Rozdział I

121 9 3
                                    

UWAGA! W OPOWIADANIU ZNAJDUJĄ SIĘ WZMIANKI NA TEMAT SAMOBÓJSTWA, PRZEMOCY I PROBLEMÓW PSYCHICZNYCH. PORUSZA RÓWNIEŻ TEMAT UPADKU CZŁOWIEKA I DEPRESJI, CZASEM ZNAJDZIE SIĘ TEŻ JAKIEŚ NIEODPOWIEDNIE SŁOWO. NIE MA TEGO JAKOŚ DUŻO I WSZYSTKIEGO JEST TAK PO TROCHU, ALE LEPIEJ WSPOMNIEĆ O OBECNOŚCI TAKICH ELEMENTÓW. NIE PRZEDŁUŻAJĄC ZAPRASZAM DO CZYTANIA.

Na dworze padało, wiało, niebo przecinały błyskawice. Akuma leciała właśnie do swojej ofiary. Nathalie stała za Władcą Ciem czekając aż będzie jej kolej by zmienić się w Mayurę. Wyczerpana fizycznie i psychicznie przypięła pawią broszkę, kiedy tylko usłyszała wezwanie swojego szefa.
-Duusu, nastrosz pióra! - krzyknęła i w ciągu jednej chwili przemieniła się w ciemnoniebieską postać.
-Ruszaj, teraz! - zawołał Gabriel. Kobieta ruszyła przez miasto na rozkaz Władcy Ciem. Wpadła w sam środek walki. Jej cel - zerwać, któremuś z bohaterów miraculum, kiedy będą się tego najmniej spodziewać. Ale coś poszło nie tak. Jeszcze nie zdążyła zaatakować, kiedy nagle superzłoczyńca przewrócił dom zabijając przy tym niewinnego człowieka. Może i Nathalie była surowa i zimna na pierwszy rzut oka, ale umiała współczuć. A ten widok wzruszył ją ogromnie. Widok rodziny, która właśnie opłakiwała stratę bliskiej im osoby przypomniał jej sytuację, kiedy Gabriel rozpaczał po utracie Emilie. Poza tym to był żyjący człowiek. Byli ludzie, którzy go kochali a on niewinnie zginął. Ta sytuacja zupełnie sparaliżowała jej ciało. Zamiast działać, po prostu stała i patrzyła.
-Spokojnie, Biedronka wszystko naprawi... - pomyślała, kiedy zobaczyła, że osoba opętana akumą jest już blisko porażki. Jednak w tym momencie akuma wyleciała z jej naszyjnika i odleciała ku niebu zanim Biedronka i Czarny Kot zdążyli ją namierzyć. Ale moc Władcy Ciem wcale z niej nie uleciała. Motyl wciąż był czarnofioletowy. I wrócił do kryjówki. Tam też udała się Mayura.
-Gabriel będzie pewnie na mnie wściekły. - pomyślała i udała się w kierunku domu.

Weszła cicho do kryjówki i zobaczyła jak akuma siada na palcu Władcy Ciem.
-Spokojnie, moja akumo. Zaczekasz tu jeszcze na swoją ofiarę. Cierpliwości.
Po chwili mężczyzna dojrzał Mayurę. Była wystraszona i zdezorientowana. Cała się trzęsła.
-Uff... całe szczęście, że już jesteś. Bałem się, że coś Ci się stało. - powiedział podchodząc do niej.
-Ym... nie. Jest okej. A... nie jesteś na mnie zły?
-Zły? Na Ciebie? Za co miałbym być zły?
-No, że Cię zawiodłam... - powiedziała cicho.
-Cóż walka potoczyła się nieco inaczej niż myśleliśmy, ale to nie Twoja wina. Wszystko okej? - spytał widząc zdenerwowanie u kobiety.
-Tak. Ja... pójdę się położyć... - to mówiąc przeszła przemianę zwrotną i udała się na górę.

Nieco później wróciła do pracy.
-Dlaczego nie dałeś Biedronce schwytać akumy? - spytała nagle kobieta przerywając długą ciszę. Gabriel podniósł wzrok.
-Bo to by oznaczało, że przegrałem. A dlaczego o to pytasz?
-Tak bez powodu... ale... jeśli nie oddasz tej akumy to skutki tamtej walki też nie znikną...
-A co Ci tak nagle na tym zależy?
-Bo przez tą walkę stała się krzywda człowiekowi... - powiedziała nieco ciszej.
-Nathalie - projektant podszedł bliżej asystentki. - Jest wojna, są i ofiary. - odparł stanowczo po czym wyszedł z gabinetu.

Od jakiegoś czasu walki u boku Władcy Ciem nie dawały Nathalie takiej samej satysfakcji co dawniej. Choć jego stosunek do kobiety w ogóle nie uległ zmianie, mężczyzna zaczął stawać się bardziej obojętny na odczucia innych ludzi, krzywdząc ich coraz bardziej. Nathalie cały czas męczyło to, że mają na sumieniu życie niewinnej osoby. Bezpośrednio to nie była jej wina, ale czuła się, jednak pośrednio za to odpowiedzialna. W końcu pracowała u boku Władcy Ciem. Gdyby ktoś winił ją za to co się stało z pewnością zarzuciłby jej, czemu wcześniej nie powstrzymała Władcy Ciem.
Jej stosunek do Gabriela nieco się zmienił. Choć projektant ciągle troszczył się o stan zdrowia swojej asystentki, ona powoli zaczynała unikać jego bliskości. Głównie było to spowodowane tym co zrobił, ale również i tym, że za każdym razem kiedy się nią opiekował był naprawdę blisko niej, a to ciągle dawało jej nadzieję - w końcu była w nim zakochana. Później znów wracał myślami, czynami i słowami do Emilie zostawiając Nathalie w jej cieniu. To było takie frustrujące, miała dosyć takiego życia. Życia, w którym była jedynie zabawką i narzędziem w rękach Gabriela.

"ZAKAZANA MIŁOŚĆ" (Miraculous Gabenath)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz