Rozdział 9

177 5 2
                                    

POV NEYMAR

Gdy Rose mi odpisała, że chce się spotkać ucieszyłem się, odrazu wsiadłem do samochodu i pojechałem do niej po 10 minutach byłem pod jej domem, ona czekała na mnie pod domem. Wysiadłem z samochodu i podszedłem do niej, przywitałem się i wsiedliśmy do samochodu.

- Cieszę się, że zgodziłaś się spotkać.-powiedziałem.

Ona nic nie powiedziała, tylko na mnie spojrzała swoimi pięknymi oczami, jej oczy były naprawdę przepiękne, uwielbiałem na nie patrzeć, zawsze mnie uspokajały. Dziękowałam Bogu każdego dnia, że postawił ją na mojej drodze, po kilku minutach byliśmy na wieży Eiffla. Weszliśmy na wieżę widok był niesamowity jak zawsze. Widziałem, że Rose była zachwycona, wyciągnęła telefon i zrobiła kilka zdjęć.

- Mam coś dla ciebie, zamknij oczy i wyciągnij ręce.-powiedziałem.

- Okej .- powiedziała dziewczyna.

Rose zamknęła oczy i wyciągnęła ręce tak jak jej powiedziałem, położyłem na jej rękach bilet na najbliższy mecz.

- Otwórz oczy.-powiedziałem.

Otworzyła oczy i spojrzał na bilet.

- Bilet na twój mecz?! Jesteś kochany. -powiedziała.

Po czym mnie przytuliła ,była szczęśliwa, ładnie wyglądała, gdy się uśmiechała.

- Ładnie wyglądasz z uśmiechem, pasuje ci.- powiedziałem z uśmiechem.

- Dziękuję.- powiedziała zarumieniona.

Rozmawialiśmy, czas leciał nam bardzo szybko, była już 21.00. Do Rosy napisał jej brat, żeby wracała, odwiozłem ją pod dom tam się pożegnaliśmy i pojechałem do domu. Cały czas o niej myślałem, od dawna żadna dziewczyna mi tak nie zawróciła w głowie jak ona, cały czas o niej myślę, myślałem o niej bardzo długo, aż w końcu zasnąłem.

POV ROSE

Wróciłam do domu odrazu zasnęłam, następnego dnia obudziła mnie kłótnia rodziców, zbiegłam na dół, gdzie był już Lucas próbował ich uciszyć, żeby mnie nie obudzili, ale nie udało mu się.

- O co się znowu kłócicie ?!- powiedziałam zdenerwowana.

- o nic córeczko ,idź do siebie połóż się jeszcze spać.- powiedział tata.

- Nie , macie mi w tej chwili powiedzieć o co chodzi.-powiedziałam.

Oni nic mi nie odpowiedzieli tylko patrzyli na mnie , chciałam wiedzieć co jest między nimi i o co się kłócą, ale oni o niczym nie chcieli mi mówić.

- Naprawdę chcecie się rozwieść? Nie da się już nic zrobić, tyle lat byliście małżeństwem i teraz tak po prostu chcecie to zniszczyć?- zapytałam.

- To nie takie proste jak ci się wydaje.- powiedziała mama.

- Nie da się już nic zrobić, podjęliśmy decyzję to jest najlepsze co mogliśmy zrobić w takim momencie ,to dla waszego dobra.-powiedział tata patrząc na mnie.

- i co teraz będzie? Co będzie z nami albo z domem?- zapytałam.

- Jeszcze nie wiemy, będziemy o tym rozmawiać.- powiedziała mama patrząc na mnie.

- Rozmawiać czy się kłócić ? Bo to jest różnica , wy już nie umiecie rozmawiać, cały czas się kłócicie i krzyczycie na siebie wzajemnie.- powiedział Lucas.

- Lucas ma rację, nie wiem co się z wami stało, gdzie zniknęła ta miłość, która była między wami?- zapytałam patrząc na mame i tatę.

Dobrze wiedziałam, że nie odpowiedzą mi, nie chcieli zemną rozwiać na temat rozwodu, ale nie wiem czemu, dlatego, że mam 16 lat? Jestem częścią rodziny i chcę wiedzieć o wszystkim co się dzieje. Lecz oni traktowali mnie jak małe dziecko, przecież nie mam pięciu lat. Nie wiem gdzie się ulotniła ich miłość, przecież byli tak pięknym małżeństwem i wspaniałymi rodzicami do momentu, odkąd zajęli się firmą, mam wrażenie, że firma jest ważniejsza odemnie i Lucasa, nie poświęcają nam w ogóle czasu, wiem, że Lucas jest już dorosły, a ja prawie dorosła, ale mogli by czasem zapytać i zainteresować się swoimi dziećmi, a nie cały czas tą głupia firma. Wróciłam do swojego pokoju i czytałam książkę. Przez kilka dni bardzo zbliżyłam się z Neymarem, codziennie się spotykaliśmy, rodzicie codziennie się kłócili między mną, a Felixem często dochodziło do wymiany zdań. W dzień meczu, na który dostałam bilet od Neymara, Felix oblał mnie lodowatą wodą, żeby mnie obudzić, byłam na niego wściekła, jakim prawem wszedł do mojego pokoju. Zachowywał się, gdyby był u siebie, miałam go już dość chciałam, żeby jak najszybciej wrócił do siebie. O 20.00 miał się odbyć mecz pojechałam z Neymarem na mecz, ponieważ Lucas pojechał do znajomego. Rozpoczął się mecz ,oczywiście kibicowałam z całego serca PSG, na szczęście wygrali po meczu poszłam do szatni chłopaków z Neymarem, ponieważ tak musiałam czekać na niego, bo miał mnie odwiedzić. Ramos oczywiście przytulił mnie, miałam z nim naprawdę bardzo dobry kontakt. Gdy już byliśmy w samochodzie Neymara.

- i jak, podobał ci się mecz ?-zapytał brunet.

- Oczywiście, ten twój gol był niesamowity.- powiedziałam podekscytowana.

- Bo był specjalnie dla ciebie.-powiedział Neymar patrząc na mnie.

Zarumieniłam się, Neymar to zobaczył.

- Słodko wyglądasz jak się zawstydzisz.- powiedział uśmiechając się.

- dziękuję.-powiedziałam.

Po chwili byliśmy już pod moim domem.

- To co widzimy się jutro tak jak zawsze?-zapytał chłopak.

- Tak.-odpowiedziałam.

- Świetnie, cieszę się, że byłaś na meczu.- powiedział brunet.

Neymar przytulił mnie i po chwili wyszłam i poszłam do domu, a on odjechał , wszyscy już spali musiałam naprawdę iść bardzo cicho, ogarnęłam się do snu i szybko zasnęłam.

POV LUCAS

Nie byłem zadowolony z tego, że moja siostra zadaje się z piłkarzami, a szczególnie Neymarem, który nie bierze na poważnie żadnej dziewczyny, obawiałem się, że Rose przywiąże się do niego za bardzo, a on ją zrani , wstałem i poszedłem na dół zrobić sobie śniadanie, jak to z rana rodzice musieli się kłócić. Miałem ich już dość, cały czas tylko się kłócili.

- Możecie przestać?!- wykrzyczałem.

- Zamknij się, nie mieszaj się w sprawy dorosłych, rozmawiam z twoim ojcem nie z tobą.- powiedziała zdenerwowana mama.

- Nie podnosi na niego głosu! On ci nic nie zrobił !- wykrzyczał tata.

- Ale za to ty już tak, jak mogłeś mnie zdradzić ?! -wykrzyczała mama

- Że co?! Zdradziłeś mame ?!-wykrzyczałem.

- Myślisz, że ona jest święta? Nie , to ona mnie pierwsza zdradziła!- wykrzyczał.

- Że co ?! Dlatego chcecie się rozwieźć ?! - wykrzyczała Rose.

- O Rose , co ty tu robisz?- powiedziała mama.

- Dlaczego się tak zachowujecie? -zapytała dziewczyna.

- To matce coś odwala, zwala wszystko na mnie, a wina leży po obydwóch stronach.- powiedział tata.

- Teraz próbujesz przekonać dzieci na swoją stronę?! Jesteś potworem, nie wiem jak mogłam się związać z kimś takim jak ty! -wykrzyczała matka.

- Mamo przestań ! Nie krzy na tatę!- wykrzyczała blondynka.

- Jesteś po jego stronie ?- zapytała zdenerwowana mama.

- Nie jestem po żadnej stronie.- powiedziała Rose

POV ROSE

Nie mogłam w to uwierzyć co się własnie dzieje, miałam dość ich codziennego zachowania. Chciałam im pomóc, żeby było tak jak dawniej, ale to na marne.

- Albo ja albo ojciec wybieraj!- powiedziała matka.

- Że co ?! Nie będę wybierać!-powiedziałam.

-Wybieraj powiedziałam !-wykrzyczała patrząc na mnie.

- Nie będę nikogo wybierać.-powiedziałam.

Wybiegłam z domu i zamówiłam taxi, po kilku minutach była na wzgórzu, tam gdzie jeździłam z Neymarem.

~

,,Tylko Przyjaciele Nic więcej "Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz