Rozdział 7

200 6 0
                                    

POV NEYMAR

Wróciłem do swojego domu, dobrze, że Rose nie obraziła się na mnie, niby Kylian zawinił, ale czuję się winny. Nie wiedziałem dlaczego tak zaragował, nawet jej nie zna, gdyby ją poznał zrozumiał by, że jest naprawdę wspaniałą dziewczyną, sam jej jeszcze dobrze nie znam, ale czuję, że jest naprawdę miła i kochana. Muszę jeszcze się z nią spotkać, jestem nią zachwycony, nie wiem jak to inaczej opisać, może to dlatego, że od dawna nie doznałem czegoś takiego. Po coraz pierwszy od kilku lat dziewczyna się tak zachowała względem mnie, jest inna niż wszystkie, myslałem jeszcze o niej, a potem poszedłem spać.

POV LUCAS

Obudziłem się i poszedłem do pokoju Rose, która jeszcze spała, zauważyłem bluzę, męską bluzę w jej pokoju, która napewno nie należała do mnie. Pewnie to była bluza Nicolasa. Szczerze mówiąc, nie byłem zadowolony, że kręci się wokół mojej siostry, nie przepadałem za nim, wiedziałem jaki jest. Natomiast Rose zachowywała się gdyby nie wiedziała jaki jest, coś się za tym kryło, chciałem z nią o tym porozmawiać, ale musiałem poczekać, aż się obudzi. Wyszłam z jej pokoju i poszedłem na dół zrobić śniadanie, oczywiście rodziców nie było. Czasami tęskniłem za czasem w którym spędzaliśmy razem każdą wolną chwilę, wiem że chcą, żeby było nam dobrze, ale przez to brakuje nam rodziców, pieniądze to nie wszystko. Po kilku minutach przyszedł do mnie Felix, przygotowałem mu śniadanie.

- A Rose gdzie?- zapytał Felix.

- Śpi, a czemu pytasz?- powiedziałem.

- Tak po prostu, pomyślałem, że mógłbym dziś z nią iść i w końcu zakopać tą jej nienawiść do mnie. Nie rozumiem, dlaczego ona mnie tak nienawidzi, co ja jej takiego zrobiłem?- powiedział chłopak.

- W dzieciństwie dużo razy jej dokuczałeś i ona sobie to zapamiętała. -powiedziałem.

- Ale przecież byliśmy wtedy dziećmi.- powiedział.

- Zajmij się jedzeniem.- powiedziałem.

Nie chciałem już dalej kontynuować tej rozmowy, po chwili na dół przyszła Rose, zrobiła sobie śniadanie i usiadła przy stole.

- Może poszlibyśmy dziś razem gdzieś? Nie chciałbym, żeby między nami była taka napięta relacja.-powiedział Felix.

- Z tobą? Śmieszny jesteś, nigdy bym z tobą nigdzie nie poszła, zresztą jestem już umówiona.-powiedziała blondynka.

- Dlaczego taka jesteś?-zapytał chłopak.

- Taka czyli jaka?-zapytała.

- Nie miła, chciałem normalnie z tobą pogadać, a ty wydziwiasz, gdybyś nie mogła się zachować jak dojrzała kobieta to nie, ty wolisz udawać jakąś rozwydrzona dziewczyna.- powiedział z irytacją Felix.q

- Ja? Rozwydrzona dziewczynka ?! O czym ty mówisz zobacz na siebie, jak ty się zachowujesz ?!- powiedziała zdenerwowana.

Rose poszła do siebie, nawet nie zjadła śniadania, Felix dokończył śniadanie i poszedł do siebie, ja posprzątałem i poszedłem do Rose.

- Z kim się dziś spotykasz? -zapytałem.

- Z Nicolasem, muszę oddać mu bluzę.- powiedziała.

- Czemu masz jego bluzę? Co się wczoraj wydarzyło na imprezie?- zapytałem patrząc na nią.

- Alice popchnęła mnie do basenu, Nicolas dał mi swoją bluzę, żeby się nie rozchorowała, dziś spotkamy się, żebym mogła oddać mu bluzę. - powiedziała.

Rozmawiałem jeszcze chwilię z nią i wyszedłem z jej pokoju i poszedłem do swojego.

POV ROSE

Lucas wyszedł, a ja zaczęłam czytać książkę, po godzinie przyszło mi powiadomienie z Instagrama, jak się później okazało to Neymar do mnie napisał.

Od Neymara
- hej , może chciałabyś się dziś spotkać ze mną ?

Od Rosy
- hej, czemu by nie, ale to wieczorem, jestem umówiona po południu.

Od Neymara
- jasne, dziś wieczorem u mnie w domu będzie kilku chłopaków z klubu, może chciałabyś przejść do mnie do domu?

Od Rosy
- wiesz, uważam, że to nie jest dobry pomysł.

Od Neymara
- Chcą cię poznać, zastanów się jeszcze okej?

Od Rosy
- Okej.

Odłożyłam telefon i dalej czytałam książkę, po obiedzie poszłam się ogarnąć na spotkanie z Nicolasem. O 15.00 była już na miejscu, Nicolasa jeszcze nie było, postanowiłam, że zajmę już miejsce, po 10 minutach przeszedł.

-Hej, przepraszam za spóźnienie. -powiedział chłopak.

- Hej, spokojnie nic się nie stało -odpowiedziałam, dając mu bluzę.- proszę to twoja bluza wyprałam ją, jeszcze raz ci dziękuję. - powiedziałam patrząc mu w oczy.

- Dzięki, nie masz za co dziękować, chodzisz do przeciwnej klasy prawda?-zapytał.

- Tak. -powiedziałam.

- Jak to się stało, że nigdy cię nie widziałem ?- zapytał chłopak.

- Nie wiem, przerwy spędzałam z przyjaciółka w klasie albo w bibliotece, to może dla tego. - powiedziałam.

Tak naprawdę często przechodziłam obok niego, żeby na niego popatrzeć, on mnie nigdy nie zauważał, zawsze był czymś zajęty.

-Pewnie dlatego, mam nadzieję, że w tym roku przerwy będziemy spędzać razem.- powiedział z uśmiechem.

Rozmawialiśmy aż przez 2 godziny, nie mogłam w to uwierzyć, chłopak, w którym jestem zakochana rozmawiał ze mną, aż 2 godziny. To coś nierealnego bynajmniej dla mnie, niestety on musiał już iść, pożegnaliśmy się, on poszedł, a ja zostałam jeszcze w kawiarni siedziałam sama przez 20 minut, potem wzięłam telefon i widziałam, że Neymar do mnie pisał.

Od Neymara
- To o której ?
- Dlaczego nie odpisujesz?
- Stało się coś?
- Rose?

Od Rose
- Wybacz miałam wyciszony telefon, obecnie jestem w kawiarni, to może przyjedziesz tutaj?

Od Neymara
- Okej, będę za kilka minut.

I rzeczywiście po kilku minutach do kawiarni wszedł Neymar, dosiadł się do mnie.

- I co zastanowiłaś się?-zapytał brunet.

-Nad czym?-zapytałam.

Cały czas myślałam o spotkaniu z Nicolasem, musiałam się skupić na spotkaniu z Neymarem.

- No nad tym czy przyjdziesz do mnie czy nie, zapomniałaś?- powiedział Neymar.

- A spotkanie u ciebie, jasne, że nie
zapomniałam, wiesz, nie jestem pewna czy to dobry pomysł.- powiedziałam.

- Chłopcy chcą cię poznać, było by dobrze gdybyś, jednak przyszła.-powiedział.

- No dobra, ale pogadaj z Kylianem, nie życzę sobie takich głupich komentarzy z jego strony.- powiedziałam patrząc na chłopaka.

- Jasne, nawet nie wiesz jak się cieszę, spotkanie jest za godzinę.-powiedział z uśmiechem na twarzy.

- Okej, to co teraz chcesz robić? Wracamy do domów czy co?-zapytałam.

-Moze przejdziemy się po parku?-zapytał.

- Okej.-powiedziałam.

Wyszliśmy z kawiarni i poszliśmy do parku obok, spacerowaliśmy po parku, o 17.40 pojechałam z Neymarem do niego, pokazał mi swój dom, miał bardzo ładny dom, bardzo mi się podobał.

Potem ja usiadłam na kanapie, a on poprzynosił napoje i przekąski do salonu, położył je na stoliku przed kanapą, i usiadł obok mnie. Po kilku minutach przyszli już, przyszedł Messi, Mbappę, Ramos, Hakimi i Marquinhos, przywitali się ze mną, oczywiście Mbappè nie, usiedli i zaczęli rozmawiać.

~

,,Tylko Przyjaciele Nic więcej "Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz