Rozdział 1

102 8 2
                                    

Po tym, jak wyrzuciłem tę durną kartkę za okno, siedziałem i próbowałem się uczyć. Nie mogłem się skupić. Wszystko mnie rozpraszało. Muzyka w pokoju moich sąsiadów nie pomagała. Oczy zaczęły mi się kleić, więc wstałem z niewygodne białego i plastikowego krzesła zabierając ze sobą klucz i wyszedłem. Zamknąłem drzwi do pokoju numer 28 i zacząłem schodzić po schodach do kuchni. Mógłbym zrobić sobie kawę w pokoju, ale ostatnio rozwaliłem czajnik. Woda chwile się zagotowywała, a potem po czułem w nozdrzach zapach kawy. Ten mocny aromat. Nadal kochałem go tak samo. Powoli wchodziłem na górę, starając się nie rozlać. Kiedy usiadłem do biurka, zauważyłem kopertę. Nie było adresu, tylko moje imię. Dziwne. Otworzyłem kopertę i zobaczyłem list. List był ostatnią rzeczą, której się spodziewałem.




Listy donikąd /// KazuhaXScaramoucheOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz