Rozdział 16

80 4 1
                                    

Marysia POV

Kiedy tylko Nitka była bezpieczna w ramionach Antka postanowiłam zrobić coś o czym  marzyłam od dawna czyli pozbycie się Schnidera raz na zawsze. Odruchowo wziełam broń do ręki.

- A ty co?- zapytała Ewa odrywając wzrok od naszych zakochanych.

- Idę zabić Schnidera- odpowiedziałam odpowiedziałam spokojnym głosem, jakby chcęć zabicia człowieka była czymś normalnym. Zaczełam biec w stronę lasu Czarna i Zyga coś za mną krzyczeli ale nie słuchałam. Wiedziałam że za mną nie pobiegną, muszą zaopiekować się Karoliną. 

Starałam się stawiać kroki jak najciszej się da, tak aby nie przeoczyć żadnego najmniejszego odgłosu. Po obejściu już dosć dużego fragmentu lasu usłyszałam że coś się zbliża w moim kierunku. Bardzo się zestresowałam , serce podeszło mi do gardła, trzymałam pistolet jak najmocniej się da.

Nagle ktoś wyłonił się za drzewa, automatycznie moja broń wystrzeliła w stronę tej osoby.

- Spokojnie, nie strzelaj do mnie- od razu rozpoznałam ten głos

- Margarete, co ty tu robisz!?- zapytałam będąc w lekkim szoku.

- Czekałam tu na ciebie- odpowiedziała poprawiając obowiązkowy element swojej garderoby czyli kapelusz.

- Na mnie ? dlaczego?- zapytałam

- Wiem gdzie jest Schnider- odpowedziała blondynka

- Więć prowadz, nie mogę się już doczekać aż wpakuje mu kulkę w plecy- powiedziałam.

- Co z Karoliną?- zapytała po chwili

- Nie za dobrze, jest bardzo osłabiona, pobita i obawiam się ze zrobił jej coś gorszego

- Zgwałcił ją!?- zapytała z przerażeniem w oczach

- Obawiam się że tak-

 Po tej krótkiej rozmowie szłyśmy w kompletnej ciszy, żadna z nas nie miała ochoty na rozmowę. Lecz przyznaje dziwnie było mi iść obok niej, z kobietą którą jeszcze tydzień temu uważałam za wroga.

Po dłuszej chwili dotarłyśmy na skraj lasu. Nie mogłam uwierzyć własnym oczom stał na niej Schnider i kłocił się z Meierem. Co on tu robi? Czy jest zamieszany w porwanie Karoliny? ale przecież nam pomagał. Te pytania zaczeły mi krązyć po głowie

- No i mam cię bydlaku- powiedzaiła Niemka celujac w jego stronę

- Margarete!? a od kiedy ty się zadajesz z polskim podziemiem i to do tego jeszcze z panią Joahim czyżbyś już zapomniałą co zrobiła Martinowi i twojemu bratu?!- zapytał z tym swoim paskudnym uśmieszkiem na twarzy.

-  To już nie ma znaczenia, za to ty porwałeś moją krewną i skrzywdziłeś moja krewną wiec teraz mi za to zapłacisz

- Oj moje panie jeszce nie wiecie z kim zadzieracie, a w dodatku przekupiliście mojego siostrzeńca na swoją stronę- on równierz wyciagnoł swój pistolet z pochwy. 

- Wuju, drogie Panie, czy nie uważacie że to jest jakieś szaleństwo? może załatwi,y to wi inny sposób- powiedział Karl

- Mowy nie ma!- powiedziałam

W pewnej chwili Schnider zaczoł się do mnie niebezpiecznie przybliżac.

- Mówiłem to tej twojej koleżance ale tobie powiem raz jeszcze ...nienawidzę polaków, a polskimi kobietami to aż gardze wiec nie spoczne  poki wasz naród nie zniknie z tej ziemi!

- Wuju, co ty wyprawiasz!?- pytał niemiec lekko poddenerwowanym głosem

- Cicho Karl robię to co już dawno powinienem zrobic- powiedział , a jego palec niebezpiecznie poruszył się na spusćie. Nagle Karl rzucił się na Schnidera zaczeli się szarpać. Nie wiem dlaczego ale w tym momencie kolana się pode mną ugieły i osunełam się na ziemie, straciłam wszystkie siły. 

Nitka i Zyga | WOJENNE DZIEWCZYNY|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz