woda

41 5 2
                                    

Dzisiaj po szkole udałam się od razu di domu. Brat wkoncu pojechał sam na trening wkoncu mechanik mu go zrobił. Wróciłam przebrałam się z mundurka w zwykle dresy i położyłam się na łóżko z telefonem przeglądając instagrama Sky'a. Niestety znów niec nie dodał ale w kołko oglądam te same zdjęcia z każdym razem myśląc że robi się coraz przystojniejszy. Pomyślałam że dobrze by było się przejść bo było mi już strasznie gorąco. A więc przebrałam się w krótkie spodenki i top.
Gdy Jack wrocil od razu krzyknęłam do niego że idę się przejść.
Wzięłam telefon klucze do domu i słuchawki. Wyszłam i zdecydowałam się przejść nad takie małe jeziorko.
Przechodziłam kółko wokól tego jeziorka przeglądając znów jego instagrama. Gdy nagle oderzylam w coś twardego. To był tors Sky'a od razu czułam jak staje się Burakiem.
-przepraszam. Yy Rose?-
Cholera dlaczego ja.
-Hej Sky-
Gdy zobaczyłam ze trzyma telefon z moim instagramem to od razu na mojej twarzy pojawił się usmiech.
Ale gdy zobaczyłam ze w prawek ręce trzymał smycz to od razu wiedziałam że na tej smyczy znajduje się jego piesek.
-jaki słodki. Moge pogłaskać?-
-jasne-
Kucnelam a on razem ze mną.
-Hej słodka psinko-
Ale tak czy siak nie mogła się powstrzymać i spojrzałam na chłopaka który przyglądał się mi i Gdy zrozumiał że się zorientowałam na jego twarzy pojawił się rumieniec i odtrącił wzrok na pieska.
-Hej chiala byś się przejsc- zapytal z drżącym głosem.
-jasne-
Blagagalam oby wszystko się udało i żebym nic nie zwaliła.
Wstaliśmy o odrazu poszliśmy przed siebie. Nie moglam oderwać od niego wzroku ale gdy to on spojrzał na mnie trochę się speszyłam.
-Czekaj to ty nie powinienem być na treningu?- zapytałam
-skończyłem go 10 minut temu-
Aha
-oki-
-czekaj czemu masz na ekranie swojego telefonu włączony mój instagram?-
Cholera to ja go nie wyłączyłam?
-ymmm-
Zaśmiał się i uniósł brwi.
A ja speszona popchnęłam go a że byliśmy blisko wody to wpadł do niej.
Myślałam że się wścieknie i nigdy już nie zechce mnie znać ale on zamiast tak zrobić wstał podszedł do mnie objął mnie w tali uniósł i wszedł ze mną do wody.
-Ej- krzyknęłam
-tez mnie tam wrzuciłaś-
Nie odpowiedziałam. Nie obchodziło mnie, że byłam cała mokra bo na niego nie umiałam się złościć. Za to na mojej twarzy pojawił się rumieniec przez co na jego też. Nagle wstał i wyciągnął do mnie rękę w gescie se pomoże mi wstać. Ja speszona zastanawiałam się co zrobić ale wkoncu podałam mu swoją dłoń a on mnie wyciągnął.
-kurde jesteśmy cali mokrzy-
-e tam na słońcu wyschnie- Zaśmiałam się
Poszliśmy jeszcze rozmawiając że sobą ale nagle przyszedł czas że musiałam mu powiedzieć że muszę wracać.
-sky ja chyba muszę iść już do domu-
-czemu?-
-Jack bedzie się martwil-
-Oki- zobaczyłam ze z uśmiechu na jego  twarzy zrodził się lekki smutek.
-To chodz odprowadzę cie- zaproponował
- nie trzeba-
-nalegam-
-no dobrze-
Odprowadził mnie a ja ostatni raz pogłaskałam jego pieska.
-to do jutra- powiedział przytulając mnie na pożegnanie.
A na mojej twarzy znów pojawił się rumieniec.
-yhm.. do jutra-
-papa-
-pa-
Weszłam do domu a przy drzwiach był Jack.
-Czemu sky nie wszedł?-
-Bo musiał już isc-
- a mówiłaś że idziesz die przejść SAMA-
-no ale spotkałam go i porozmawialiśmy i odprowadził mnie do domu-
Ale u Jacka pojawił się uśmiech.
-zamknij się- powiedziałam zestresowana i poszłam na górę
-Ale nic nie powiedzialem-
Wchodząc po schodach spojrzałam na niego pokazując mu środkowy palec.

--------------------------------------------------------------
Dziękuję za aż tak doby odbiór
Wpadajcie na to konto. Shane_Monet16

571 słów!
Przepraszam że nie było rozdziału jak przebiegła randka ale będzie nie długo opis jak przebiegła pa.

Idealna #1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz