Rozdział 19

322 21 3
                                    

Josette jak usłyszała słowa syna zaczęła płakać. Nie wierzyła w to co powiedział jej Tony. Jak jest to możliwe, że ona nie żyje? Christian natomiast na te słowa zrobił grymas na twarzy. Przez ból głowy próbowały przedostać się wspomnienia, lecz szybko je odepchnął od siebie.

- Synku jak to nie żyje?

- Znalazłem ją martwą.

Christian widząc ból na twarzy brata, postanowił mu pomóc.

- Tony chodź się położysz.

- Nie chcę! Mam tyle rzeczy do zrobienia teraz. Ona nie miała nikogo!

- Miała ciebie a ty masz mnie. Idź połóż się, musisz wytrzeźwieć a ja się wszystkim zajmę.

- A ciebie podmienili?

- Nie, nie podmienili ale ty nie dasz rady w tym stanie niczego załatwić.

- Dobra masz klucze od jej domu, sprawdź może, ty znajdziesz jakiś ślad, kto to zrobił. Jednak i tak wiem kto to.

- To znaczy?

- Ezra, kto by inny mógł zrobić coś takiego.

- Zajmiesz się tym później, idź na górę!

Tony podał klucze do mieszkania Kylie i zaczął iść do swojego pokoju.

- Ochrona cię zawiezie bo ty nie wiesz gdzie ona mieszka. Jak wrócisz to obudź mnie.

- Jasne.

Kiedy Tony zniknął Josette aż usiadła na schodach. Schowała głowę między kolana i cicho płakała.

- Mamo dobrze się czujesz?

- Nie. Boże on dopiero pochował ojca a teraz musi pochować dziewczynę. Christian ty nawet nie wiesz jak ona była ważna dla niego. Osobiście wymierze sprawiedliwość na tym kimś kto jej toż robił.

- Znajdziemy tego kogoś.

- Idź synku już.

- Poradzisz sobie?

Josette patrzyła w tej chwili z dumą na młodszego syna. Widzi, że naprawdę się stara. Pomaga im jak tylko może i nie myśli o sobie. Jest dla nich wsparciem jakiego od niego oczekują.

- Oczywiście, że sobie poradzę. Jedź!

Christian kiwnął głową i wyszedł. Kazał ochronie zawieźć się do firmy pogrzebowej aby ustalić wszystkie formalności pogrzebu. Tam spędził niespełna pół dnia. Wszystko dogadał się i pogrzeb odbędzie się jutro. Kiedy miał już wracać do domu, przypomniał sobie o prośbie brata.

- Zawieź mnie do Kylie, Tony prosił mnie abym się tam rozejrzał.

Ochroniarz kiwnął głową i zawiózł ich na osiedle. Christian widząc znajome osiedle zaczął się rozglądać. A jak stanął przed mieszkaniem Kylie wspomnienia zalały jego głowę.

~Dzień wcześniej~

Christian nie radził sobie już z tym wszystkim. Udawanie, że wszystko jest dobrze jest wielkim wyczynem dla niego. Poszedł na spacer aby nie myśleć o narkotykach. Wie, że da radę bez tego, choć wszystko w nim mówiło, że po tym będzie tylko lepiej. Spacerował dość długo i napotkał jednego dilera. Swoją drogą ich dilera. Nie myślał długo, tylko podszedł do niego i kupił kilka działek. Doskonale wie, że jego brat o tym się dowie ale zanim Tony wróci on już się zabawi. Wrócił do domu, zamknął się w pokoju i wciągnął działkę. Od razu poczuł, że to nie jest ich towar. Zastanawia się kto jest tak głupi, że odważył się sprzedawać na ich terenie. Na początku pomyślał, że jest on za słaby. Nawet chciał wciągnąć drogą działkę ale się jeszcze powstrzymał. W głowie ułożył sobie plan, że chce w końcu zaliczyć Kylie. Ma dość jej oporu. Żadna mu jeszcze nie odmówiła a on przecież jej powiedział co ją czeka.

Niejedno oblicze Diabła (+18) ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz