Telefon Taehyunga zawibrował na biurku, zwiastując przychodzącą wiadomość. Mężczyzna wziął urządzenie do ręki i zmarszczył brwi.
Co do...?
Kim zmarszczył brwi, po czym szybko wystukał odpowiedź.
Strasznie wkurzający.
- Panie Kim? - w biurze rozległ się głos szefowej.
- Tak?
- Mogę chwilę z panem porozmawiać?
- Jasne - westchnął starszy i odszedł od biurka, udając się za kobietą do stołówki.
- Co do Dory... - zaczęła kobieta, gdy usiedli przy jednym ze stolików
Wiedziałem, że tak będzie...
- Tak...
- Praca, którą zrobiła, była kompletnym bałaganem, ale nadal jest częścią pańskiej grupy. Powinien ją pan wspierać - powiedziała kobieta, siadając wygodniej na krześle.
-Nie mam do niej żadnych urazów. Praca to praca. Wiem, gdzie postawić granicę. Ale to Dora jest wobec mnie wrogo nastawiona. Nawet nie próbuje tego ukryć - powiedział mężczyzna, przypominając sobie wszystkie chwile, kiedy kobieta była dla niego po prostu wredna.
- Dora ma tendencje do bycia dziecinną - zgodziła się kobieta, upijając łyk kawy - Ale ona tak się zachowuje tylko dlatego, że ją dziś rano zbeształem. Niedługo jej to przejdzie. Poza tym jesteś jej przełożonym. Trzeba być dobrym liderem. Ufam panu, panie Kim. Wiesz to, prawda?
- Tak, nie przejmuj się. Zajmę się tym - powiedział mężczyzna, tłumiąc w sobie narastającą irytację.
Czy ja zostałem zatrudniony jako niania?
- Świetnie - powiedziała kobieta, uśmiechając się lekko - Napotkałeś ostatnio jakieś inne problemy?
- Nie, nie bardzo - powiedział Kim. Upił łyk kawy, wzdychając głośno - Ah, chciałbym wygrać na loterii.
- Ja też - zaśmiała się kobieta
Gdy Kim wraz z kierowniczką wrócił do biura, Dora siedziała na swoim miejscu nerwowo gryząc długopis. Kobieta zastanawiała się, co Kim mógłby nagadać jeszcze na nią szefowej, bo była prawie pewna, że zrobi wszystko, żeby ją pogrążyć po tym , jak zawaliła sprawę z pisarzem. Nie zauważyła nawet jak kobieta podeszła do niej, trzymając w rękach kawę i ciasto, które Kim kupił na prośbę kierowniczki.
- To dla ciebie, Dora - powiedziała kobieta, stawiając kawę na jej biurku.
- Oh, rany! - zawołała, patrząc na szefową z uśmiechem - To dla mnie?
- To od pana Kima, więc zjedz to, dobrze? - powiedziała, po czym odeszła do swojego biura.
- Mam nadzieję, że będzie ci smakować - powiedział Taehyung, zajmując swoje miejsce.
CZYTASZ
Mów do mnie czule
FanfictionHmmm może nie napiszę o czym to jest. Nie uchylę rąbka tajemnicy, żeby każdy mógł się przekonać, co się kryje za tym tytułem. Ogólnie cała historia jest typowe +18