą jest Drew to poprosi o papiery adopcyjne. Jedyne co Piper mogła o niej powiedzieć to: wymalowana egoistka. Okropnie dwulicowa.
-Piper, idziemy?- spytał Jason.
-Co?- jej pierwszym odruchem było pokiwanie głową- Nie, czekaj, co? Jason spojrzał na nią z przymrużonymi oczami. - Wybierasz się gdzieś? - Obiecałam Naomi, że do niej przyjdę. -Jasne. Nie ma sprawy. Tylko uważaj żeby Ciebie nie zabiła. Leo i ja pójdziemy zobaczyć to całe ognisko. -Ogień? Brzmi wspaniale. Kiedy ostatnio byłem na ognisku dostałem spaloną kiełbaską w głowę. Jason zdusił śmiech. - Idziemy to powtórzyćI odeszli. Piper została sama. Przez chwilę czuła się niezręcznie, ale potem uznała, że im dłużej stoi samotnie w lesie, tym bardziej pogrąża się we wspomnieniach, a nie miała na nie teraz czasu. Przeszła obok stajni pegazów i zbrojowni. Stanęła przed domkiem numer 3. Zapukała, ale nikt jej nie odpowiedział. Od zewnątrz morskie fasady były poobrastane wodorostami. Tu i ówdzie skapywała z nich woda, tworząc leczniczą parę. Cały gmach wyglądał bardzo imponująco.
Pchnęła drzwi. Uderzyło ją powietrze, które pamiętała ze wspólnych popołudni z tatą spędzonych na surfowaniu. Zapach wody i wiatru przynoszącego nowiny. Ściany były zbudowane z białego marmuru; ozdobiony był granatowymi, fioletowymi i turkusowymi muszlami. W rogu przy drzwiach stała malutka fontanna nad którą unosiła się mgiełka.
Po drugiej stronie stało łóżko. Obok niego na małej szafeczce leżało kilka fotografii. Piper wzięła je do ręki. Pierwsza przedstawiała chłopaka obejmującego ramieniem Annabeth. Na drugim ten sam chłopak siedział na gałęzi drzewa obok Naomi. Na ostatnim była jakaś kobieta o brązowych włosach i błyszczących oczach. -To musi być łóżko tego Percy'ego Jackson'a. - powiedziała do siebie.
CZYTASZ
Krew Artemidy
FantasyPrzeżyliście kiedyś załamanie nerwowe w ciągu jednego dnia? Tak? To to jest książka dla Was. Nie? Nigdy do konca nie pojmiecie jakie to trudne. Naomi trafiła do Obozu Herosów w wieku 11 lat. Teraz ma 14, ale jej życie nadal nie jest łatwe i przyje...