15ste urodziny

1.4K 10 4
                                    

Właśnie dziś, gdy się obudziłam przed sobą zobaczyłam Dylana, Tonego, Shane'a, Willa i Vince'a. Vince i Will byli ubrani ale reszta była w pijamach, Tony przetarł oczy.

- Wszystkiego najlepszego Hailie - powiedzieli pokazując mi tort, następnie złożyli mi życzenia uśmiechając się, nawet Vince lekko się uśmiechnął

- Muszę już iść. Razem z Willem mamy ważną sprawę do przegadania - powiedział przenosząc swój lodowaty wzrok na Willa po czym wyszedł - Do zobaczenia malutka - odparł Will wychodząc za Vince'm. Ja natomiast zostałam sama z trójcą świętą któży rzucili się na mnie jak opętani, szczerze mówiąc trochę się wystraszyłam. Ale po chwili już siedzieliśmy - To jak się spało młoda? - zapytał Tony
- Dobrze, a wam? - odpowiedziałam zachrypniętym głosem
- Nawet git. - odpowiedzieli chórem po czym Dylan objął mnie ramieniem i przysunął do siebie - Oglądamy dziś film? - zapytał Shane
- No pewnie! - odpowiedziałam wesoło patrząc na wszystkich przelotnym wzrokiem następnie chłopaki wyszli a ja poszłam się ubrać w coś lekkiego. Wybrałam szare dresy, czarny T-shirt i bluzę Tonego. Zeszłam na dół zrobic śniadanie bo tego dnia nie było Eugenie jednak nagle coś przykuło moją uwagę. Zamarłam przy blacie i pobladłam na twarzy patrząc przez okno na czarną Toyotę przy której stał mężczyzna robiący zdjęcia naszej willi,moją twarz zauważył Shane - Wszystko dobrze Hailie? - zapytał spokojnie
- N-nie - wyjąkałam ze strachem w głosie. Spojrzał w to miejsce gdzie ja, i już po chwili był przy nas Dylan zaczął obserwować tego typa a Shane mnie przytulił mówiąc abym się nie bała bo nie dadzą im mnie skrzywdzić, właśnie wtedy mężczyzna wsiadł do auta i odjechał Shane zadzwonił do Vince'a a Dylan zawołał Tonego i razem z pistoletami wyszli zobaczyć czy jest bezpiecznie.
Gdy godzinę później wyszłam na dwór poczułam mokrą szmatkę przy twarzy...

Rodzina monet Where stories live. Discover now