-Wooyoung, ja już nie wytrzymuję! - nagle do domu bruneta zawitał Yeosang. - Zostawiłeś otwarte drzwi, jak coś.
-Z czym ty znowu nie wytrzymujesz.
-Dzisiaj był mój pierwszy dzień siedzenia z Seonghwą! Nie potrafię zliczyć ile razy poczułem motylki w brzuchu...
-Mówisz, że trudno jest się zakochać? - spytał Wooyoung, dobrze wiedząc, że odpowiedź jest prosta, ze względu na zachowanie Yeo. - W każdym razie, nie możesz tak funkcjonować. Ile razy ja mam ci powtarzać.
-Brzmisz jak moja matka.
-Chyba muszę się ją poczuć, bo inaczej to nic z tego związku nie będzie - zaśmiał się Woo. Yeosang ewidentnie zasmucił się tą drugą częścią zdania.
-Myślisz, że jest mi łatwo? Bo nie jest.
-Wiadomo, że nie jest, ale jeśli chcesz, żeby coś z tego wyszło, to chociaż się postaraj. A właśnie, jakiej orientacji jest Seonghwa?
-W sumie, to sam nie wiem. - powiedział Yeosang, po czym zadał Jung'owi pytanie - Woo, czy kiedykolwiek się w kimś zakochałeś?
Wooyoung chwilę się zastanowił, ale wreszcie przypomniał sobie, że coś takiego miało miejsce.
-Raz, na wakacjach. - rzucił lekko niepewny dalszej części - Moi rodzice byli wtedy młodzi, ja więc również. Poszliśmy razem do klubu sportowego, żeby zarezerwować sobie kort tenisowy. Z nudów poszedłem wzdłuż korytarza, a tam w jakiejś sali odbywały się zajęcia taneczne. Prowadziła je taka młoda brunetka, była pewnie w takim wieku, w jakim jesteśmy teraz. Podziwiałem jej umiejętności i stałem pod szklaną ścianą. Mógłbym tak patrzeć godzinami, ale rodzice w końcu mnie zawołali. Wiesz Yeo, fajnie jest się zakochać. - odparł Wooyoung, po czym zdał sobie sprawę, że jego przyjaciel się z niego śmieje. Zrobił, więc oburzoną minę. - Co tak cię śmieszy!
-Zakochałeś się w o wiele starszej dziewczynie?! Woo nie żartuj!
-Co mam poradzić! Przecież to było tylko zauroczenie. Miała takie płynne ruchy...taniec jest świetny.
-Ja się nigdy nie zakochałem w dziewczynie.
-Dobrze o tym wiem, Yeosang. - po tym rozległ się dźwięk powiadomienia z obu telefonów.
-Nie uwierzysz! Seonghwa do mnie napisał!!
-Do mnie też. - powiedział Woo spokojnym głosem i ewidentnie ten fakt zawiódł starszego. Sprawdził treść sms-a. - Ej, wiesz że Hwa będzie miał niedługo urodziny?! Zaprosił nas na nockę.
Park w swojej wiadomości napisał, że organizuję imprezę zakończoną nocką, ale mógł zaprosić tylko trzy osoby, bo nie miał w domu jakoś za dużo miejsca. Seonghwa miał tak naprawdę kontakt tylko z Woo i Yeo, ale stwierdził, że zawsze jest przecież lepiej, kiedy uczestniczy więcej osób. Poprosił swoich znajomych o zastanowienie się, kogo jeszcze zaprosić.
Wooyoung po przeczytaniu treści popatrzył na Yeo, któremu twarz zbladła.
-Na Boga, wszystko w porządku, Yeosang?
-Pytasz mnie, czy wszystko w porządku?! Nic nie jest w porządku! Seonghwa zaprosił nas na nockę, czy ty to rozumiesz?! Musi znaleźć sobie jeszcze jedną osobę więcej, bo ja na pewno na nią nie idę!
-Stary, nie pamiętasz o czym Ci gadałem dosłownie kilka minut temu?! Czy ty przestaniesz się kiedyś przed nim wstydzić?
-Mówiłeś o szkole, a to przecież nocka! Będę z nim spać?! Oczywiście, że nie przyjdę.
-Nie przesadzaj, powinieneś się cieszyć, że masz z nim takie początki. - Wooyoung zrobił sarkastyczny uśmiech i poklepał Yeosanga po plecach.
-Ta..jasne.
-Idziesz na jego urodziny i koniec. Przyniosę Ci wody, bo zaraz mi tu zemdlejesz.
●●●
-Hej Seonghwa! Widziałeś może Yeosanga? - spytał się Woo po wejściu do klasy.
-Nie, jeszcze go nie ma. Widzieliście moją wiadomość, którą wam wysłałem?
-Tak, oboje przyjdziemy.
-Cieszę się. Nie mam w sumie kogo zaprosić. - odparł Seonghwa, po czym Wooyoung zdał sobie sprawę, że przecież razem z Yeo nawiązali mały kontakt z Sanem. Skoro urodziny będą za tydzień, może się jakoś do tego czasu zintegrują.
-Zawsze możesz zaprosić Sana.
-Hm? Kogo??
-To ten nowy, co doszedł wczoraj.
-Ah, tak. Zapomniałem. Wczoraj nie zamieniłem z nim nawet słowa. Jaki jest San?
-Nie znamy się jeszcze za dobrze, ale na pierwszy rzut oka wydaje się być w porządku. Jest na pewno bardzo otwarty.
Właśnie nauczyciel od chemii wszedł do klasy i zaczął prowadzić lekcję. Wooyoung i Seonghwa nie mieli swoich towarzyszy, z którymi siedzieli. Szybko zdążyli się przesiąść i Woo siedział dziś razem z Parkiem.
"Gdzie jest Yeosang? Oraz gdzie jest San? Przecież dopiero zaczął się rok szkolny, a ich nie ma." - takie myśli siedziały w głowie Wooyounga, ale szybko się wyciszyły.Po dobrych dwudziestu minutach lekcji do klasy wbiegł Hongjoong. Był on przewodniczącym klasy i nigdy wcześniej się nie spóźniał. Czekała go surowa kara.
Wszystkim było go żal, oprócz Wooyoungowi i Seonghwie. Chłopak po poprzedniej kłótni wciąż był obrażony na Joonga. Woo i Yeo ze względu na ich znajomego, również nie nawiązywali z Kim żadnego kontaktu.
Wooyoung z boku patrzył na piękną karnację Seonghwy. Była ona wyjątkowa, a ciemne oczy chłopaka tym bardziej podkreślały jego urodziwość.
Yeosang naprawdę miał się czym "zachwycać". Woo tego zbytnio nie rozumiał, bo nie był nigdy zakochany (pomijając starsze tancerki, co było raczej zauroczeniem), a szczególnie w tej samej płci, co kiedyś wydawało się mu nowe, lecz w pełni to szanował i lubił.-Chyba zaproszę tego San'a. No, bo kogo innego? Ale nie mam do niego numeru telefonu, więc powiem mu to, kiedy przyjdzie do szkoły. - szepnął Seonghwa, a Woo się uśmiechnął.
●●●
Yeosang nie odpisywał Jung'owi na jego sms-y "Czemu nie było Cię w szkole?", "Wszystko okej?", "Czy ty w ogóle żyjesz?" "YEO ODPISZ, BO SIĘ OBRAŻĘ" i wiele innych. Kolejnego poranka zobaczył go idącego w korytarzu szkolnym.
-Yeo! - krzyknął przybiegając do niego. - Teraz mi się spowiadaj, gdzie ty wczoraj byłeś!
-W domu. - rzucił. - Nie chciałem widzieć Seonghwy, po tej wiadomości.
-Yeosang chyba się zaraz tobą załamię! Myślałem, że serio coś się stało. To znaczy, rozumiem jakby ci się nie chciało, ale nie przychodzić z tak głupiego powodu?
-Cóż. Tak jakoś wyszło. Dzisiaj będę go unikać i nawet nie próbuj powiedzieć czegokolwiek o urodzinach.
-Za późno, już potwierdziłem mu, że będziemy na imprezie. - powiedział Woo i się do niego sarkastycznie uśmiechnął.
-Że co?! - krzyknął wkurzony. Jung wiedział, że starszy zaraz zacznie jego wywodziny, jak bardzo go za to nienawidzi, ale brunet szybko zasłonił mu usta.
-Masz mi obiecać, że ani razu więcej się nie zawstydzisz. Pamiętasz, o czym ci ostatnio mówiłem. Prawda?
-Ta, pamiętam. A teraz mnie puść. - burknął Yeosang i poszedł z Woo do klasy.
Wooyoung zobaczył, że San zmienił miejsce i siedział z Hongjoongiem. Jego dobre poczucie humoru szybko się skończyło i zrobił tą typową, obrażoną minę. Nawet nie kierował na niego wzroku. Przeszedł do swojej ławki z kamienną twarzą. Jongho zajął wcześniejsze miejsce San'a i opierał się o ławkę.
-Jongho?
-Mhm, od dzisiaj tu siedzę.
Wooyoung zrobił zdziwioną minę. Właściwie chciał nawiązać jakiś nowy kontakt, a San wydawał się być godnym przyjacielem. Było mu smutno, wcale nie miał ochoty siedzieć z Jongho. Nie mieli nigdy kontaktu, a nawet kilka razy się pokłócili.
"Ciekawie się zapowiada" - pomyślał Woo.
CZYTASZ
The flash in your eyes | Woosan
FanficYeosang i Wooyoung byli wiernymi sobie przyjaciółmi. Pewnego dnia, Yeo dostał propozycję siedzienia razem w ławce ze swoim crushem. Zgadza się, po czym Woo daje mu rady, jak powinien z tymfunkcjonować. Kiedy Wooyoung po odejściu Yunho omal siedziałb...