Wyścig był taki sam jak każdy inny, Tom wygrał, ale nie zabił człowieka, który do mnie podszedł; Kristina go powstrzymała.
- Proszę, Tom, to jeden z moich najlepszych kierowców, proszę, nie zabijaj go. Wynagrodzę ci to - chwyciła jego penisa i mocno go potarła.
Oczywiście, kiedy kobieta bawi się męskością mężczyzny, będą inaczej postrzegać różne rzeczy.
- Taylor - jęknęła Morgan z końca korytarza.
- Co? - odpowiedziałam, zajęta dokańczaniem kolacji.
- Nie mogę znaleźć szczoteczki do zębów - powiedziała, tupiąc nogą obok mnie.
- Jak zgubiłaś szczoteczkę do zębów? - powiedziałam przeżuwając tosty.
- Nie wiem, pomożesz mi ją znaleźć? - westchnęłam i upuściłam tosta.
- Dobra - weszłyśmy na górę, Morgan podskakując za mną.
- Mmm, ten tost jest dobry - obróciłam głowę i westchnęłam do niej, gdy przeżuwała tosty, które mi zostały. Nie mogłam powstrzymać się od śmiechu.
Dotarłyśmy do łazienki, Morgan zamknęła za nami drzwi.
- Czy jesteś podekscytowana?
- Podekscytowana czym?
- Cały weekend dla siebie! - wiwatowała, starając się utrzymać to tak wolno, jak tylko mogła, z całym rosnącym w niej podekscytowaniem.
- Chyba tak.
Morgan zadrwiła z moich słów.
- Czy nie powinnyście pomóc mi znaleźć tę szczoteczkę do zębów?
- O tak - Morgan zaczęła szukać. - Będzie tak wspaniale, że pójdziemy do klubu, a następnego wieczoru...pójdziemy do klubu - uśmiechnęła się promiennie.
- Jasne - zaśmiałam się.
- Taylor! - westchnęłam, dlaczego wszyscy dziś wołają moje imię?
- Chodźmy zobaczyć, czego chcą - zeszłyśmy na dół, Ria i Lauren już tam były.
Tom spojrzał na mnie i uśmiechnął się, jego uśmiech jest tak trudny do opisania, ale mogę opisać, co robi ze mną. To sprawia, że moje serce boli, jakby tonęło, ponieważ ma na mnie taki wpływ, boli mnie widok jego uśmiechu, ponieważ jest taki piękny.
- Co się dzieje? – zapytałam, opierając się o poręcz schodów.
- Idziemy - powiedział Bill ze smutną miną.
Ria przytuliła się do niego, stało się to samo, co działo się przez ostatni tydzień. Bill zbył ją wzruszeniem ramion, to ją zabijało. Miałam ją w swoim pokoju płaczącą, bo nawet na nią nie spojrzał, tak się wstydził.
- Wrócimy w niedzielę po południu lub rano, zależy jak pójdziemy - powiedział Tom.
- Tak, to teraz się upij lub imprezuj, bo będziemy wiedzieć - Morgan dąsała się na słowa George'a.
- Cóż, wtedy byliśmy wolni – powiedział Tom, cofając się trochę, gdy Morgan przebiegła obok niego i wskoczyła w ramiona Gustava.
Nie wiedziałam, jak mu wybaczyła, że chciał nas wszystkich zabić, naprawdę mnie zszokowało, jak wiele puściły te dziewczyny. Tom podszedł do mnie, a ja spuściłam wzrok, moja twarz była czerwona.
- Nie mogę się przytulić? – zapytał, jego głowa była przechylona i czułam jego ciepło.
Pochylam się i całuję go lekko w policzek, może go kocham, ale nie jestem w sytuacji, żeby się do tego przyznać i zachowywać jak para. Jeden, nadal nazywa mnie swoim zwierzakiem, dwa sypia z innymi dziewczynami (głównie Kristiną) i trzy, on mnie porwał.
CZYTASZ
My Living Nightmare - Tom Kaulitz || Tłumaczenie
Acciónbędę tłumaczyć książkę, nie mam do niej praw!