Rozdział 2

522 32 39
                                    

Od razu kiedy dotarłem do domu przywitała mnie moja mama. Zapytała się jak miną mi pierwszy dzień nowego roku szkolnego, na co ja jej odpowiedziałem że nic szczególnego. Nie chciałem ją zagłębiać w sprawy pomiędzy Doumą bo na prawdę czasami potrafi być groźna.

Wyszedłem do swojego pokoju które znajdowało się na piętrze. Rzuciłem swoje rzeczy obok krzesła przy biurku a sam się położyłem na łóżku. Na cholera nie mogę pojąć o co temu draniowi chodzi. Skoro ma podobno babę to do czego ja mu jestem potrzebny. Ale w sumie podobno może dużo zmienić... Ale i tak ma te swoje głupie fanki, które się do niego kleją jak guma do buta. Wziąłem swój telefon i zacząłem przeglądać internet.

W trakcie zadzwoniła do mnie Daki. Można powiedzieć że to moja znajoma, utrzymuje też dobry kontakt z blondynem.

"Hej Akaza, pokłuciłeś się już z Doumą pierwszego dnia?"

- Raczej nie, chciałem po prostu go uniknąć więc ignorowałem go, a on oczywiście wielki obrażony ma do mnie jakiś problem - odpowiedziałem jej tak jak było.

"Serio? Łał aż dziwne, za spokojnie, ale i tak jutro już pewnie wszytko wróci do normy" Odpowiedziała tak jak gdyby to była najnormalnjesza rzecz.

- Yhym ta, a tak w ogóle to doszły mnie słuchy że on ma podobno babe. Wiesz coś na temat tego? - Szczerze mówiąc liczyłem na dowiedzenie się czegoś z powodu tego że oni są znajomymi.

"Wiem i to wystarczająco na ten temat. Douma nie ma żadnej dziewczyny tylko ona się do niego strasznie kleji. Powiedział mi też że to jest jednocześnie taka zasłonka przed fankami."

- Mówiąc szczerze, tego się nie spodziewałem, ale w sumie po nim można by było się tego spodziewać - Mówiłem tak jak twierdziłem.

"No w sumie racja, chwila... Czy ty się w nim zakochałeś że tak dopytujesz? Hymm?"

- Nie! Coś ty! Nie dość że brzydki i charakter do dupy to do tego jeszcze chłopak. Ja go nienawidzę - Próbowałem to powiedzieć najbardziej pewnie jak mogę bo Daki czasami mówi rzeczy które ani trochę nie są prawdą.

"Uznajmy, że ci wierzę ale teraz muszę iść na obiad. Do zobaczenia!"

- Nara

Rozłączyłem się. Nie miałem już ochoty na nic. Chciało mi się spać więc tak zrobiłem.

***

Obudziłem się i od razu spojrzałem na godzinę 18:45. Ughh.. Ile ja mogłem spać.. Aż mnie obiad ominął. No cóż trzeba się jakoś ogarnąć na jutro. Zacząłem szykować wszystkie potrzebne rzeczy z godnie z planem lekcji. Szło mi to dosyć opornie więc skończyłem 19:13. Usłyszałem krzyk mamy żebym zszedł na kolacje więc tak też zrobiłem.

- Widzę że ktoś tu nie dawno co wstał - Zaśmiała się, a ja zdałem sobie sprawę to z powodu moich włosów więc je na szybko ogarnąłem.

- Spać mi się po prostu chciało

- Dobrze dobrze już siadaj - machnęła ręka

Zrobiłem tak jak kazała, a ona mi podała omlet z jakimiś warzywami - Dziękuję - zabrałem się do jedzenia. Ona sama usiadła na przeciwko mnie i zaczęła jeść swoją kolacje.

Jedliśmy tak chwilę w ciszy aż nagle moja mama się odezwała.

- Dzisiaj przyszedł do domu jakiś przystojny chłopak i blond włosach. Powiedział że nazywa się Douma, jest twoim przyjacielem z klasy i chce się z tobą spotkać. Powiedziałam mu że śpisz więc on powiedział żebym ci to przekazała - podała mi tabliczkę mlecznej czekolady i list

- Okej.. - nie mam pojęcia czego się on ode mnie chciał, może nawet lepiej że spałem

Szybko zjadłem to co miałem na talerzu, zmyłem naczynia i szybko zabrałem prezent z którym od razu się kierowałem do swojego pokoju.

Usiadłem na swoim wygodnym łóżku. Położyłem obok siebie czekoladę a list otworzyłem

Witaj Akaza
Pewnie się zastanawiasz po co ci daje ten list. Otóż mimo iż nie mamy dobrych kontaktów to chcę cię zaprosić na spotkanie bo tego raczej randką nie można nazwać. W najbliższą sobotę w parku o 18:30. Bardzo bym chciał z tobą luźno pogadać bo jak w szkole zauważyłem jesteś zadziorny. Ten wieczur zapowiada się dobrze.
Mam nadzieję że się zjawisz
Douma

Strasznie mnie zdziwiła jego wiadomość. Nawet poczułem że na moich policzkach pojawiły się lekkie rumieńce. UGH! Co je ze mną nie tak?! Może przyjdę, może nie. Zjadłem jeden kawałek czekolady a list położyłem na szafce nocnej.

- Przemyśle to później...

-------------------
Dziękuję wam za to że kto kolwiek to czyta! Jeszcze raz przepraszam za błędy. Podobał się wam rozdział? Dajcie znać co o nim sądzicie :>

Wolicie takie rozdział? Czy może krótsze albo krótsze?

Następny rozdział już nie długo! Do zobaczenia!

Why you?! (Akaza x Douma)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz