Harry: Tak się teraz zastanawiam...
Harry: Dlaczego właściwie za ciebie wyszedłem. Co ja sobie wtedy myślałem...
Louis: Teraz masz stałego policjanta w domu, który zawsze cię obroni
Louis: Dobrego emerytowanego piłkarza i niezwykłego opiekuna zwierząt
Harry: Jeszcze coś chcesz sobie umilić?
Louis: Jestem naprawdę miły, punktualny, ostrożny i kochający... A i wierny!
Harry: Serio Louis?
Louis: Serio serio
Harry: Poczekaj bo muszę się przestać śmiać i się uspokoić
Harry: Nie odkładaj telefonu, bo ja jeszcze nie zacząłem
Louis: Chyba się boję...
Harry: Po pierwsze, może jesteś dobrym policjantem, jednak kajdanek mi odpiąć nie umiałeś, grać w piłkę potrafisz, ale ostatnio się wyjebałeś i leżałeś przez tydzień, bo cię kość ogonowa bolała, może dobrych opiekunem jesteś, ale dla piesków, a bo mojego kotka nie lubisz i masz go w dupie, miły... no czasem jesteś, punktualny tutaj to napiszę tylko jedno wielkie "XD", ostrożny... już to widzę, kiedy oddasz mi hajs za potłuczone rzeczy? Biedne płytki w łazience. Kochający, tutaj nie mogę ci nic zarzuć bo jesteś kochany i wierny tak samo
Harry: Dwa ostatnie są prawdą
Louis: Awww jak słodkooo. Kocham cię!!
Harry: To kiedy mogę spodziewać się pieniędzy?
Louis: Odpłacę się w nocy
Harry: TOMLINSON TY ZOBCZEŃCU
Harry: KOŃCZĘ TĄ ROZMOWĘ
Louis: EJ EJ ALE CO JA ŹLE NAPISAŁEM!??!!?
CZYTASZ
Really Louis? → larry
FanficHarry: Serio Louis? Harry: Rozumiem wszystko, ale nie czarne róże do cholery! Louis: Marudziłeś, że daje ci za mało prezentów... więc kupiłem ci róże Harry: ALE ŻE CZARNE!?!