10 - Wkurwisz się

12 0 0
                                    

Czekaj CZY ON MYŚLAŁ ZE JESTEM ZAJEBISTA?

Po chwili kiedy dotarliśmy przed nasze klasy zadzwonił dzwonek oznajmujący początek godziny lekcyjnej.

Nic ciekawego nie stało się tym razem, chyba ta niezrównoważona psychicznie nauczycielka, odpuściła sobie zaczepiania mnie. Za to, ja nie odpuściłam sobie plotkowania na lekcjach z Rose i przetoczyłam jej co teraz, łączy mnie i Crissa. Ciężko było jej w to uwierzyć ale z czasem ogarnęła, że to co mówiłam było prawdą.

- Ej Jul, bo Criss mnie przytulił dzisiaj.
- Wiem, wiem Audrey mi powiedziała haha. Swoją drogą.. Gratuluje - dodała szeptem.
- Ale z jakiego powodu mi gratulujesz?
- Wsumie z takiego, że udało ci się, nie łatwo u takiego bad boya mieć jakie kolwiek szansę o kontakt więc wiesz.
- Haha ale zabawne, NIE KOCHAM SIĘ W NIM!!!
- Spokojnie słońce, co takiego spowodowało u ciebie taką złość? - wtrącił się Nathaniel.
- Japierdole słońce? Serio?
- Dobra Juleczka co się dzieje, "kolega" Nate załatwi to szybciutko. - uśmiechnął się jak jakiś zboczeniec.
- Julka ma chłopaka! - skłamała Juliette.
- CO?! - krzyknęłam w tym samym czasie co Nate.
- Jula serio??
- Nie, poprostu pisze z takim jednym, to tyle
- A to, że przytulił cię dziś? Chyba coś ci umknęło.
- To było na przywitanie.
- Kto to.
- Jak ci powiem to się wkurwisz na mnie. - powiedziałam zakłopotana.
- Obiecuje, że nie.
- Jak się dowiesz to naprawdę się wkurwisz i zerwiesz wszelkie kontakty ze mną.
- Napewno nie może być aż tak źle.
- Może być, uwierz. - dodała Jul.
- Eh no dobra, ale sam chciałeś... Criss Sanderson.
- Ten chuj co mnie pobił wczoraj??
- No..

Odwrócił się i odszedł od nas.

- No Jul dlaczego mu powiedziałaś?
- Nie wiedziałam, że to się tak skończy, przepraszaaam.
- No okej, wsumie to jakoś mi na nim nie zależy.
- Kiedyś mówiłaś inaczej.
- Kiedyś.
- Dobra chodź na dwór dopóki jest przerwa.

Poszłyśmy na plac przed budynek. Siadając na ławkę poczułam dziwne uczucie mokrości na moich pośladkach - no tak w nocy padał deszcz - odrazu wstałam. Jul popatrzyła się na mnie jakbym była jakaś nienormalna - wsumie to jestem nienormalna.

- Co się stało?
- Mokra ławka jest, bynajmniej w miejscu na którym usiadłam...
- Biedna, masz teraz mokra dupe.
- Wiem.

Poszłam do szkoły, a dokładniej do łazienki. Niestety nie doszłam do miejsca docelowego bo coś mnie zatrzymało, a raczej ktoś. Oczywiście był to Criss.

- No to, coś się stało czy nie?
- Stało się, dużo.
- Chociaż są to pozytywne nowiny? - dopytywał Criss.
- Nie.
- Co się stało?
- Pokłóciłam się z moim przyjacielem i usiadłam na mokrą ławkę.
- Ou, nie wiedziałem odnośnie przyjaciela.
- Spoko, tylko Jul wie więc wiesz.
- O co poszło.
- Kurwa, o ciebie.
- Co? Czemu?

Opowiedziałam mu wszystko zgodnie z chronologią.

- Zazdrosny jak nic.
- Od dawna wiem, że próbuje mnie poderwać, ale myślałam, że dla żartów wiesz, jak to przyjaciel. Ale dziś przekonalam się, że to coś więcej.
- Oo i nie poleciałaś na niego?
- Nie, traktuje go jako przyjaciela, po za tym to nie mój typ.
- A kto jest w twoim typie?
Ty. - dodałam w myślach.
- Aa nie powiem, haha.
- Ale jesteś.
- Wiem.
- Dobra może idź do łazienki czy coś żeby jako tako, to wysuszyć.
- Nie wiem czy wiesz, ale właśnie szłam tam lecz, "ktoś" mi w tym przeszkodził.
- Oj, sorry nie wiedziałem.
- Spoko.
- To do później. - uśmiechnął się do mnie
- Do później. - odwzajemniłam uśmiech.

Kiedy weszłam do kabiny, miałam nadzieję, że znajdę tam papier, był tam. Ucieszyłam się z tak głupiego powodu, ale no cóż nic nie poradzę, że wszystko jest głupie.

KontaktOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz