Harry: Kupiłeś wszystko?
Louis: Tak mi się wydaje
Harry: Bo kartki z listą nie zabrałeś
Louis: Pamiętałem co miałem kupić
Louis: Z resztą idę już do samochodu i za pół godziny będę
Harry: Czekam
Harry: Masło kupiłeś?
Louis: No oczywiście, nawet na promocji było
Harry: To dobrze. Mąkę?
Louis: No tak, bo z czegoś musisz zrobić mi naleśniczki i do tego czekoladę i truskawki zabrałem!
Harry: Taaa już ci zrobię 🙄🙄
Louis: A nie prościej było jechać ze mną?
Harry: Nie chciało mi się, a wierzę, że poradziłeś sobie znakomicie
Louis: Tak było
Louis: Wszystko kupiłem!
Harry: Karmę dla psów i kota kupiłeś?
Louis: A miałem?
Harry: Serio Louis?
Harry: "Pamiętałem co miałem kupić" No właśnie widzę
Louis: Ale ja już na światłach stoję...
Harry: PAN GLINA UŻYWA TELEFONU PODCZAS JAZDY
Louis: Na światłach stoję, nic się nie stanie kochanie
Harry: No mam nadzieję, że mandatu nie dostaniesz
Louis: Nigdy nie dostałem i nie dostanę mandatu. Jestem wzorowym kierowcą
Harry: Tak, tak... jeździsz 120 na godzinę!
Louis: Wolałbym o wiele szybciej....
Harry: Nie załamuj mnie.
Harry: Wiesz, że nie lubię szybkich jazd
Harry: Wjeżdżaj do jakiegoś sklepu i kupuj, bo nasze dzieci głodować będą
Louis: Wolałbym abyś ty głodował, a nie one, więc wjadę
Harry: TOMLINSON DO CHOLERY JASNEJ
Louis: Dobra opanuj plemniki, kupię ci kinderki
Harry: To mi pasuje, czekam
CZYTASZ
Really Louis? → larry
FanfictionHarry: Serio Louis? Harry: Rozumiem wszystko, ale nie czarne róże do cholery! Louis: Marudziłeś, że daje ci za mało prezentów... więc kupiłem ci róże Harry: ALE ŻE CZARNE!?!