Jedenaście

154 11 1
                                    

Harry: Tak się teraz zastanawiam...

Harry: Dlaczego właściwie za ciebie wyszedłem. Co ja sobie wtedy myślałem...

Louis: Teraz masz stałego policjanta w domu, który zawsze cię obroni

Louis: Dobrego emerytowanego piłkarza i niezwykłego opiekuna zwierząt

Harry: Jeszcze coś chcesz sobie umilić?

Louis: Jestem naprawdę miły, punktualny, ostrożny i kochający... A i wierny!

Harry: Serio Louis?

Louis: Serio serio

Harry: Poczekaj bo muszę się przestać śmiać i się uspokoić

Harry: Nie odkładaj telefonu, bo ja jeszcze nie zacząłem

Louis: Chyba się boję...

Harry: Po pierwsze, może jesteś dobrym policjantem, jednak kajdanek mi odpiąć nie umiałeś, grać w piłkę potrafisz, ale ostatnio się wyjebałeś i leżałeś przez tydzień, bo cię kość ogonowa bolała, może dobrych opiekunem jesteś, ale dla piesków, a bo mojego kotka nie lubisz i masz go w dupie, miły... no czasem jesteś, punktualny tutaj to napiszę tylko jedno wielkie "XD", ostrożny... już to widzę, kiedy oddasz mi hajs za potłuczone rzeczy? Biedne płytki w łazience. Kochający, tutaj nie mogę ci nic zarzuć bo jesteś kochany i wierny tak samo

Harry: Dwa ostatnie są prawdą

Louis: Awww jak słodkooo. Kocham cię!!

Harry: To kiedy mogę spodziewać się pieniędzy?

Louis: Odpłacę się w nocy

Harry: TOMLINSON TY ZOBCZEŃCU

Harry: KOŃCZĘ TĄ ROZMOWĘ

Louis: EJ EJ ALE CO JA ŹLE NAPISAŁEM!??!!?

Really Louis? → larryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz