Game

246 13 3
                                    

Przed przeczytaniem tego rozdziału zapraszam do zobaczenia końcówki poprzedniego, ponieważ została ona zmieniona.

- Miło w końcu poznać znajomych mojego chłopaka - dziewczyna uśmiechnęła się ukazując swoje śnieżnobiałe zęby - dużo o was słyszałam.

Tak? O my o tobie nic głupia su- Potrząsnęłam głową, próbując odtrącić od ciebie te myśli. Nic mi przecież nie zrobiła, a João to tylko mój przyjaciel, więc z czym ja mam problem?

Wzięłam głęboki wdech, a potem cicho wypuściłem powietrze.

- João nam też dużo o tobie opowiadał - skłamał Mase, na co miałam odpowiedzieć śmiechem, ale się powstrzymałam.

Dziewczyna szeroko się uśmiechnęła i pocałowała szybko chłopaka.

Głupia ja też całowałam te usta. Skarciłam siebie w myślach.

- Chodźcie pokaże wam mieszkanie.

Weszliśmy dalej, a ja rozejrzałam się po salonie, który był w czarno białych kolorach, a wszystko było poukładane idealnie. Zobaczenie kuchni upewniło mnie w tym, że João to jebany perfekcjonista. Uśmiechnęłam się i zdałam sobie sprawę, że już kiedyś to wyłapałam, ale nigdy nie byłam w 100% pewna.

Po obejrzeniu każdego z pokoi usiedliśmy na kanapie, jednak nie na długo, bo rozbrzmiało pukanie do drzwi, a już po chwili do pomieszczenia wparował Kai, Enzo, Silva i Chilwell.

- To jak rozkręcamy imprezę - zawołał Kai, podnosząc butelkę szampana piccolo do góry - João wiemy, że nie pijesz, więc ten trunek specjalnie dla ciebie - powiedział, a wszyscy poszli w śmiech łącznie ze mną.

- Dziękuje bardzo - chłopak przyjął butelkę i postawił ją na kuchennym blacie. - Przedstawiam wam moją dziewczynę - zatrzymał się na chwile i czekał, aż ci przyswoją tą informacje do głowy, po czym dodał - Hailie.

- To ty masz laskę? - Odezwał się Enzo, a Havertz sprawnie nadepnął mu na nogę, na co ten cicho zawył. - Czemu to zrobiłeś?!

- Miło cię poznać João dużo o tobie mówił, a my nie mogliśmy się doczekać, aż w końcu cię poznamy - uśmiechnął się Niemiec. - Jestem Kai to jest Thiago, Enzo, Ben - przedstawił każdego po koleji, a potem zajęli miejsce zaraz obok nas.

Oparłam głowę o Havertza, a ten sprawnie przerzucił rękę przez moje ramię i przyciągnął do siebie.

- Co jest Lily? - Spytał szeptem, tak że przez dźwięk rozmów nikt inny nie mógł tego usłyszeć.

- Nic, wszystko okej - uśmiechnęłam się. - Wiedziałeś, że João ma dziewczynę?

- Nie miałem pojęcia, pierwsze słyszę.

- Ja tak samo, to trochę dziwne nie sądzisz?

- Nie wiem, ale uważam, że nie ma co się zastanawiać ważne, że on jest szczęśliwy - przyznałam mu racje, a potem dołączyłam się do rozmowy, która prowadziła reszta.

***

Weszłam do pokoju i rzuciłam torebkę na łóżko. Zgarnęłam jakąś większą koszulkę i ruszyłam do łazienki.

Weszłam pod prysznic i odkręciłam kran. Zjechałam po ścianie na dół i czułam jak strumień gorącej wody leci na moją głowę i plecy.

Co tu się do cholery dzieje? Siedząc zastanawiałam się o co w tym wszystkim chodzi. Czy moje uczucia do Antonego nadal są tak mocne? Czy uczucia do João aby na pewno w pełni znikły?

Przymknęłam powieki i przycisnęłam kolana do klatki piersiowej. Nie mam pojęcia czy usnęłam, czy po prostu wpadłam w jakiś letarg, ale wyrwało mnie z tego pukanie do drzwi.

Last moment|| João FélixOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz