Louis: Na święta jedziemy do moich rodziców czy twoich?
Harry: Przecież oni co rok przyjeżdżają do nas
Louis: Serio? Nie pamiętam
Harry: Starość...
Louis: No kręgosłup mnie znowu łupie
Harry: No jakiś 28282828 raz w tym tygodniu... a ja za każdym razem ulegam ci na bonusowe usługi...
Louis: Chyba mnie zdemaskowałeś... a było tak dobrze...
Harry: Serio Louis?
Harry: Chodzi ci tylko o seks? Myślałem, że jesteśmy normalnym małżeństwem
Louis: No a jakim jesteśmy?
Harry: Ja jestem normalny, a ty już nie do końca
Louis: Że aż tak??!
Harry: Niestety, mój drogi
Harry: Więc to jak?
Louis: Żyje się raz więc... czemu miałbym się ograniczać?
Harry: A później chodzę jak kaczka i wyglądam jak biedronka i każdy się na mnie w pracy patrzy
Louis: I dobrze, niech wiedzą, że jesteś zajęty przez pana władzę
Harry: Który jeszcze nigdy mnie nie skuł 😚
Louis: Ojjj, tutaj się mylisz. Ile razy zostałeś skuty na studiach?
Harry: Nawet mi tego nie przypominaj
Louis: Musiałem na kimś ćwiczyć zapinanie kajdanek
Harry: Zapiąć kajdanki to nawet dziecko potrafi
Harry: Ale ty już odpinać nie umiałeś i trzeba było po prawdziwych policjantów dzwonić...
Louis: NAWET MI NIE PRZYPOMINAJ
CZYTASZ
Really Louis? → larry
FanfictionHarry: Serio Louis? Harry: Rozumiem wszystko, ale nie czarne róże do cholery! Louis: Marudziłeś, że daje ci za mało prezentów... więc kupiłem ci róże Harry: ALE ŻE CZARNE!?!