Fallon wpatrywała się w głowę Nicholasa i pierwszy raz widziała go tak beztrosko śmiejącego się. Zazwyczaj widziała go poważnego i surowego, a to była miła odmiana. Dziewczyna nie słyszała gadającej Alexis, bo zagłuszały ją myśli szatynki. Jednak w tym samym momencie, blondyn siedzący naprzeciwko Nicholasa, spojrzał się na nią. Fallon złapała z nim kontakt wzrokowy na co cicho przeklęła. Nieznajomy przeniósł wzrok na Nicka i coś do niego powiedział, na co ten przeniósł swój wzrok na dziewczynę. Wciągnęła powietrze nosem i go nie wypuściła bo nie była w stanie, tak działał na nią mrożący w żyłach jego wzrok. W tym samym momencie chłopak wstał od stołu i skierował się w stronę szatynki. Ta jednak odwróciła się w stronę przyjaciółki i zaczęła do niej coś paplać bez sensu jedynie po to by zlekceważyć nadchodzącego chłopaka.
— Co ty tu do kurwy robisz? — Złapał ją za ramię i mocno ścisnął, na co dziewczyna syknęła. — Miałaś siedzieć w domu i ograniczać wychodzenie. A ty szlajasz się cały czas bez powodu.
— Po pierwsze puść, a po drugie z tego co wiem mam osiemnaście lat i nie mam ubezwłasnowolnienia. Więc zabieraj te łapska z mojego ciała. — Wyszarpnęła się i zaczęła masować ramię na którym było odbicie palców chłopaka. — I co do cholery zrobiłeś. — Pokazała mu swoją rękę i wskazała palcem. — Teraz będę się musiała tłumaczyć rodzicom, że nie bawię się w żadne BDSM.
— Z tobą nic nie wiadomo.
— Pierdol się Nick.
— O widzę, że wchodzimy na wyższy poziom znajomości, Mówimy do siebie zdrobnieniami. Muszę tę datę zapamiętać.
— Alexis zapewne ode chciało ci się siedzieć w tym miejscu. — Szarpnęła dziewczynę, która wymruczała pod nosem, że wyleje jej pepsi. Szatynka nachyliła się nad jej uchem i wyszeptała. — Pójdziemy do parku na świeże powietrze, bo on zatruwa mi powietrze i nie mam czym oddychać.
Na jej nieszczęście do Nicholasa podeszła niska brunetka, która objęła jego ramię.
— Nicholas nas sobie nie przedstawił, jestem Mavis. Miło mi poznać koleżankę Nicka. Zastanawiam się tylko czemu nie zaprosił cię do naszego stolika. — Fallon posyłała jej wymuszony uśmiech, a na słowo koleżanka niemal nie parsknęła śmiechem
— Fallon, miło mi poznać.
— A ja jestem Alexis, najlepsza przyjaciółka Fallon. O matko jaki ty masz piękny kolor włosów! Farbowany czy naturalny? — Alexis jak zawsze szybko się odnalazła w nowej znajomości i zaczęła konwersację.
— Naturalne, kocham ten kolor. Taka idealna głęboka czerń. Niesamowity jest co nie. — Mavis złapała w swoje ręce pukle włosów i zaczęła je przeczesywać palcami. — Chodźcie dziewczyny do stolika zapoznam was z resztą.
Różowowłosa podążyła za brunetką i szybko znalazła siedzenie obok dziewczyny. Nick za to chciał z wymuszonym uśmiechem przepuścić Fallon na co ta wystawiła środkowy palec i wepchnęła się przed niego.
— To gdzie mogę usiąść? — Z wymownym spojrzeniem zerknęła na przyjaciółkę która uniosła rękę i palcem pokazała na miejsce koło bruneta.
Zajebiście — pomyślała i zajęła miejsce obok chłopaka.
Położyła swoje jedzenie na stoliku i zabrała się za jedzenie by nie było zimne. Czuła na sobie spojrzenie chłopaka i odwróciła się w jego stronę i uniosła brwi z zamiarem przyjęcia miny czego się gapisz, kretynie. Kiedy wsadziła ostatni kawałek do buzi spojrzała na swoje ręce i uznała, że musi skoczyć do toalety by je umyć.
— Zaraz wrócę. — Wstała od stołu i skierowała się ku toalecie z zamiarem umycia dłoni.
Otworzyła białe drzwi i ujrzała drewniane płyty za którymi kryły się poszczególne łazienki, Wybrała damską i podeszła do umywalki. Nalała mydła i zaczęła je płukać gdy ktoś nagle złapał ją za ramiona i do ucha krzyknął BU. Dziewczyna się wzdrygnęła i ochlapała wodą osobę, która za nią stała.