Właśnie moje oczy ujrzały Lily... Była cała we krwi i nieprzytomna. Niemogłem uwierzyć w to co widzę, w moich oczach pojawiły się łzy i przez parę sekund stałem jak zamurowany.
Gdy już doszło do mnie zawołałem Billa.
-Bill chodź tu szybko!-
Podbiegł do mnie i gdy ujrzał Lily miał taką samą reakcje jak ja.
-trzeba ja zawieść do szpitala- powiedział do mnie Bill.
Wziąłem ją ostrożnie na ręce i udaliśmy się do auta.
Bill prowadził a ja siedziałem z tyłu z dziewczyną.
****
Lily leżała już na sali, a my czekaliśmy na korytarzu. Czas bardzo nam się ciągnął, tak jakby końca nie było widać.
Nagle z sali wyszedł Doktor, szybko wstałem i podeszłem do niego.
-Wszytsko z nią dobrze?- spytałem
-A pan dla niej to kto?-
-Chłopak- odpowiedziałem od razu. Mam nadzieję że za niedługo właśnie nim dla niej będę.
-Dziewczyna jest w dobrym stanie, ma lekkie rany ale szybko się zagoją. Będzie musiała zostać jeszcze na 2 dni- Poczułem ulgę słysząc to.
-Moge ją zobaczyć?- Doktor kiwnął głową na tak.
Usiadłem przy łóżku, dziewczyna spala.
Wziąłem jej rękę, a łzy momentalnie pojawiły się w moich oczach.-Wiem że źle zrobiłem nie mówiąc ci tego wcześniej ale nie umiałem. Tak mi głupio- spojrzałem na nią i zobaczyłam że jest cała w siniakach.
Wyglądała jakby się z kimś szarpała, a bardziej jakby ktoś ją trzymał, a ona chciała się wydostać.-Kto ci to kurwa zrobił- pomyślałem.
Nagle dziewczyna się przebudziła. Popatrzyła na mnie przez parę sekund, po czym odwróciła głowę w 2 stronę.-gdzie ja jestem? I co ty tu robisz- spytała
-jesteś w szpitalu- odpowiedziałem.
-mam do ciebie tylko jedno pytanie, kto ci to zrobił-
-nie ważne-
-prosze cię powiedz mi- musiałem się dowiedzieć.
-ehh.. pamiętasz jak pisałeś mi że jakiś typ stoi pod moim domem? To nie był żaden pan, który nie wiedział jak gdzieś trafić, tylko Jayden.. mój były który jest ostro powalony- Łzy spływały jej po policzkach. -Wczoraj jak wyszłam z domu też go spotkałam..-
Popatrzłem na nią z niedowierzaniem w to co usłyszałem.
-Tom.. przepraszam-
-Zabije gnoja- wstałem wkurzony
-Nie Tom proszę nic nie rób- powiedziała po cichu
-Spokojnie Lily- po tych słowach wyszedłem z sali.
Na korytarzu siedział Bill, ja nawet się koło niego nie zatrzymałem tylko szedłem prosto po korytarzu.
- Ej gdzie ty idziesz- krzyknal do mnie
-Nie twoj interes- Wstał i podbiegł do mnie.
-Co się stalo- spytał
-Dowiedziałem się kto to zrobił-
-i co zamierzasz zrobić? Wiesz gdzie teraz jest? Czy zamierzasz go szukać po całym mieście jak igły w stogu siana. Lily cię teraz potrzebuje, szczególnie po tym wszystkim. Nie zgrywaj bohatera tylko idź do niej-
Po tych słowach stwierdziłem że ma rację.
Wróciłem do sali w której leżała.
Chciałem z nią pogadać, chciałem żeby mi wybaczyła.-o już tak szybko wróciłeś?- powiedziała do mnie obrażonym głosem.
-Lily, naprawde chce żebyś mi wybaczyła, zależy mi na tobie-
-Powiem ci jedno, żeby ci wybaczyć muszę to widzieć że rzeczywiście ci na mnie zależy, bo słowa tu nic nie dadzą. Między nami jest ok, ale tak łatwo ci to nie ujdzie-
****
Gadaliśmy około 1,5 godziny, nagle wszedł lekarz-
-Koniec odwiedzin, musimy zrobić badania-
-To ja będę się zwijał- chciałem dać buziaka w czoło, lecz odsunęła głowę.
-Do jutra- powiedziałem przy drzwiach.
****
Pov: Lily
Zależało mi na tym chłopaku, ale musiałam zobaczyć że serio jestem dla niego ważna. Po prostu zbyt dużo razy dałam się nabrać na słowa.
Było już po badaniach, ja leżałam i oglądałam film na telefonie. Nagle otrzymałam wiadomość od tego samego numeru, który napisał do mnie 'zgiń suko"
Weszłam w czat i zobaczyłam...
CZYTASZ
Break Away/ Tom Kaulitz
FantasyLily Davies, szesnastolatka oraz wielka fanka Tokio hotel wraz ze swoimi rodzicami mieszka w Londynie, dopóki jej rodzice dostają propozycje pracy w Berlinie co doprawadza do ich przeprowadzki.