Rozdział 23

233 12 32
                                    

Niemożliwe dwa rozdziały jednego dnia

Nie chejtujcie za sposób napisania rozdziału

Robiłam to od 2:30 w Turcji w drodze powrotnej.

Nienawidzę ludzi na lotnisku

☆☆☆

Wszyscy dzień po wycieczce nie poszli do szkoły. No tylko niektórzy zostali zmuszeni przez rodziców. Zbliżają się święta. Każdy już chciał tylko przerwę świąteczną. Wigilia klasowa poszła dobrze. Każdy coś przyniósł. Odpalił się chórek który śpiewał kolędy. Fałszowali ale w klimacie. Dwójka chłopków poszli o krok dalej. W połowie wigilii, a tak dokładniej na początku drugiej lekcji każdy się skapną że ich nie ma. Kokushibo miał iść ich szukać w kiblu, jednak zdążył się tylko podnieść. Do klasy wbił mikołaj z Rudolfem. Zaczęli robić scenkę jak do małych dzieci. Wszyscy się śmiali, niektórzy nagrywali. Pan Muzan zrobił im zdjęcie i postanowił akurat w tedy zrobić zdjęcie klasowe. Część tych najwyższych chłopaków zrobiła taki murek. Inaczej po prostu położyli sobie ręce na ramiona. Byli tam praktycznie same osoby ze składu na kosza. Oczywiście musiały padnąć teksty do mnie typu "Dajcie mu krzesło" "Ej zróbcie dziurę i Akazie osobne zdjęcie to później się go tam wkleji" Każdego to bawiło, a ja miałem no reaction na twarzy. W tedy Daki weszła na krzesło i zaczeła mówić.

- Wsztkie pomysły są dobre. Jednak spójrzcie na tych chłopaków. Każdy z nich jest silny. Ekhem bynajmniej większość - ostanie zdanie powiedziała ciszej - Weźcie tych dwóch najsilniejszych. W nawiasie proponuje Doume i Kokushibo. Żeby w dwójkę go podnieśli i dołączyli do murku.

Wszystko było by w miarę okej gdyby zdanie które musiała dodać.

- No przecież kto by nie podniósł takiej kruszynki

- Daki... Na prawdę ci radzę, nie pogrążają się - odpowiedziałem z nutką grozy.

Nagle odezwał się Douma.

- No skoro już Daki nas zaproponowała to wstyd było by odmówić. Nie prawdaż Koku~ - ostanie słowa brzmiały jak jakaś podpucha. Chwila ciszy minęła, a on zaczął dalej mówić - No chyba że mam go wziąć go sam na plecy czy coś w tym stylu - Od razu wiedziałem, że w moim chłopaku zagotowała się krew. Spróbował zachować powagę.

- Wydaje mi się blondasie, że za wysoko się cenisz. Wolę zostać przy pierwszej opcji

W trakcie ich konwersacji zapadła głucha cisza w klasie. Każdy już w tedy wiedział, iż chłopacy o mnie rywalizują. Niektóre osoby, takie jak Daki, próbują to celowo nakręcać. Jednak gdy nadchodzi moment ich wymiany zdań każdy się boi odezwać. Ostatecznie oboje mnie podnieśli, a zdjęcie udało się zrobić.

Po wigilii, Daki zatrzymała parę osób, w tym mnie. Zaprosiła nas jeszcze w tym tygodniu na pseudo wigilię do niej. Poprosiła żebyśmy coś wzięli, ale nie dużo. Miała być to mała imprezka, bez alko na wzór świąt z jej bratem. Każdego kogo zaprosiła, z wyjątkowo jednej dziewczyny która już dzisiaj wyjeżdża, wraziło potwierdzenie na przybycie.

Zrobiłem z mamą babeczki specjalnie na tę okazję. Mimo że wie jaka jest Daki i to bardzo dobrze, to i tak uważa ją za odpowiedzialną i grzeczną dziewczynkę. Ale chyba woli Nakime za jej spokój, opanowanie, jak i grację. Czasami mówi że jak będziemy tak dalej szaleć to tylko ona coś osiągnie w życiu.

***

Jedna z dziewczyn przyszła cała mokra. Tata nie chciał jej wypuścić z domu zanim mu nie pomoże wytrzeć wszystkich szklanych rzeczy z gabloty. A gdy wyszła to zaczeło padać, niestety nie samym śniegiem a też deszczem... Była akcja suszenia. Było chociaż zabawnie. Dom był w dekoracjach świątecznych, a w szczególności pokój dziewczyny. Wszędzie jakieś krasnale czy lampeczki kolorowe.

Why you?! (Akaza x Douma)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz