Prolog

41 3 0
                                    

"Hej nazywam się hmm... Może od razu podam wam nazwę Snapchata? Dobra teraz na poważnie. Mam na imię Gabriela, skończyłam niedawno 18 lat, chodzę do liceum w pobliskim miasteczku. Mieszkam z rodzicami w domu jednorodzinnym. Mój codzienny cykl to szkoła, dom, nauka, sen i tak cały czas. Rodzice chcą wysłać mnie na studia, gdzie sami rozpoczęli naukę po szkole średniej. Dlatego nie mam czasu na przelotnych znajomych, czy imprezy biorąc pod uwagę to, że jest ostatni miesiąc mojej edukacji w placówce pełnej idiotów i muszę mieć dobre oceny, żeby dostać się na Uniwersytet.

Nie jestem jak "inni" w moim wieku, nie zaliczyłam nigdy zgona życia, ani nie muszę się martwić o to czy starczy mi jutro na fajki mam inne problemy takie jak zaaklimatyzowaniem się. Ja mam wszystko już zaplanowane. Jestem szczęśliwa i dumna z moich osiągnięć. Wspiera mnie w nich mój przyjaciel Oliwier. Dotąd pamiętam tatę, który uczył mnie dyscypliny i odpowiedzialności za swoje czyny, mama przykładała się do tego, abym wiedziała jak mam dbać o dom i rodzinę.

Może robili to dlatego, abym była dobrym człowiekiem i żebym nie poszła w ślady mojego brata - Max, blondyn o niebieskich oczach jak niebo i sylwetce sportowca, każda chciała być jego dziewczyną. Był dość nadpobudliwy i wybuchowy, takiego go pamiętam.
Wyprowadził się dwa lata temu jak jego koleżanka zaszła w ciążę - oczywiście stwierdził, że to nie jego problem, zero odpowiedzialności za swoje czyny.
Wiem, że mieszkał nie daleko kampusu, w którym będę przebywać podczas studiów. Nie widziałam go od dnia kłótni z ojcem i kiedy tata uderzył Maxa, który stanął w mojej obronie. Miałam z nim dobry kontakt, zanim nie zaczął się zadawać z debilami, którzy żyli chwilą, a jego to rajcowało i chciał się sprzeciwić rodzicom.

Mój tata, stary wojskowy wrócił z misji i jest nie do wytrzymania. Maxowi nie podobało się jak, chciał podporządkować sobie wszystkich. Źle wspominam jego drastyczne nauki, jak spalił mi moje ulubione książki i powiedział, że one są dla słabych, a ja muszę być silna, bo życie nie jest łatwe - ma rację z nim nie jest łatwe. Nie wiem, jak mama dalej radę i wytrzymuje ze swoim mężem, może to po prostu kwestia przyzwyczajenia, Albo robi to dla nas. "

Zamknąłam laptopa i odłożyłam go na biurko. Dobry pomysł z pisaniem blogów, można uznać go za wirtualny pamiętnik.
Muszę jutro wcześniej wstać. Zgasiłam lampkę, która stała na szafce nocnej. 

It is never too lateOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz