33.

337 15 2
                                    

Morgan

Nerwowo poprawiam materiał ołówkowej spódnicy i przygładzam białą bluzkę, wpatrując się w swoje odbicie nieprzytomnym wzrokiem.

Chyba kompletnie zwariowałam, a Holly to nieustępliwy potwór, który zawsze stawia na swoim! Gdyby tak nie było, nie szykowałabym się właśnie na rozmowę kwalifikacyjną z naczelnym Chicago Tribune, wyglądając przy tym jak mocno przeczołgana przez życie Morgan Bennett.

Ostatnie trzy tygodnie nie były dla mnie łatwe przez tą nieciekawą sprawę z Finnem, co mocno odbiło się na mojej sylwetce. Schudłam, bo kompletnie odebrało mi apetyt. I na dodatek zaczęłam podkradać Jonny'emu fajki, za co się nie znoszę. No i przewracałam się jeszcze częściej niż zazwyczaj, przez co mam mnóstwo siniaków na nogach...

Od ciała bardziej jednak ucierpiał mój umysł, który znowu wplątał się w jakieś koszmarnie obciążające, emocjonalne gówno. Mimo że ta cała sytuacja trwała krócej niż mogłaby trwać, bo Jonathan pociągnął za wszystkie możliwe sznurki, żeby szybko skazano Finna za próbę naruszenia mojej nietykalności cielesnej, zdążyłam na tym poważnie ucierpieć w kwestii psychicznej.

Od razu jednak zrobiło mi się lepiej, gdy Franz Finn dostał wyrok dwunastu miesięcy pozbawienia wolności i karę grzywny w wysokości dwustu tysięcy dolarów, co miało pójść na moje konto.

Oczywiście nigdy nie przyjęłabym jego pieniędzy, więc na rozprawie poprosiłam o przekazanie ich na rzecz fundacji walczącej z przemocą wobec kobiet.

Tak, musiałam uczestniczyć w procesie, co było jakimś horrorem, ale nawet jeśli Jonny by się w to nie zaangażował, to i tak starałabym się, żeby Finn został ukarany za swoje zachowanie. Dziewczyna szefa, czy nie... żadna kobieta nie zasługuje na takie traktowanie, a ja najwyraźniej dzięki wpływowi Jonathana stałam się nieco bardziej odważną i nieustraszoną wersją siebie.

Ten człowiek ma na mnie zdecydowanie za duży wpływ, ale nie jestem przekonana, czy to tak do końca coś złego. Kiedy byłam z Samem, on także wpływał na mnie niesamowicie mocno. Starałam mu się podporządkować i zadowalać na każdym możliwym polu, żeby nie okazać się rozczarowaniem i żeby tylko mnie nie zostawił. Nie było tam wsparcia. To była jednoosobowa relacja z toksycznym, zapatrzonym w siebie, palantem.

Z Jonathanem jest inaczej.

Może to trudny człowiek, ale doskonale wiem, że mogę na niego liczyć. Nie na jego pieniądze, czy wpływy. Na niego. Na troskę, czułość i stawianie mnie na liście swoich priorytetów.

I na ratowanie z każdej możliwej opresji.

— Masz podartą spódnicę, Morgan...

Unoszę spojrzenie na męskie odbicie pojawiające się w lustrze, w którym właśnie się przeglądam próbując zapanować nad zdenerwowaniem i zauważam, że Jonathan stoi za mną ubrany w dopasowany kombinezon, a w dłoni trzyma kask.

Powoli wypuszczam powietrze przez usta, bo ten widok wcale nie sprawia, że jest mi lżej.

Od tygodnia Jonny porusza się po mieście motocyklem, co sprawia, że jakaś część mnie odchodzi od zmysłów. Nie mogę jednak go prosić, żeby tego nie robił. To byłoby zupełnie głupie. Wiem, że to jego pasja, z której nie zrezygnuje, bo ja mam traumę. Nic nie powstrzyma go przed jeżdżeniem tymi cholernymi maszynami, zwłaszcza moje gadanie. A nie chcę zmienić się w trującą tyłek dziewczynę, bo jeszcze się okaże, że motory są dla niego ważniejsze i stwierdzi, że nie chce ze mną być.

Chociaż w tej chwili wolałabym zjeść cały słoik masła orzechowego i eksplodować od alergii niż się z nim rozstawać. Nawet na pół dnia, bo musiałam wziąć wolną połówkę z powodu rozmowy kwalifikacyjnej.

Wszystkie Nasze Kłamstwa [+18]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz