4.

16 2 0
                                    

Max

Po tym jak napisała, że mnie kocha nie sądziłem jak silne uczucie mogą wzbudzić te dwa słowa. Dreszcz emocji przeszył mnie na wylot. Od dłuższego czasu nikt tak do mnie nie  mówił.

Napisałem do ekipy, że za tydzień może poznają moją siostrę. Oczywiście David nie śpi i od razu zaznaczył, od niej wara i, lepiej nie zadzierać ze mną. Zaśmiałem się do telefonu przypominając sobie jego minę jak powiedziałem, że nos mu przestawie - hahaha.

Jak przyjedzie to nie wiem co powiem, nie wiem jak się zachować. Nawet nie wiem co lubi. Kurwa. Moja głowa zaczęła pulsować od natłoku myśli. Jak mam się z nią przywitać? Podać jej rękę czy wziąć w objęcia? To drugie może być trochę nachalne a co jeśli się speszy? A jak impreza będzie za dużym wyzwaniem dla niej biorąc pod uwagę nasze spotkanie po takim czasie.

Nie mam nic w lodówce i muszę coś wymyślić. Mam syf w mieszkaniu. I trzeba go ogarnąć, i w sumie nie mogę spać, to posprzątam.

Wytarłem kurze, umyłem naczynia i uszykowałem śmieci do wyrzucenia, nawet kurwa wymieniłem pościele co u mnie to rzadkość. Spoglądam na telefon, dochodzi 4:00, tak się zastanawiałem jak bardzo wkurzę sąsiadów kiedy włączę odkurzacz, ale odpuszczam sobie tą myśl, nie chcę spin.
Zrobiłem listę co kupić do zjedzenia i czego brakuje w domu. Jestem dumny z siebie jak posprzątałem.

Obudziłem się około 10:00. Napisałem do Gabrieli czy coś wiadomo o ojcu. Poszedłem zrobić sobie kawę, a jak wróciłem na ekranie była nowa wiadomość od: Mój bombeleg

Kiedyś Gabi była takim pulpecikiem i była mega urocza. Późnej wyrosła i nie była kluseczką, zawsze ją denerwowałem i mówiłem, że ją zjem z sosem grzybowym, a ona biegła do mojego pokoju i brała jakąś moją rzecz i mówiła, że odda mi ją jak jej nie pożerę, była dobra w negocjacjach.

Mój bombeleg: Hej taty jeszcze nie ma, a mama nawet nie zrobiła śniadania jak to ma w zwyczaju.

Ja: To musi być coś na rzeczy i może jest to związane z tym facetem.

Mój bombeleg: Chyba tak, innego wytłumaczenia nie ma.

Popisaliśmy jeszcze chwile po czym Gabi oznajmiła, że odezwie się później.

W niedziele przeważnie leczę kaca ale w tą sobotę nie wypiłem ani grama alkoholu i czuję się z tym dobrze. Planuje iść na spacer poszukać fajnych miejsc żeby spędzić z nią czas jak do mnie przyjedzie.

Postanowiłem zadzwonić do Aron. Tak szybko potoczyły się sprawy z Gabrielą, że zapomniałem mu opowiedzieć jak wygląda sytuacja. Raczej ma grupę wyciszoną i jeszcze nie wie, że za tydzień chyba pozna moją siostrę. Jestem tak podekscytowany.

-Halo siema stary nie uwierzysz - powiedziałem.

- No siema co tam się stało - odpowiedział.

- Moja siostra się do mnie odezwała.

- Jak ? Przecież jej szukaliśmy i nic to nie dało a jestem dobrym stalkerem.

- Okazało się, że mój stary odciął ją od internetu.

- Co ty pierdolisz ile ona ma lat ?

- 18 skończyła ale mówiłem ci jaki on jest pojebany - oznajmiłem

- Rzeczywiście ma nierówno pod sufitem. Dobra i co tak po prostu ją puszczą do ciebie ? - zapytał.

- I tu się robią schody.

- Czyli oni jeszcze nie wiedzą, że macie kontakt.

- Nie i tak ma pozostać.

- Wiesz, że to może się nie udać? A co jeśli twój stary dowie się o tym, że macie kontakt - Aron był pesymistą i zawsze sprowdzał mnie na ziemię. Byłem tak podekscytowany, że zapomniałem o konsekwencjach  jakie wiążą się z przyłapaniem mnie i Gabrieli. Może mieć ona poważne kłopoty, a ja jak zawsze myślę tylko o sobie. O tym, że chcę ją zobaczyć i ona musi się poświęcać. Ale jak ktoś mnie zobaczy w mieście to od razu dojdzie to do rodziców. I zabunkrują ją jeszcze bardziej.

- Japierodole, nie pomyślałem o tym, kurwa i co teraz? - Zatrzymałem się koło znaku pokazującego drogę na uniwersytet.

- Nie mam pojęcia musimy coś wymyśleć - powiedział Aron.

- Ja już mam pomysł.

- Już się boję Max przemyśl to okej ?

- Napiszę do tego Oskara czy tam  Oliwiera - zacząłem i w między czasie wyciągałem papierosa z paczki.

- No kontynuuj.

- I powiem mu aby namówił moją mamę, że chce zabrać Gabriele żeby zobaczyła okolice uniwersytetu do którego ma zacząć chodzić.

- Dobra tu mnie zaskoczyłeś bystrością - Zaśmiał się.

- Bo ja to bystry chłopak jestem - oznajmiłem dumny. To był dobry plan tylko pytanie czy ten Oliwier by się zgodził. Ale raczej jak pomógł Gabi się ze mną skontaktować to może ją do mnie przywiezie.

- No dobra już się tak nie ciesz. A jak rodzice stwierdzą, że pojadą z nimi?

- Kurwa ty to jesteś niszczyciel dobrej zabawy, ale fakt masz rację.

Kurwa.

- Dobra zrobimy tak za jakieś pół godziny będę u ciebie - powiedział Aron.

- Spoko tylko jestem trochę daleko od chaty.

- A czemu, co ty robisz?

- Poszedłem na spacer żeby zobaczyć fajne miejsce, w które chcę zabrać Gabi.

- Dobra widzę, że się nieźle wkręciłeś. Wyślij mi pinezkę i podjadę po ciebie.

Zgodziłem się a Aron zakończył połączenie. Faktycznie jeżeli Gabriela ma przyjechać plan musi być zajebiście dopracowany.
Wyrzuciłem nie do pałek papierosa i usiadłem na ławce.
Nie będę pochopny i poczekam za Aronem. Jestem w gorącej wodzie kąpany i od razu bym pisał do Oliwiera a do Gabi zadzwonił.

Aron przyjechał po mnie i udaliśmy się do mojego mieszkania. Zaczęliśmy planować przyjazd Gabi, mieliśmy mało czasu bo tylko 6 dni. Musieliśmy wgłębić w to wszystko Oliwiera. Bez niego może się to nie udać. Jestem tak zestresowany, ale i gotowy w ostateczności przyjąć Gabriele pod swój dach. Jak plan się uda i tak będziemy musieli być ostrożni żeby nasz kontakt został utrzymany w tajemnicy.

It is never too lateOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz