On

71 2 1
                                    

Tego dnia wstałam z uśmiechem na twarzy i do tego podekscytowana spotkaniem z Elim, weszłam do kuchni i zobaczyłam Robbiego
- hej, wybierasz się dziś do szkoły czy znowu jakaś ważna sprawa do załatwienia
- idę, zabiorę się z tobą okej ?
-dobra, co na śniadanie
-kanapki
Do kuchni wszedł ojciec
-ja was dziś zawiozę do szkoły
-ale ja mogę przecież nas podwieźć(odpowiedziałam)
-nie nie ja was zawiozę dziś
-dobra
Wyszliśmy wszyscy i dołączył do nas Miguel. Podróż przebiegła bez problemu.

Weszłam razem z Robbim i Miguelem do szkoły znowu poczułam wzrok chłopów na sobie. Miałam pierwsza matmę, usiadłam z Moon. Lekcja przebiegła nam na śmianiu się i plotkowaniu. Kolejną lekcją był wf, poszłam razem z Moon i tak spotkałyśmy LaRusso.
- hej, co powiedzieć na to żeby w piatek pójść na imprezę (spytała Moon)
- no wsumie czemu nie (odpowiedziałam?
- dobra ja też idę (LaRusso nie była zbyt przekonana)
Zobaczyłam na sali Eliego więc do niego podeszłam
- hej jak tam
- hej dobrze
-masz jakaś minę nie wyraźną, co się stało
- nie nic
-nie dobra pogadamy po lekcjach, bo muszę lecieć
- do zobaczenia
Widziałam że coś się dzieje ale nie chciałam go męczyć teraz.
Nagle wlazłam na tego dupka Kylera
-o znowu się spotykamy
- o jak super (chciałam odjeść ale złapał mnie za rękę )
-nie tak szybko księżniczko, musimy chyba pogadać
-no nie mamy o czym i puść bo to boli
-mamy o wczoraju
-należało ci się
Nagle wokół nas pojawili się ludzi i zaczęli się patrzeć. Ktoś krzyknął puść ja, okazało się że to był Eli
Kyler się zaśmiał
- kogo my tu mamy
Eli nic nie odpowiedział
-nie umiesz mówić, upośledzony jesteś
Miarka się przebrała przyszedł Miguel i walnął z całej siły Kylera i zaczęli się bić, oczywiście ja do tego dołączyłam. Przyszedł nauczyciel i wysłał nasza trójkę do dyrektora.
W drodze zaczepiłam Eliego
-dziękuję to było słodkie
Zarumienił się
Dyrektor zadzwonił do naszych rodziców i wysłał nas z powrotem na lekcje.
Przyszła pora lanchu siadłam z chłopaki a do nas dosiadły się Moon i LaRusso. Miguel ciągle się wpatrywał w LaRusso a ona w niego zobaczyłam to i powiedziałam
- myślę że musicie iść na randkę
Oboje się zarumienili i się zaczęli śmiać
- z czego się śmiejecie (wybuchłam śmiechem)
Miło nam upłynął czas. Po szkole czekałam na Eliego na parkingu, nie miałam oczywiście auta bo ojciec mnie podwiózł. Zobaczyłam Eliego i pomachałam mu, podszedł do mnie
- gdzie idziemy (spytałam)
-gdzie chcesz wybieraj
-dobra to pokaże ci moje ulubione miejsce, tylko idziemy na piechotę bo ojciec mnie dziś zawiózł
-spoko
Szliśmy sobie i się śmialiśmy. Gdy byliśmy na miejscu Eli się trochę wystraszył
-czy to napewno bezpieczne
-tak przychodzę tu od 4 roku życia
Był to opuszczony budynek w sierodku lasu, w którym razem z ojcem czasem trenowałam
-chodź
Chłopak nie pewnie szedł. Weszliśmy na dach
- co się stało że nie masz dziś humoru
-nie ważne
-mów jesteśmy przecież przyjaciółmi
- dziś jak szedłem do szkoły zaczepił mnie taki typek chyba ma na imię Robby nowy jakiś i zabrał mi kasę
- a to debil aby tylko go dorwę
-znasz go ?
- tak to mój jebany brat, przepraszam cię za niego, dużo ci tej kasy zabrał
-nie
-oddam ci, nie jesteś zły
- na ciebie czemu
- bo a to ojciec a to brat, ja nie wiem co im odwala, mam już dość
-nie no spokojnie ty jesteś inna i fajniejsza
- ale mu dupę skopie
Zaczęliśmy się śmiać
-powiem ci że przyjemnie mi się z tobą gada, dawno tak z nikim nie rozmawiałam
Zarumienił się
- mi z tobą również, nie przeszkadza ci moja blizna
- nie czemu wygląda uroczo
-wszyscu się z niej śmieją
-bo to dupki, blizny dodają charakteru i serio wyglądasz super
-dzięki (chłopak był cały czerwony )
Miło nam się gadało ale zrobiło się ciemno i było trzeba wracać. Nagle spytał
-nie będziesz mieć problemów jak wrócisz do domu po tej bójce
-myślę że nie ale trudno
Chłopak mnie odprowadził i podziękował za dzisiejsze spotkanie.
- do jutra Eli
- do jutra Yn
Weszłam do domu wkurzona siedział tam ojciec i mój brat. Nagle ojciec powiedział
-co to była za bójka
-chłopak mnie złapał za rękę i nie chciał pościć i wyzywał mnie i moich znajomych to mu przywaliłam
-dobrze bardzo dobrze
Popatrzyłam się na mojego brata
-może powiesz ojcu ile dziś kasy zarobiłeś
-nie wiem o czym ty do mnie mówisz
-napewno, jak byś chciał wiedzieć okradłeś mojego najlepszego przyjaciela, więc grzecznie proszę oddaj te pieniądze
Ojciec się wkurzył
- co ty robisz chłopaku
- dajcie mi spokój
Powiedziałam
-wiem że jest ci trudno, nowe otoczenie ale nie możesz wrócić do tamtego życia prosz, nie chce kolejny raz martwić się czy przyjdziesz do domu pobity czy nie
- dobra przepraszam, obiecuje że już tak nie zrobię, ale nie mogę się odnaleźć, matka nas zostawiła i nie wiem co mam robić
Ojciec powiedział
-ja was przepraszam za to wszytko
- dobra postarajmy się być normalną rodzina
Pogadaliśmy chwilę i poszliśmy spać.



Hawk i ty Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz