★dobranoc, ksież...★

156 9 0
                                    

zobaczyłam, że tom dosiada się do mnie, było dużo innych miejsc wolnych, a on wybrał akurat przy mnie. Spowodowało to u mnie lekki uśmiech.

-czemu usiadłeś koło mnie?- spytałam z ciekawości.

-a czemu by nie?- odpowiedział, robiąc zadziorny uśmieszek.

Byłam strasznie zmęczona dzisiejszym dniem więc oparłam głowę o szybę i poszłam spać.

****

-ej spioszku wstawaj, dojechaliśmy- usłyszalam że ktoś cicho do mnie mówił.
Otworzyłam oczy, okazało się że byłam oparta o ramie Toma. Zaczęliśmy wychodzić z autokaru.
Gdy przypominałam sobie słowo "spioszku", które było wymówione przez Toma, czułam takie dziwnie uczucie w brzuchu.

Gdy stanęłam przy ich willi, zaniemówiłam, chodź ledwo widziałam, bo byłam taka śpiąca, była ona cudowna. Wszyscy zaczęli wchodzić do środka, przyznam że nogi się podemną uginały, lecz musiałam iść za nimi.

Wszyscy znajdowali się już w domu, ja ściągnęłam buty i jedynie o czym marzyłam to pójść spać

-Lily, niestety będziesz musiała spać w salonie na kanapie, nie mamy innych wolnych pokoi- powiedział Bill

-obojetne mi to- odpowiedzialam ledwo przytomna.

Wszyscy rozeszli się do swoich pokoi, a ja położyłam się wygodnie i zasnęłam.

****

Pov: tom

Próbowałem usnąć, lecz z niewiadomych przyczyn nie mogłem. Postanowiłem pójść do kuchni po szklankę wody.
Schodząc do salonu, stanąłem przy kanapie, patrząc na Lily, która słodko spala.
Przyglądałem się jej jeszcze chwilę, była śliczna.. jej włosy, oczy, głos..

Nagle dziewczyna się przebudziła.

-zamierzasz spać w tych ciuchach?- spytałem.

-a mam jakiś inny wybór?- odpowiedziała zaspanym głosem.

-moge pożyczyć ci jedna z moich koszulek- na co kiwnela głową.

skoczyłem szybko do swojego pokoju i zacząłem szukać jakiejś koszulki. Znalazłem moja ulubiona, stwierdziłem że dam jej akurat tą. Zszedłem na dół, dałem ja dziewczynie i poszedłem nalać sobie wody. Lily za ten czas się przebierala, przyznam że lekko podpatrzyłem. Jej ciało i figura była piękna.

Miałem już wchodzić na 1 schodek, gdy nagle usłyszałem.

-dziekuje tom- powiedziała

-nie ma za co- odpowiedziałem

-dobranoc-

-dobranoc, ksież..- powstrzymałem się od tych słów.

Wszedłem do pokoju i usiadłem na końcu łóżka. Patrzyłem w jeden punkt i rozmyślałem.

-japierdole, czy ty się zakochałeś? Znasz ją niecałe 2 dni, a ona i tak tego nie odzwzajemnia- zadawałem sobie pytania.

Stwierdzilem że nie będę sobie zaprzątać tym głowy. Położyłem się na łóżko i szybko usnąłem.

dzisiaj troszkę krótszy rozdział. Mam nadzieję że wam się podoba. Przesyłam buziaki dla wszystkich którzy to czytają:)))

Break Away/ Tom Kaulitz Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz