6. I don't wanna be needing your love.

387 26 0
                                    

† Riley †

- O kurwa - zakryłam dłonią oczy, ponieważ, o mój boże. Pieprzony Luke Hemmings właśnie pieprzy moją przyjaciółkę, a ja stoję w progu i zasłaniam oczy niczym sześciolatek. Wyszłam z tego pokoju szybciej niż udało im się cokolwiek powiedzieć i wściekła pobiegłam do Harry'ego, ponieważ on prawdopodobnie wiedział. 

- Oh, dlaczego wróciłaś tak szybko? Stęskniłaś się? - szyderczo się uśmiechnął, a ja poczułam ochotę uderzenia go. 

- Jedno słowo, a pozbawię cię płodności - warknęłam i chciałam wrócić do swojego domu, ale jego ręka mnie zatrzymała. 

- Słyszałem, że robisz dzisiaj imprezę - wstał i znów nade mną górował. Zdecydowanie wolę go, kiedy siedzi. 

- Tak, ale zapraszam tylko fajnych ludzi, więc nie masz na co liczyć - uśmiechnęłam się. Wyrwałam dłoń z jego uścisku i wróciłam do domu.  

- Nie potrzebuję twojej miłośći! - krzyknął kiedy znalazłam się po drugiej strony ulicy. Pokazałam mu środkowy palec i dumnie weszłam do środka. 

- Nie powinnaś się z nim zadawać. To szumowina - powiedziała moja matka, ale zignorowałam ją, ponieważ naprawdę nie chce wylądować w poprawczaku za zabójstwo.  

- Joooe - jęknęłam wpadając do jego pokoju. Joseph leżał na łóżku, więc opadłam na niego, a on wydał z siebie dźwięk niezadowolenia. 

- Myślałem, że to ja odgrywam rolę wkurwiającego w tej rodzinie - zmarszczył brwi, a ja usiadłam na jego brzuchu. Położyłam stopy na jego twarzy, a on naprawdę wydał się być nieporuszony tym faktem.

- Musisz mi pomóc - uśmiechnęłam się, a on natychmiast wstał kręcąc głową. Rozszerzył oczy, ponieważ wiedział co tak naprawdę miałam na myśli.

- Nie, nie, nie - wstał i zaczął powoli się wycofywać, ale poskutkowało to tym, że uderzył głową w półkę. Zaśmiałam się pod nosem i popchnęłam go w stronę mojego pokoju, w trakcie kiedy on wykrzykiwał różnorakie wyzwiska pod moim adresem.

 Trzy godziny i pięćdziesiąt sukienek później, Joe leżał pod moim łóżkiem, a ja wybierałam dodatki do mojego stroju. Impreza zaczyna się za jakieś pół godziny, a ja jestem niegotowa, Joseph przeżywa załamanie nerwowe i właściwie nie mamy nic przygotowanego. Czuję, że to będzie naprawdę słaba impreza, ale przynajmniej ja będę wyglądać dobrze, a to już połowa sukcesu. Poprawiłam makijaż, związałam włosy w kucyk, ubrałam wybrane ubrania i wyjęłam mojego brata spod łóżka, który przyozdobiony był kilkoma pajęczynami i kłębami kurzu, co jakby przypomniało mi, że powinnam była posprzątać, jeśli nie chcę żeby nowa forma życiowa wylęgła się w moim pokoju.

Podłączyłam Ipoda do kolumny, a w tym czasie do salonu wpadł Joe, który po drodze potknął się kilka razy, ale nadal z gracją podszedł do mnie i zrobił jedną z zabawnych min. Ludzie bez pukania zaczęli wchodzić i witać się z moim bratem, a ja wyszłam na taras, aby zaczekać na moich przyjaciół i prawdopodobnie Harry'ego, nawet jeśli go nie zaprosiłam, jestem na jakieś tysiąc procent pewna, że on zrobi, któreś z jego słynnych wejść i zepsuje moją całą reputację, udając, że mnie zna. I jakbym była wróżbitą, bo on właśnie wyszedł z domu ciągnąc za sobą Dianę. I o mój boże, on wygląda tak dobrze w czarnych rurkach, białych suprach i granatowej koszuli w białe serduszka. Jego włosy są ułożone w artystyczny nieład, a usta wykrzywiają się w chamskim uśmiechu, kiedy mnie zauważa. No cóż kurwa, zaczynamy. 

~

Plan jest już ułożony i możecie być pewnie, że to zdecydowanie będzie trylogia. 

8 vote - next. 

Kocham was ♥

illy.

My friend's brother | H.SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz