3. I've been missing you so bad.

513 26 1
                                    

† Riley †

- Zmieniłaś się - stwierdził przeszukując szuflady. To niesamowite, że ten pokój należy do Harry'ego zaledwie do kilku godzin, a on już zdążył porozrzucać ubrania, pozostawić brudne talerze na parapecie i zapomnieć gdzie jest ładowarka.

- Ty też nie wyglądasz jak dawniej - oparłam się o framugę drzwi i przygryzłam wargę z rozbawieniem kręcąc głową, ponieważ przypomniałam sobie jego niesforne loczki, dołeczki, w które ciągle, nieopanowanie wkładałam palce i ten niewinny uśmiech, kiedy policja przyprowadzała go do domu, po kolejnej akcji zrzucania z dachu balonów wypełnionych wodą na nieznajomych przechodniów. Jestem pewna, że teraz jego wybryki, nieco zmieniły swoją postać, o czym mogły świadczyć jego liczne tatuaże.

- Wydoroślałem - mruknął przerzucając pościel na drugą stronę łóżka. Zwycięsko uniósł swoja zdobycz po czym oddał ją w moje ręce. - Tęskniłem za tobą tak bardzo - wyszeptał przeczesując włosy dłonią, nawet nie patrząc w moje oczy, ale jestem prawie pewna, że przez chwilę zobaczyłam w nich ból.

- Mnie też było ciężko - westchnęłam. Potarłam dłońmi swoje ramiona, gdyż w jednej chwili przeszedł mnie zimny dreszcz, lecz po chwili zorientowałam się, iż to tylko Harry delikatnie musnął moją nagą skórę palcami. - Muszę już iść, nie chcę przegapić filmu - Styles niczym prawdziwy gentlemen otworzył przede mną drzwi. Wróciłam do pokoju Diany i pierwsze co zrobiłam to podłączyłam ładowarkę do wolnego kontaktu. Opublikowałam zdjęcie moich stóp na Instagramie z kilkoma hashtagami i wygodnie ułożyłam się obok mojej przyjaciółki.
  Kilka godzin i pudełek popcornu później, Diana zdążyła już zasnąć, a ja jedyne o czym marzyłam to szklanka ciepłego kakao. Udałam się do kuchni i nie miałam żadnego problemu z znalezieniem potrzebnych składników, gdyż czułam się tutaj jak w swoim domu. Nuciłam pod nosem jedną z piosenek Sleeping with Sirens, machając głową na wszystkie strony, dlatego nie zwróciłam nawet uwagi na to, że ktoś oprócz mnie udał się na nocną wyprawę.

- Nie powinnaś już spać? - zapytał upijając łyk swojej czarnej, świeżo parzonej kawy. Jej zapach unosił się po całej kuchni.

- Teoretycznie powinnam, zważając na to, że jutro piszę poprawkę, ale w praktyce zrobiłam się głodna - wzruszyłam ramionami i uchyliłam drzwiczki lodówki. Zabrałam z półki malinowy jogurt i odkręciłam zakrętkę.

- Powodzenia - mrugnął i wrócił do góry. On jest nadmiernie miły i mam wrażenie, że niedługo limit słodkości się wyczerpie. Ale na razie muszę delektować się jego delikatnością i przekonać Dianę, że on rzeczywiście jest w porządku. Wyrzuciłam puste opakowanie do śmietnika i wróciłam na górę, uprzednio nastawiając budzik na godzinę 05.30.

~

 Mój telefon niesamowicie mnie zdenerwował, choć wiem, że to nie jego wina. Cicho wymknęłam się z łóżka i w cienkiej piżamie przebiegłam do swojego domu, mając nadzieję, że nikt nie obserwował mojego wyczynu przez okno. Drzwi były otwarte, więc Joe pewnie zapomniał się zamknąć. 

Wzięłam zimny prysznic i zrobiłam wszystko aby nie było żadnych oznak, tego iż spałam zaledwie trzy godziny. Wykonałam moją codzienną rutynę jeśli chodzi o malowanie. Włosy zakręciłam, ponieważ wiedziałam, że zostanie mi jeszcze trochę czasu, jeśli tego nie zrobię. Ubrałam czarną koszulę, sweterek ombre, posrebrzane legginsy imitujące pęknięcia oraz czarne, krótkie glany. Na głowę włożyłam jedną z moich beanie oraz okulary typu lenonki, ponieważ w moim outficie zawsze musiał być choć jeden element oldschoolowy. Wybiegłam z domu, kiedy zorientowałam się, że byłam umówiona z Tyler'em na jakieś dziesięć minut temu. Zasłoniłam mu oczy i dałam całusa w policzek. 

- Przepraszam za spóźnienie - wydyszałam łapiąc się za serce. Myślę, że powinnam była w końcu skorzystać z lekcji wuefu, ale niestety jutro odbieramy dyplomy. Oczywiście, jeśli napiszę poprawkę po mojej myśli.

- Och tak, rozumiem te całe kobiece gówna - machnął ręką. Złapałam go pod ramię i poprowadziłam w stronę szkoły. Jeśli się nie mylę, a na pewno tego nie robię, to ja, Tay i dziewczyna imieniem Perrie jesteśmy jedynymi piszącymi test poprawkowy. 

- Hej - nastolatka pomachała mi, a ja pomyślałam, że wydaję się być strasznie miła, ponieważ w tej szkole jest mała liczba uczniów, tolerująca moje zachowanie. W zamian uśmiechnęłam się, gdyż nie chciałam przerywać jej w rozmowie z chłopakiem lub bardziej mężczyzną, który wydawał się być jej chłopakiem. Mam wrażenie, że widziałam go kiedyś i chyba ma na imię Zayn. On już dawno skończył liceum, a teraz 'chodzi' na uniwersytet. Z tego co mówiła moja babcia uczęszcza tam naprawdę rzadko, a jeśli to robi to ląduje u dziekana za swoje nieodpowiednie zachowanie. Ale nie wydaje mi się by jej źródła były wiarygodne, albowiem ona ma siedemdziesiąt lat i słaby słuch. 

- Gotowa? - z zamyślenia wyrwał mnie głos mojego przyjaciela. Pokiwałam twierdząco głową i weszłam do środka. Poprawko, nadchodzę i mam zamiar cię zdać!

~

Więc hej. 

Zacznijmy od tego, że przeproszę was znów za długość rozdziału ;_;

Miejmy przynajmniej nadzieję, że jego jakość jest w porządku.

To na tyle. 

Kocham was. 

illy ♥

My friend's brother | H.SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz