Rozdział 1: Dziwaczne Wypadki

2.5K 140 57
                                    

Na Privet Drive numer 4 państwo Dursley byli absolutnie, idealnie normalni, dziękujemy bardzo. Byli normalni, a ich ukochany syn również był całkowicie normalny.

Mieszkali w zupełnie normalnej okolicy i w normalnym dwupiętrowym domu z czterema sypialniami i dwoma łazienkami. Pan Vernon Dursley jeździł normalnym samochodem do swojej normalnej pracy, podczas gdy pani Petunia Dursley prowadziła normalne życie gospodyni domowej. Ich syn, Dudley Dursley, był zupełnie normalnym dziewięcioletnim chłopcem, który grał w normalne gry wideo i bawił się ze swoimi zupełnie normalnymi przyjaciółmi.

Jeśli spojrzeć na słownikową definicję normalności, prawdopodobnie zobaczy się opis życia Dursleyów.

To znaczy, jeśli nie weźmie się pod uwagę Harry'ego Pottera, "dziwacznego chłopca", który mieszkał w komórce pod schodami.

Podczas gdy Dudley był zupełnie normalnym dziewięcioletnim chłopcem, Harry był absolutnie nienormalnym ośmioletnim chłopcem.

Dudley miał cienkie blond włosy, małe ciemne oczy i był "grubokościsty" (jeśli zapytać jego matkę) lub "graniczący z cukrzycą typu drugiego" (jeśli zapytać jego lekarza). Harry miał "szczurze gniazdo czarnych loków", zielone oczy, które były zbyt duże dla jego małej twarzy i był "zbyt chudy" (jeśli zapytać ciotkę Petunię) i "inny" (jeśli zapytać Dudleya).

Dudley był głośny i hałaśliwy i często się śmiał, podczas gdy Harry był cichy, wycofany i słyszał w życiu więcej własnych krzyków niż własnego śmiechu.

Dudley lubił grać w różne gry. Czasami oznaczało to gry wyścigowe na jego konsolach wideo, a czasami zebranie gangu chłopców i pobicie swojego kuzyna. Dudley krzyczał i śmiał się podczas każdej z tych gier, ponieważ obie były jego ulubionymi rozrywkami. Harry lubił ukrywać się przed krewnymi i używać "dziwacznej magii".

Harry odkrył w wieku 6 lat, że jest wyjątkowy w sposób, w jaki nikt inny, kogo spotkał, nie był. Nie tylko ze względu na bliznę w kształcie błyskawicy, którą nosił na czole, czy status "niekochanego i niechcianego ciężaru" dla swoich krewnych, ale dlatego, że potrafił czarować.

Za pierwszym razem, gdy Harry użył tej magii, zarobił raczej okrutne lanie od wuja Vernona, wciąż miał bliznę na ramieniu, ale obraz upuszczonego talerza, który sam się naprawił, był wypalony w jego umyśle przez resztę dnia.

Leżąc w swojej komórce tej samej nocy, młody Harry rozważał możliwości, dlaczego talerz sam się naprawił. Nie wierzył, by był to przypadek, że desperacko chciał go naprawić, by uniknąć twardych pięści wuja Vernona lub ostrych klapsów ciotki Petunii, ale musiał rozważyć inne możliwości.

Im dłużej leżał, opatrując rany, tym lista możliwości malała.

Harry nie wierzył, że była to samonaprawiający się talerz, ponieważ nigdy wcześniej o takich nie słyszał. Nie wierzył też, że ktoś inny w domu sprawił, że tak się stało, ponieważ był jedyną osobą, która widziała upadek talerza, zanim się stłukł. Prawdopodobnie był też jedyną osobą, która chciała, aby talerz został naprawiony, gdy tylko się roztrzaskał, aby uniknąć gniewu krewnych.

Harry ostatecznie zdecydował tej nocy, że jeśli to prawdziwa magia naprawiła talerz, to musiała pochodzić od niego. W końcu ciotka Petunia zawsze mówiła, że jest nieudolnym dziwakiem, a wuj Vernon pewnego razu wykrzyczał mu w twarz, że magia jest koncepcją dziwactwa i lepiej, żeby nigdy więcej nie usłyszał tego słowa.

Harry był dość młody, ale nawet on potrafił dodać dwa do dwóch, by dojść do wniosku, że jeśli to była dziwaczna magia, to mogła pochodzić tylko od dziwaka pod schodami.

Następnego ranka po incydencie z rozbitym talerzem, Harry został zamknięty w komórce na cały dzień z powodu siniaków i śladów, jakie ręce i pasek wuja Vernona pozostawiły na widocznych częściach jego ciała. Zwykle byłoby to powodem do niepokoju dla Harry'ego, który wiedział, że nie dostanie nawet skrawka jedzenia, dopóki nie wypełni swojej listy obowiązków, ale odkąd zdecydował, że jest to możliwe, że może robić magię, chciał spędzić więcej czasu sam na sam, aby sprawdzić, czy był to jednorazowy incydent, czy nie.

Młody chłopak nie był pewien, jak zacząć. Wrócił myślami do poprzedniej nocy i próbował sobie przypomnieć, co dokładnie myślał i czuł, gdy talerz się naprawił. Wiedział, że się bał i pamiętał, że nie chciał, by talerz się zepsuł, ale nie pamiętał, by powiedział na głos cokolwiek, co można by uznać za zaklęcie, ponieważ, jak wszystkie dzieci wiedziały, nawet sama Wróżka Chrzestna musiała powiedzieć bippity bopitty boo, by zmienić dynię w karetę.

Harry podniósł przyklejoną do ściany kartkę z dumnym napisem "Pokój Harry'ego" i przedarł ją na pół. Położył dwie połówki papieru na materacu tuż obok swoich nóg, zamknął oczy i pomyślał do siebie: Boję się i chcę, żeby ten papier został naprawiony. Boję się i chcę, żeby ten papier został naprawiony. Powtórzył tę mantrę kilka razy, zanim otworzył jedno oko, aby sprawdzić.

Poczuł gorzkie fale rozczarowania, gdy zobaczył, że papier wciąż był rozdarty

Postanowił spróbować jeszcze raz, i jeszcze raz, i w końcu czwarty raz, z tym samym (nie) rezultatem.

Harry ponownie zamknął oczy, walcząc ze łzami rozczarowania. Próbował skupić się na konkretnych myślach i uczuciach, które miał zeszłej nocy, kiedy tabliczka sama się naprawiła.

Boję się i chcę, żeby ten papier został naprawiony... Boję się... Właściwie to się boję... A co, jeśli nie jestem wyjątkowy? A jeśli jestem tylko dziwakiem? Na tę ostatnią myśl Harry poczuł, jak jego oddech przyspiesza, a ręce zaczynają się trząść. Próbował nad tym zapanować, myśląc o tym, jak desperacko chciał być wyjątkowy i gdyby tylko mógł naprawić papier!

Wraz z tą ostatnią myślą Harry poczuł w środku klatki piersiowej ciągnięcie, które rozprzestrzeniło się na ramiona i palce. Było to przyjemne uczucie, ciepłe i mrowiące. Sapnął, a na jego młodej twarzy pojawił się powolny uśmiech, gdy zobaczył, że natychmiast po mrowieniu w palcach, papier sam się naprawił.

Był wyjątkowy. Był kimś więcej niż tylko dziwakiem pod schodami. Harry Potter był magiczny.

____________

Ach no i pierwsze 7 rozdziałów jest bardzo krótkie, dlatego cztery dostajecie od razu, a potem aż do 8 rozdziału codziennie po jednym. A potem jak poleci. Bo mam przetłumaczone całe 8, nie więcej. Jestem zbyt niecierpliwa, by czekać.

Jak zawsze betuje dla was loffiki

Dodatkowo, potrzebowałam pomocy w napisaniu niektórych kwestii i otrzymałam nieocenioną pomoc od MartwyKremik dlatego ślijcie do niej jakieś manifestacje duchowe, bo zasłużyła.

:)


Obliviate || Tłumaczenie SeveritusOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz