Rozdział 15

11 0 0
                                    

-Kto tam?

-Emm, cześć.- Przywitałam się.- To ja ta z restauracji której chłopak chciał się bić z tobą, Rozalia jestem. I na imprezie rozmawialiśmy.

-Oo dzień dobry, to chcesz iść na że mną kawę?

-A może na herbatę? Nie przepadam za kawą.- Wytłumaczyłam.

-Spoko, to kiedy?- Ale on ma ładny głos.

-Nie wiem, kiedy masz czas?

-Można dzisiaj o 15, co myślisz?

-Może być.- Chyba na prawdę się zauroczyłam.

-W kawiarence przy szkole?- I jaki uprzejmy.

-Okej, mi pasuje.

-No to do potem.

-Do zobaczenia!- Rozłączyłam się czując dziwne uczucie ciepła rozlewającego się po moich wnętrznościach.

Niedługo potem podeszłam do szafki aby zabrać potrzebne książki. Z przyjaciółkami zamieniłam kilka słów, po czym zadzwonił dzwonek.

~~~

Po wszystkich lekcjach wróciłam do domu. Zjadłam szybki obiad oraz zmieniłam bluzę przed wyjściem. Gdy dotarłam pod miejsce naszego spotkania byłam 5 minut po 15. Chyba się nie obrazi za małe spóźnienie? Kiedy przekroczyłam próg w drzwiach, rozejrzałam się dokładnie ale nikogo nie zauważyłam, oprócz dwóch pań zaciekle o czymś dyskutując i obsługi. Usiadłam na krześle i włączyłam telefon. Usłyszałam otwieranie drzwi, niestety to nie był Ksawery tylko jakiś chłopak z dziewczyną. Śmiejąc się weszli i usiedli niedaleko mnie. Byli cali przemoczeni, a ja dopiero teraz zauważyłam że pada deszcz. Chciałam zadzwonić do niego, no ale przecież jeżeli dzwoniłam do niego rano to powinien pamiętać.

Czas mijał, a go nie było. 10, 15, 20, 30 minut i w końcu godzina, zaczęłam odczuwać jakby o mnie zapomniał, na co trochę zrobiło mi się przykro. Pani z obsługi pytała czy coś chcę kupić z 5 razy, za każdym mówiłam że czekam na pewną osobę, aż ugięłam się oraz zakupiłam herbatę jaśminową.

Postanowiłam do niego zadzwonić. 1 sygnał nic, 2 sygnał nic, 3 sygnał też nic, 4 sygnał zgadnijcie co, oczywiście nic, 5 sygnał usłyszałam że ktoś odebrał. No nareszcie.

-Halo. Wiem, przepraszam, zapomniałem. Teraz gdy ty zadzwoniłaś mi się przypomniało. Będę za 5 minut.

-No dobra to czekam.

Przyjechał po 15 minutach, ale już mu nie będę tego wypominać.

-Jeszcze raz, przepraszam.- Wstałam i się przywitałam.

-Nic nie szkodzi. Już patrzyłam w kartę więc wiem co sobie kupię.

-Nie, nie, ja ci kupię bo czekałaś tu na mnie godzinę. Naprawdę przepraszam, nie wiedziałem że było tak późno. Wynagrodzę ci to jakoś.- Zachichotałam, a następnie usiedliśmy przy stoliku.

Przyszła kelnerka oraz zabrała od nas zamówienia. Ksawery uparł się że mi postawi. Zamówiłam sobie kakao i szarlotkę z lodami waniliowymi.

-Jak to się stało że zapomniałeś o mnie?- Zaśmiałam się.

-Po szkole postanowiłem iść na spacer z psem, potem chciałem obciąć krzaki ale zaczął padać deszcz więc włączyłem sobie film i jak do mnie zadzwoniłaś to mi się przypomniało że byłem umówiony.- Tłumaczył się na jednym wdechu.- Dlaczego nie dzwoniłaś wcześniej?- Zapytał.

-Myślałam że po prostu się spóźniasz.

-Aaa no dobra, było minęło. Jakie kwiaty lubisz najbardziej?- Zwinnie zmienił temat.

Miało być na zawszeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz