Impreza

42 2 0
                                    

O 18 zaczyna się impreza, więc stwierdziłam że się zacznę ograniać, ubrałam czarne skórzane dzwony do tego czarny gorset, wyprostowałam włosy i się pomalowałam trochę mocniej, poszłam po Miguela który był ubrany cały na czarno, wsiedliśmy w samochód mojego ojca który nas podwiózł. Gdy weszliśmy na kanapie siedział Hawk a obok niego LaRusso chyba złapali dobry kontakt gdy nas zobaczyli zaczęli nas wołać. Usiadłam obok Hawka i zaczęliśmy gadać, całować się. Moon gdy nas zobaczyła przybiegła
-i jak dobrze jest
-tak jest zajebiście (odpowiedziałam)
-Porywam wam dziewczyny, idziemy się napić i potańczyć bo nasza ulubiona piosenka jest
-dobra ale nie na długo (powiedział Hawk)
Poszłyśmy na szoty, trochę wypiłyśmy we trzy i zaczęłyśmy się drżeć wsumie to śpiewać i tańczyć. Czułam wzrok Hawka, obserwował mnie cały czas, był bardzo zazdrosny. Nagle ktoś mnie zawołał, odwróciłam się okazało się że był to Dymitr
-hej co tam
-potrzebuje pomocy
- w czym
-musze poderwać dziewczynę
-no dobra a w czym ja jestem ci potrzebna
-ja nie wiem jak zacząć
-pogadaj może z Hawkiem
-po kłóciliśmy
-o co ?
-nie ważne
-dobra spytaj się czy chce drinka, idź dasz radę
-dobra dziękuję
Spojrzałam na Hawka który nie był zadowolony że gadałam z Dymitrem.
Trudno wywalone miałam w to tańczyłam aż w końcu we trzy wróciłyśmy do chłopów, oczywiście Moon do dziewczyny.
Hawk spytał się
- o czym gadałaś z Dymitrem
- potrzebował porady
- jakiej
- chciał zagadać do jakiejś laski
- a okej
Świetnie się bawiliśmy, szybko leciał czas. Nagle w tłumie zobaczyłam mojego brata.
-wiecie co zaraz wrócę
Poszłam szybko do niego
-co ty tu robisz
-przyszedłem na imprezę
-coś kombinujesz
- nie prawda siostra
- jest tu taka dziewczyna która mi się podoba
-aaa a kto to taki
-nie ważne
-mów
-LaRusso
-żartujesz sobie
-no nie
-wiesz że ona jest z Miguelem
-wiem ale może też być moja
-weź się ogarnij
-widze że siedzicie tam idę do was
-no chyba żartujesz (złapałam go za rękę)
-zostaw bo sama też dostaniesz
-dobra chodź ale nic nie rób
- dobra dobra
Gadaliśmy, Robby zachowywał się w miarę normalnie aż do tego momentu
-Miguel może się zmierzymy
-nie dzięki
-boisz się
-nie ale nie jestem teraz w normie
-Robby ogarnij się (powiedziałam)
- dobra cicho tam bądź
Hawk się wkurzył widziałam to, powiedziałam mu na ucho żeby był spokojny bo to mój brat i to normalne.
W tym momencie ojciec zadzwonił że już jest i odwiózł naszą całą ekipę do domów. Wróciłam do domu i poszłam spać.

Hawk i ty Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz