Po zakończeniu, kiedy wszyscy kierowali się do swoich domów. Yeo i Hwa wymienili się numerami telefonów, żeby mieć do siebie jakiś kontakt. Oczywiście, jak można było się domyśleć, z inicjatywy ciemnowłosego.
-Słuchajcie, ja będę już leciał. Do zobaczenia jutro! - powiedział Seonghwa, a oni również się z nim pożegnali.
-Widziałeś to?! Dał mi swój numer! - cieszył się Yeosang.
-Widziałem przecież, usłyszałem też, że wreszcie odważyłeś się do niego odezwać, w trakcie rozpoczęcia roku.
-Zmusiłem się do tego. Woo, wiesz co, chyba będziesz miał jednak z kim siedzieć - uśmiechnął się do niego Kang zmieniając temat.
-Sam nie wiem, ciekawe czy w ogóle się polubimy.
Kiedy już się pożegnali, Wooyoung szedł do domu zamyślony i wyobrażał sobie, jak będzie wyglądał jutrzejszy dzień.
Kiedy wszedł na obszar swojego osiedla, zauważył tam wysokiego chłopaka z żółtą czupryną. Miał na sobie bluzę oversize i dresy. Blondyn pomagał w ogródku, a Wooyoung po prostu przeszedł obok niego. Zdał sobie sprawę, że nigdy go wcześniej nie zauważył na jego osiedlu. Musiał wyglądać zabawnie w szarym mundurku szkolnym obok stylowo ubranego rówieśnika.
Kilka mieszkań później, dotarł do swojego domu. Otworzył drzwi i jak najszybciej poszedł do swojego pokoju, by zdjąć ten nieszczęsny mundurek. Zdecydował, że jak najszybciej spakuje swój plecak na jutrzejszy dzień.
Kiedy patrzył na okładki nowych podręczników z ogromną niechęcią wyobrażał sobie powrót do szkoły. Chyba nie będzie aż tak źle, prawda?●●●
Kolejny poranek był bardzo ciężki.
Wooyoung po kilku próbach wreszcie wygrzebał się z łóżka. Po raz kolejny wypełniał swoją codzienną rutynę, w tym znowu układał włosy, lecz dziś zajęło mu to odrobinę mniej czasu. Uszykował sobie śniadanie i wyszedł z domu.
Kiedy popatrzył na zegarek, zdał sobie sprawę, że zrobił to naprawdę szybko i miał całe 40 minut do rozpoczęcia lekcji.
Jung nie wierzył własnym oczom. Przed sobą miał postać chłopaka w mundurku szkolnym, tylko najgorszą w tym rzeczą były jego blond włosy. To ten sam, który widział wczoraj. Musiał się niedawno przeprowadzić.
"On pierwszy raz do szkoły, czy co?!" - pomyślał Woo, a po zastanowieniu stwierdził, że może mieć rację. Przypomniał sobie o tym, że przecież do jego klasy dołączy koreańczyk, który spędził swoje życie w Ameryce. - "A więc nie zna podstawowych zasad szkoły koreańskiej" - zaśmiał się w własnych myślach.
-Hej, zaczekaj! - krzyknął, a blondyn się obrócił z niezorientowaną miną.
-Tak? - zapytał niepewnie.
-Farbowane, prawda?
Blondyn skinął głową, a Woo się cicho zaśmiał.
-W koreańskiej szkole nie można farbować włosów, jakbyś nie wiedział.
-Że co?! To znaczy, nie chodziłem przez jakieś 7 lat do szkoły, tutaj, w Korei. Mieszkałem w Stanach. - odparł chłopak zestresowany brakiem czasu. - Co ja mam teraz zrobić?! - martwił się, a Woo postanowił mu nie odpowiedzieć.
-Jestem Wooyoung, będziemy chodzić razem do klasy. - przywitał się.
-San, Choi San - uśmiechnął się, chociaż szybko wrócił do zamartwiania.
-Wiesz, mogą cię wywalić, ale spokojnie jakoś dasz radę.
-Słucham?! Jak to dam radę? Proszę, powiedz mi, że masz czarną farbę do włosów.
-Nigdy nie farbowałem włosów...chwilę. Masz farta, bo znam kogoś, kto może Ci pomóc. Chodź. - powiedział Woo i szybko pobiegł razem z Sanem.
-Yeo, otwieraj! - krzyczał brunet pod domem jego przyjaciela.
-Co ty tak. Wcześnie? - spytał Kang, natomiast zainteresowała go postać obok Wooyounga. - Kto to?
-Jestem San, właśnie dowiedziałem się, że będziemy w jednej klasie.
-Miło cię poznać, czego chcecie?
-Zostań tu z Sanem, zaraz wracam. - rzucił Woo i wbiegł do domu Yeosanga, nawet bez zapytania. Wooyoung znał ten dom tak dobrze jak swój własny. Pobiegł do dawnego pokoju starszej siostry Yeo, która kiedyś tu mieszkała. Miała ona do czynienia z farbowaniem włosów. Woo wygrzebał czarną farbę z pojemnika i zadowolony pobiegł na zewnątrz.
-Po co ci farba do włosów mojej siostry?
-A nie widzisz jego fryzury? - odparł Woo, wskazując na Choi.
-Dziękuję, serio nie wiem jak mam się odwdzięczyć. - szybko przerwał im San, bo dziwnie mu było cały czas milczeć, kiedy oni rozmawiali o jego fryzurze.
Znajdował się wśród nowego towarzystwa i pragnął rozpocząć jakąś konwersację.
-Nie musisz się niczym odwdzięczać. A teraz szybko, siadaj. Um, Yeosang? Znasz się na farbowaniu włosów, prawda? - po czym chłopak zrobił zdezorientowaną twarz. - Skoro tak, nie wiem, co z tego wyjdzie. - Wooyoung zaśmiał się do Sana, jednak mimo wszystko zależało mu na dobrym efekcie.
Chłopacy eksperymentowali włosami nowo poznanego kolegi. Szczerze mówiąc, nie poszło im to jakoś bardzo źle. Instrukcja na opakowaniu zawsze jest pomocna.
Na koniec wysuszyli włosy Choi, a ten przyglądał się w lustrze. To była najbardziej spontaniczna decyzja w jego życiu, a nie była ona nawet jego. Był bardzo wdzięczny za to, co dla niego zrobili. Nie wykonali kilku ważnych elementów, ale efekt końcowy nie był aż taki zły. Najważniejsze było to, że San przestrzegał już regulaminu szkolnego.
-O kurcze. Za pięć minut zaczynamy lekcje! - krzyknął nagle Yeosang. - Jak się przez was spóźnię, to chyba was zabiję!
-Spokojnie Yeosiu - zaczął żartobliwie Woo.
-Jak mnie nazwałeś?! - krzyknął chłopak - Nie nazywaj mnie tak, a teraz chodźcie.
-Ma świra na punkcie śmiesznych ksywek - szepnął Wooyoung do Sana.
-Słyszałem to!
W ostatniej chwili wbiegli do klasy. Seonghwa z ulgą do nich podbiegł, bo bał się, że spędzi ten dzień samotnie.
-Macie szczęście, że nie ma jeszcze nauczycielki. - powiedział Hwa, nie zwracając uwagi na nieznajomego, który stał obok nich.
Yeosang i Seonghwa zajęli swoje miejsca, a za Wooyoungiem przybiegł San.
-Mam pytanie, mógłbym z tobą usiąść?
-Siadaj, w sumie nie ma innej opcji, ale mi tam bardzo pasuje - powiedział Woo.
Matematyka bardzo się dłużyła, choć na szczęście jako druga była lekcja wychowawcza.
-Tak jak wczoraj mówiłam, powitajmy nowego ucznia. - zapowiedziała uroczyście nauczycielka.
-Współczuję, ale powodzenia - szepnął Jung.
-Ta, dzięki. - cicho odparł, po czym wstał i się przedstawił - Mam na imię San, wychowałem się w Ameryce, natomiast jestem w pełni koreańczykiem. Moim hobby jest taniec i... to chyba wszystko. Miło was poznać.
-Dobrze ci poszło. Zaraz, lubisz tańczyć?
-Tak, trenuję taniec od dzieciństwa.
-Zazdroszczę, zawsze chciałem spróbować.
-Będziesz miał jeszcze okazję. - wyszeptał
Choi z lekkim uśmiechem, który odwzajemnił również Woo.
![](https://img.wattpad.com/cover/349572035-288-k851502.jpg)
CZYTASZ
The flash in your eyes | Woosan
FanfictionYeosang i Wooyoung byli wiernymi sobie przyjaciółmi. Pewnego dnia, Yeo dostał propozycję siedzienia razem w ławce ze swoim crushem. Zgadza się, po czym Woo daje mu rady, jak powinien z tymfunkcjonować. Kiedy Wooyoung po odejściu Yunho omal siedziałb...