Rozdział 22

30 2 0
                                    

Gdy byłem już przy domu Emmy zatrzymałem samochód.

- To tutaj.

- Ładny dom.

Razem opuściliśmy samochód i udaliśmy się do drzwi. Zadzwoniłem dzwonkiem. Jak zwykle drzwi otworzył mi Jason. Ubrany w niebieską koszulkę i czarne spodenki. Na koszulce zobaczyłem jakąś plamę. Ucieszył się na nasz widok.

- Cześć Mike.

- Witaj Jason. - podaliśmy sobie dłonie. - Jason to jest właśnie Elise.

Jason spojrzał na szatynkę i jej również uścisnął dłoń.

- Miło mi cię poznać, Elise. Trochę o tobie słyszałem. Jestem Jason. Szwagier Mike'a.

- Miło mi cię poznać. - odpowiedziała Elise.

- No nie stójcie tak. Zapraszam do środka.

Wtedy przepuścił nas w drzwiach. Zdjeliśmy kurtki.

- Ubrudziłeś się? - spytałem wskazując plamę.

- A to...wiesz, cienie ojcostwa. - powiedział śmiejąc się.

- A właśnie, gdzie moja siostrzenica?

- W salonie z mamą. Zaraz do was dołącze, zmienię tylko koszulkę.

- Okej.

Razem udaliśmy się do salonu. Tam na kanapie zauważyłem moją siostrę, ubraną w żółtą koszulkę z podwiniętymi rękawami i jeansami. Na rękach trzymała małą kruszynę, moją siostrzenicę, ubraną w białe body.

- Hej siostra.

- Witaj braciszku. - wtedy uściskałem się z siostrą siadając obok niej na kanapie. Po drugiej stronie usiadła Elise. - dobrze cię widzieć.

- Ciebie też...i małą Lisę. - wtedy dotknąłem jej malutkiej rączki. Emma zwróciła uwagę na Elise.

- Ty musisz być Elise. - wtedy Emma uściskała szatynkę, tak jak wcześniej mnie. - miło mi cię w końcu poznać. Mike tyle mi o tobie mówił. Jestem Emma.

- Też się cieszę że mogę cię poznać.

- A to mała Lisa. - pokazała na dziecko, które radośnie się uśmiechało. Elise uśmiechnęła się do niej i delikatnie dotknęła jej rączki.

- Jejku jaka ona śliczna.

- Prawda. Mój prawdziwy skarb. Chcesz może potrzymać? - spytała się Emma, Elise.

- Mogę? - moja siostra przytaknęła, a Elise delikatnie wzięła małą na ręce. Przyznam uszczęśliwił mnie ten widok. Elise również była szczęśliwa mając na rękach moją siostrzenicę. Jak mówiła kiedyś, uwielbia dzieci. Oddała ją później matce.

- Dziękuje. Jest naprawdę słodka.

- Mhm. Dobrze to może napijemy się kawy. Tylko zaniosę małą.

- Czemu nie. - odpowiedziałem. Wtedy do nas zszedł Jason, który minął się z Emmą. Zmienił koszulkę na czarną.
Wspólnie poszliśmy do kuchni.

- Na co macie ochotę?

- Kawę poproszę.

- Ja tak samo. - dopowiedziała Elise.

- Okej. Już chwila.

Jason zrobił nam po kawie, akurat w czasie gdy zeszła Emma.

- A o żonie pamiętałeś? - spytała się Jasona.

- Oczywiście skarbie. - wtedy podał jej kawę a my uśmiechnęliśmy się pod nosem.
Usiedliśmy razem do stołu.

- Więc opowiadajcie nam po kolei. Jak się poznaliście? - spytała Emma. Zaczyna się.

Odnaleźć równowagęOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz