przed imprezą

51 1 0
                                    

Rano obudziłam się wtulona w Hawka, wyglądaliśmy uroczo, wzięłam telefon żeby sprawdzić która godzina, okazało się że jest 7:00.
-Hawk wstawaj
-co czemu, co się dzieje
-spóźnimy się
Chciałam wstać a chłopak złapał mnie i przyciągnął do siebie
-jescze chwila
Minęło kilka minut zaczęliśmy się zbierać, ojciec nam zrobił śniadanie i wyszliśmy. Zadzwoniłam do Miguela
- gdzie jesteście
-juz idziemy
-dobra czekamy w aucie
Siedzieliśmy w aucie z Hawkiem i zaczęliśmy się całować. Nagle przyszli Miguel i LaRusso
- o co ja ty widzę zakochana parę
Zaczęłam się śmiać
-w u was jak (spytałam ciekawa)
- dobrze
-tylko dobrze
-jesteśmy para
-no to się cieszę
Jechaliśmy, nagle zadzwonila Moon
-pamiętasz (zapytała )
-o czym, mam cię na głośniku jak coś
- o to siema wszystkim nie wiem kto jest ale dobra, dziś jest u mnie impreza
-a no tak bo dziś piątek, pamiętałam
-taaa ale będziesz co nie
-bede
-weź swoich znajomych
-dobra zaraz będę w szkole
-dobra elo zjebie
-pa
Spytałam się czy idą na imprezę, wszyscy z wielką chęcią odpowiedzieli tak. Do szkoły weszłam trzymając się za rękę z Hawkiem, wszyscy się na nas patrzyli. Pocałowałam go i pobiegłam na historie, Moon już na mnie czekała
-no w końcu
-nie wstałam, ale słuchaj
-no co dawaj
-jestem z Hawkiem a LaRusso z Miguelem
-Serio, cieszę się, też ci coś muszę powiedzieć
-dawaj mów (wydarłam się, wszyscy się popatrzyli)
-jestem z Lilla
- jeju wiedziałam że będziecie razem
Lekcja minęła nam szybko i przyszła pora lanchu. Wszyscy siedliśmy razem nagle poczułam że ktoś stoi za mną i Hawkiem odwróciłam się i był to Kyler
-no banda debili razem siedzi
-większego debila niż ty nie widziałam
-zamknij się suko
Wtedy wstał Hawk i przywalił mu, rozpętała się bójka, w której oczywiście wzięłam udział i Miguel i LaRusso tak samo i skończyło się na tym że Kyler i jego banda dostali ostry wpierdol, a nasza czwórka wylądowała u dyrektora. Nasi rodzice zostali wezwani. Gdy przyszli zaczęli się kłócić, mój ojciec odpowiedzał też za Miguela.
-Zachowanie waszych dzieci jest nie dopuszczalne to nie jest miejsce na bicie się (powiedział dyrektor)
- nie moja wina że jakiś debil zaczepia mi córkę i przybranego syna i ich przyjaciół, to z tym Kylerem jest coś nie tak to już nie pierwsza bójka spowodowana przez niego (powiedział mój ojciec)
- zgadzam się z nim, niech Pan zrobi porządek bo innaczej się spotkamy w sądzie (powiedział LaRusso)
-dyrektor powiedział że zrobi z tym porządek
-trzymam pana za słowo bo moje dziecko było już prześladowane i nic pan z tym nie zrobił (powiedziała matka Hawka)
My w tym czasie siedzieliśmy sobie przed gabinetem jego, nagle LaRusso
-bede miała przewalone a dziś impreza
-nie no spoko mój ojciec to załatwi , chodź się nie nawidzą będzie dobrze (powiedziałam)
-oby moja matka się nie dowiedziała(powiedział Miguel)
- moja chyba będzie pierwszy raz że mnie dumna (powiedział Hawk )
-ale wiecie co niezły łomot im spuściliśmy (powiedziałam)
Wszyscy zaczęli się śmiać, nagle wyszli nasi rodzice i powiedzieli że musimy jechać do domu, nie byli wściekli. LaRusso zaproponował żeby pojechać do niego i tam pogadamy, mój ojciec przytaknął i matka Hawka też.
Gdy dojechaliśmy siedliśmy przy stole i się zaczęło
- przyznaje dobrze zrobiliście ale tak nie może być (powiedział LaRusso)
- zgadzam się (odpowiedział mój ojciec)
Byłam bardzo zdziwiona.Matka Hawka też się z tym zgodziła.
Nagle wypaliłam
-dobra wiem, że źle zrobiliśmy ale to nie nasz wina, a propo mozmey iść na domówkę
-jaką( zapytali nasi rodzice)
-Moon organizuje urodziny, wrócimy wcześniej i nie będziemy się bić obiecujemy
Ku mojemu zdziwieniu się zgodzili.
Wróciliśmy wszyscy do domu. Miguel przyszedł do nas
-sensei nie powiesz mojej mamie
-nie
-dziękuję
- ale jestem z was dumny
-serio nie jesteś zły (spytałam )
-czemu miał bym być zły
-no bo rozpetalismy bójkę
- no i co
Chwilę pogadaliśmy i poszliśmy się szykować

Hawk i ty Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz