Czytałem głupie dwa słowa, już po raz setny licząc na to, że nagle je zrozumiem. Nie miałem pojęcia, o co chodzi. Jeśli ktoś coś takiego mi wysłał, to znaczy, że to przeczytał. Poczułem dziwny skurcz w brzuchu. Nie było to najprzyjemniejsze uczucie na świecie. Jaki ja byłem głupi, że to wyrzuciłem. Nie miałem zamiaru już wcześniej tego powtarzać, a teraz nie mogłem. Jeśli znalazł to ktoś z naszej szkoły, to jutro każdy będzie wiedział, co czuje. Każdy oprócz mnie oczywiście. Stanę się pośmiewiskiem. Najgorsze było to, że nie miałem pojęcia czy to ktoś był z naszej szkoły a jak tak to kto. Próbowałem się uspokoić. Skupianie się na oddechu ani razu mi jeszcze nie pomogło, a czasami pogarszało tylko sprawę. Skupiłem wzrok na jakimś przedmiocie. Przez dłuższą chwilę patrzyłem na jedną z książek leżącą na szafce. Kiedy oderwałem od niej wzrok, byłem już spokojny. Prawie. Cały czas byłem zestresowany. Ale to już była norma. Nie pamiętam dnia, kiedy nie towarzyszył mi stres i ten dziwny był brzucha na samą myśl o dalszym egzystowaniu.
Ja to teraz tylko publikuje bo się okazało że napisane było już dawno a dzisiaj w szkole wpadłam na pomysł na nowy rodział więc jutro po szkole jak znajdę czas to pewnie wleci napewno do końca tygodnia.
CZYTASZ
Listy donikąd /// KazuhaXScaramouche
FanficScaramouche jest zepsutym nastolatkiem. Zaczyna pisać list i wyrzuca go za okno w czasie burzy. Następnego dnia dostaje odpowiedź zwrotną. Potem coraz częściej przelewa swoje uczucia na papier i nawiązuje więź z tajemniczym chłopakiem. TW: Problemy...