Max
Gabriela od wczoraj nie dała znaku życia, jestem gotowy pojechać do domu. Aron twierdzi żebyśmy poczekali jeszcze jeden dzień. Kontaktowałem się z Oliwierem on tez nic nie wie i mówił, że Gabi nie było w szkole.
- Aron ale ty kurwa nie wiesz jakie ma mój stary znajomości, a jak ktoś chcę się na nim zemścić kosztem Gabi? - powiedziałem sflurstrowany, wstając z kanapy.
- Max ja cię rozumiem, a może po prostu wyślemy tego Oliwiera pod chatę? - zapytał.
- Kurwa ja chcę ją zobaczyć, przytulić.
- Kogo chcesz przytulić? - wtrąca się Tixi w swojej okazałości czyli miniówka i top zasłaniający jej małe cycki.
- Chuj cię to obchodzi, spierdalaj - powiedziałem.
- Kochanie ale wiesz, że bar jest miejscem publicznym ?
- Dobra Tixi spadaj, mamy ważniejsze sprawy - odezwał się Aron.
- Kurwa a co jeśli jej się coś stało - wymamrotałem biorąc kolejny kieliszek do ust. Żrący smak przepłynął przez moje gardło.
- Stary ty masz już dosyć - mówi mój przyjaciel.
- No dobra, zadzwoń do Oliwiera - po tych słowach film mi się urwał.
...
Następnego ranka obudził mnie Aron chodzący po moim salonie. Rozmawiał z kimś przez telefon.
Podszedłem do lodówki sięgając zimny napój. Aron spojrzał na mnie i ręką wskazał mi żebym usiadł na kanapę. Coś się stało kurwa moja Gabi.
- Żyję - przemówił Aron.
- Kamień z serca - powiedziałem odchylając głowę do tyłu.
- Ma nauczanie domowe - kontynuował.
- Kurwa.
- Jeśli chcesz ją zobaczyć musimy to zrobić tak żeby nikt o tym nie wiedział - odezwał się nieznany mi głos - Oliwier miło mi.
- Cześć Max, mi również.
- Byłem u niej wczoraj kiedy ty upijałeś się w trupa - zamurowało mnie po jego słowach, nie jest u siebie a się panoszy.
- Daj mu spokój - Odezwał się Aron a ja nie oderwałem wzroku od przyjaciela mojej siostry.
- Tak, upiłem się masz coś do tego? - zapytałem.
- Tak, mam jak chcesz się z Gabi zobaczyć.
- Przestańcie okej - przerwał lekko wkurwiony Aron.
- Od razu mówię my się nie znamy, jakby były jakieś problemy
- A co boisz się mojego starego ? - powiedziałem.
- Tak i ty również.
- Ja? Chyba jesteś śmieszny - podszedłem do cwaniaka.
- Jakbyś się nie bał to już wczoraj powinieneś zapierdalać do niej.
- Kurwa przestańcie oby dwoje mnie szlak trafia. Ile w kurwa macie lat - krzyknął Aron.
W końcu emocję opadły i usiedliśmy w trójkę przy stole.
Plan był prosty. Przetransportować Gabriele do mojego mieszkania, i nie dać się złapać. Na razie mamy same utrudnienia. Oliwier zaproponował porozmawianie z mamą, ale wiem, że to nie wypali. Biorąc pod uwagę szemrane interesy mojego ojca i sytuacje, która wydarzyła się na przystanku. Aron wyciągnął z komody jakiś stary zeszyt i długopis. Chciał być profesjonalny.
CZYTASZ
It is never too late
Short StoryGabriela nie ma problemu z nauką i obowiązkami, które kontroluję jej ojciec tyran. Przyszłość Gabi jest już zaplanowana nie przez nią, lecz przez rodziców. Jeden telefon który zmieni jej życie o 360°. Gorzka prawda, którą ukrywali jej najbliżsi zn...