Jungkook patrzył przez dłuższą chwilę na starszego, po czym szybko szturchnął go w bok, śmiejąc się głośno.
- Wyluzuj koleś! - zawołał, po czym klepnął go z całej siły w plecy - Tym razem ci odpuszczę. Jednak gdybyś potrzebował kogoś do rozmowy, to wiesz że masz zawsze mnie i Jasona?
- Ty i Jason za dużo o mnie wiecie. Jesteś numerem jeden na mojej liście - powiedział chłopak, odwracając wzrok.
- Więc tym bardziej powinieneś być dla nas miły - zaśmiał się blondyn.
- Ale ja jestem miły - powiedział Jackson - Dla Jasona i dla ciebie.
- Tak - powiedział Jeon drapiąc się w zamyśleniu po głowie - Myślę że tak.
- A tak poza tym, to gdzie idziesz?
- Ah! - zawołał chłopak, ruszając powoli przed siebie - Wyszedłem się przejść, przy okazji kupię jakieś przekąski dla noony. Ah, właśnie - powiedział, przystając w miejscu - Twój strój. Przyniósł bym go ze sobą, gdybym wiedział, że cię spotkam.
Jackson uśmiechnął się lekko, przyglądając się przyjacielowi.
- Nie musisz się tak spieszyć z oddawaniem.
- Spoko, już go nawet wyprałem - powiedział Jeon, po czym wszedł do pierwszego sklepu spożywczego i skierował się do półki z przekąskami. Złapał kilka paczek chipsów i ruszył w stronę kasy, a Jackson szedł cały czas za nim. Chłopak zapłacił za zakupy i wyszedł ze sklepu. Spojrzał na przyjaciela i kontynuował - Jeśli nie jesteś zajęty, to możemy zajść do mnie i ci go oddam.
- Czy... - zaczął chłopak, zerkając niepewnie w stronę Jungkooka, starając się zamaskować uśmiech - Posprzątałeś swój pokój?
- Ah! Zamknij się! - zawołał zażenowany - Ale dla twojej wiadomości to posprzątałem pokój.
Jackson zaczął się głośno śmiać. Zawsze lubił zawstydzać Jungkooka, bo chłopak przy tym niesamowicie się rumienił i zaczynał się rozkosznie jąkać.
- No cóż, mimo że posprzątałeś, to nie mogę iść teraz z tobą. Oddasz mi po prostu następnym razem.
- Dlaczego nie?! Czy aż tak zniesmaczył cię mój pokój? Wstydzisz się w ogóle na to patrzeć?? Co?!
- Nie - Jackson zaprzeczył szybko - Nie to miałem na myśli. Chodziło mi o to, że chcę trochę dłużej po prostu pobiegać.
- Ohhh - Jungkook nie wiedział, jak ukryć swoje poczucie winy. Zupełnie bez powodu naskoczył na przyjaciela - No to w takim razie baw się dobrze - powiedział, po czym się odwrócił, by udać się do domu.
- Odwiedzę cię niebawem w pracy! - zawołał za odchodzącym chłopakiem.
- W porządku! - zawołał Jeon, przystając by spojrzeć na przyjaciela - Ale nie pracuję w tym tygodniu. Jeśli planujesz przyjść, wpadnij gdzieś po następnym wtorku.
- Brzmi super. Nara, leszczu - zawołał Jackson i ruszył biegiem przed siebie, zostawiając uśmiechniętego Jeona daleko w tyle.
Jungkook przez dłuższą chwilę wpatrywał się w oddalającego się przyjaciela, pozwalając, by myśli znów zaczęły zaprzątać jego głowę. Odwrócił się na pięcie i ruszył w drogę powrotną.
Wiedziałam, że nie zapyta o to, co wydarzyło się tamtego dnia. Cieszę się, że jest taki troskliwy, ale część mnie wciąż jest trochę rozczarowana. Chciałabym, żeby wtrącił się trochę bardziej w moje życie... ach... przez to zabrzmiałem jak dupek. Wycofuję to co powiedziałem!! Sprawiam wrażenie, jakby mnie pożarł i wypluł ktoś, kogo podziwiam... Nigdy wcześniej się tak nie czułem. A teraz chcę, żeby moja pierwsza miłość mnie pocieszyła!! Czuję się jak bym wołał "Proszę zauważ mnie!" Tak się składa, że jest też bliskim przyjacielem. Uch... co do cholery jest ze mną nie tak? Lepiej będzie, jeśli wykorzystam ten czas i skontaktuję się z panem. Kima. Tak! Dlaczego czekam, aż odpowie... skoro mogę po prostu najpierw się z nim skontaktować? O miłość trzeba walczyć!
CZYTASZ
Mów do mnie czule
FanfictionHmmm może nie napiszę o czym to jest. Nie uchylę rąbka tajemnicy, żeby każdy mógł się przekonać, co się kryje za tym tytułem. Ogólnie cała historia jest typowe +18