Rozdział 27

134 4 2
                                    

POV ROSE

Po 20 minutach byliśmy już przed restauracją, Louis zapłacił za taxi i weszliśmy do środka restauracji, zajęliśmy swoje miejsca i przeglądaliśmy menu. Po kilku minutach zamówiliśmy jedzenie i napoje, Louis cały czas na mnie patrzył. Gdy minęło kilkanaście minut nasze dania zostały nam podane, więc zaczęliśmy jeść, ale oczywiście Louis cały czas na mnie się gapił, miałam już tego dość.

- Możesz przestać się na mnie gapić ?- zapytałam.

- A ty możesz być milsza ?- zapytał blondyn.

- Nie, nie mogę być milsza.-powiedziałam.

- Odpowiadając na twoje pytanie, nie mogę się przestać na ciebie patrzeć.-odpowiedział Louis.

- Jeszcze gdzie mamy iść ?- zapytałam.

- Może tak, może nie. Dowiesz się w swoim czasie .- oznajmił chłopak.

Postanowiłam, że już nic nie odpowiem, zajęłam się jedzeniem, gdy już zjedliśmy Louis zawołał kelnera i zapłacił mu po czym wyszliśmy z restauracji.

- Jak długo jeszcze ?- zapytałam.

- To zależy, teraz idziemy na spacer po parku.- powiedział chłopak.

Udaliśmy się w stronę pobliskiego parku i spacerowaliśmy po nim milcząc. Nagle podszedł do nas Neymar, nie wiedziałam skąd on tam się wziął, przytulił mnie na powitanie, a Louis cały czas patrzył na mnie był wkurzony, że Neymar mnie przytulił.

- Co ty tu robisz ?- zapytałam.

- Poszedłem się przejść, nie wiedziałem, że cię spotkam, ale to dobrze musimy pogadać.- odparł brunet.

- Jasne, to chodźmy trochę dalej, a ty Louis zostań tu .- powiedziałam.

- Nigdzie nie idziesz, zostajesz tutaj albo rozmawiacie tutaj. Miałaś spędzić ze mną ten wieczór.- odpowiedział.

- Ale ty tutaj nie masz nic do gadania, Rose nie jest twoją własnością. Nie będziesz za nią podejmować decyzje. - powiedział Neymar.

- A własnej, że mam, lepiej ty się odczep od niej, bo to się źle dla ciebie skończy piłkarzyku. - powiedział wkurzony Louis.

- Louis opanuj się ! - wykrzyczałam.

- Bo co ? W tej chwili wracamy.- powiedział blondyn.

- Nie ma takiej mowy, Rose nigdzie z tobą nie idzie, nie widzisz, że chce ze mną porozmawiać ? Ślepy jesteś czy co ?- zapytał Neymar.

- Zamknij ryj, nikt cię nie pytał o zdanie, mam ci pokazać gdzie twoje miejsce ? Ale wtedy skończysz źle. Ty chyba nie wiesz kim ja jestem.- powiedział Louis.

-Odwal się odemnie, czego nie rozumiesz ? Nigdzie z tobą nie wracam, zapomnij o mnie, bo cię nie pokocham zrozum to w końcu i mam gdzieś kim jest twój ojciec.- powiedziałam.

Po tych słowach poszłam przed siebie, a razem zemna poszedł Neymar. Louis stał przez chwilię i patrzył jak idę, a po chwili podbiegł do mnie i złapał mnie za rękę i pociągnął do siebie.

- Co ty robisz ?!- wykrzyczałam.

- To co już dawno powinienem zrobić.- powiedział.

Po tych słowach zbliżył się do mnie jeszcze bardziej i mnie pocałował, odrazu go odepchnęłam i sprzedałam mu liścia.

- Do reszty ci odbiło ?! Co ty sobie wyobrażasz? Bez mojej zgody nie masz prawa mnie dotknąć, a już nie wspomnę i całowaniu ! Nie jesteśmy razem i nigdy nie będziemy. Jesteś skończonym idotą, żeby myśleć, że mogłabym być z tobą po tym jak mnie uderzyłeś ! Nie chcę cię już widzieć, nawet nie licz, że twój albo mój ojciec coś w tej sytuacji zadziała. - powiedziałam zdenerwowana.

,,Tylko Przyjaciele Nic więcej "Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz