🦋 Rozdział 10 🦋

227 14 1
                                    

10

🦋 Collin 🦋

Round And Round – Imagine Dragons***

Jest po trzeciej w nocy, a ja razem z Sarą, owinięci w koc prowadzimy szczerą rozmowę. Każdy z nas wyznał, co leży mu na sercu. Ja zacząłem od ojca. Nie chciałem mieć już żadnych tajemnic przed siostrą. Od teraz Sarah wie, co Connor wyprawiał. Ciągle nakładałem na nią otoczkę małej dziewczynki, ale ona zaraz będzie pełnoletnia i czas, abym traktowała ją dojrzalej. Sama tego chciała, więc tak postąpiłem. Wiadomo, że słyszeć takie informacje o ojcu nie są łatwe, szczególnie, jak dobrnęliśmy do momentu ze zdradą. Nie mogłem też ukrywać, że dostaliśmy pieniądze, mam przepisaną na siebie firmę, a ojciec posiedzi w więzieniu na pewno siedem lat, za napad w szpitalu, postrzelenie człowieka i próbę ucieczki. Sarah również otworzyła się przede mną i powiedziała trochę o Clarze i jej bracie. Oskar namówił ją na tatuaż, do niby zaufanego tatuażysty, a wszyscy wiemy, jak się to skończyło. Najpierw poprosił daną sumę pieniędzy, a potem chciał więcej. Sarah nie miała, chłopak się wkurzył i przed szpitalem, akurat, kiedy była Abigail, zrobił awanturę. Nawet jeśli jak sądzi Sarah, ,,Clara jest w porządku'', to koniecznie chcę się spotkać z jej bratem. Mamy sobie do porozmawiania na osobności...

- Wpadłem na ciekawy pomysł, że możemy gdzieś się wybrać, ale to dopiero jak wszystko będzie dobrze z twoim zdrowiem.

- Z całą ekipą?

- No właśnie nie. Tylko ty i ja. Co ty na to?

- Kocham cię bracie. – dziewczyna podskoczyła w miejscu i mnie mocno przytuliła. – A możemy mieć kota w domu?

- Nie testuj mojej cierpliwości. Na włosy się zgadzam, na samodzielne powroty ze szkoły się zgadzam, ale na kota, nigdy w życiu.

- Warto było spróbować. – dziewczyna wstała z krzesła tarasowego i kierowała się w stronę swojej sypialni – Jednak Abigail miała rację.

- W czym niby?

- Że jesteś dobrym bratem, tylko mam ci dojść do głosu i nie krzyczeć od razu.

Posiedziałem jeszcze chwilę na dworze, zapalając jednego papierosa i kiedy zrobiło się chłodniej, wszedłem do domu. Abigail zajęła kanapę w salonie. Musiała być bardzo zmęczona, bo zasnęła w swoich ubraniach, mimo że Lisa przyniosła jej o wiele wygodniejsze. Wziąłem koc z oparcia fotela i przykryłem nim dziewczynę, a następnie udałem się do swojej sypialni, gdzie zasnąłem od razu.

🦋

Przebudziłem się koło godziny piątej. Usłyszałem jakiś hałas z łazienki. Ubrałem spodenki na siebie i wyszedłem sprawdzić, co się dzieje.

Sarah znowu wymiotowała, a koło niej czuwała Abigail.

- To przez tatuaż? Wcześniej mówiłaś, że mam być spokojny, ale...

Abigail wypchnęła mnie za drzwi, wcześniej spojrzawszy na moją nagą klatkę piersiową, powiedziała coś do Sary i wyszła na korytarz.

- Dziewczyna ma niewyobrażalnego pecha dzisiaj. Dostała okres i źle go znosi. Często jej się to zdarza?

- Raz na jakiś czas, ma potężne bóle okresowe i wymiotuje z tych bólów. Z Lisą wybrała się do ginekologa i nie wykrył nic niepokojącego. Powiedział, że taka jej natura.

- Macie termofor w domu?

- Tak. Zaraz jej przyniosę.

- A ja pójdę sprawdzić, jak się czuję. – powiedziała i poszła do drzwi od łazienki, wcześniej pytając się Sary, czy może wejść. Niby taki drobny gest, a ile świadczy o człowieku. Ian to włazi każdemu, nawet nie sprawdzając, czy ktoś tam jest. Dlatego zazwyczaj zamykamy się w łazience.

StażystkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz